Liczba wyświetleń: 1078
Jak informuje w swym internetowym wydaniu „Dziennik Łódzki”, w czwartek 1 września funkcjonariusze łódzkiej policji dokonali brutalnego najścia na położone na Stokach mieszkanie dwójki łodzian.
Funkcjonariusze, którzy weszli z bronią w ręku do mieszkania podejrzewając, że znajdują się w nim przedmioty pochodzące z kradzieży, skuli w kajdanki właścicielkę mieszkania, a następnie brutalnie skatowali jej narzeczonego, co potwierdziła wykonana przez niego obdukcja. Podczas całej interwencji zachowywali się w wulgarny sposób, obrzucając obydwu zatrzymanych stekiem wyzwisk, a następnie grożąc im, że jeśli złożą skargę na ich działania, oskarżą pobitego mężczyznę o napaść na funkcjonariusza.
Mieszkańców posesji przewieziono następnie na komisariat i przesłuchano. Kobiecie, która cierpi na zaawansowaną cukrzycę nie pozwolili zabrać z domu leków ani jedzenia, na skutek czego ta prawie zapadła w śmiertelną śpiączkę cukrzycową. Jej partner życiowy w wyniku pobicia podczas zatrzymania (był wielokrotnie kopany w głowę) doznał stłuczenia okolic potylicznych i skroniowych czaszki i lekkiego urazu mózgu, miał również podbite oczy i liczne zadrapania.
Oboje zatrzymanych w czasie brutalnego rajdu zostało zwolnionych do domu bez postawienia zarzutów, i zamierza domagać się od policji odszkodowania i przeprosin. Zażalenie w tej sprawie wpłynęło do prokuratury 8 września, ta zaś zamierza skierować sprawę do sądu.
Źródło: Czarny Sztandar
„Normalne” zachowanie zakompleksionych i zdegenerowanych moralnie funkcjonariuszy państwowych.
Jeśli podane tu informacje odpowiadają prawdzie to Polska jako kraj coraz bardziej się stacza-ostatnia rzecz jakiej potrzebujemy to bandyterka chowająca się za policyjnym mundurem-a soldateska rozzuchwala się coraz bardziej dotychczasową bezkarnością-to przecież może spotkać każdego.
Niestety wcale mnie to nie dziwi. Czytałem już o wielu podobnych przypadkach terroryzowania niewinnych osób w ich własnych mieszkaniach. Policjanci nie szanują samych siebie nawzajem, a co dopiero innych.
Polecam przeczytanie artykułu mówiącego o tym, jak wyglądała odprawa naczelnika drogówki z podległymi mu funkcjonariuszami. Oto krótki fragment:
„Jeśli chodzi o kary i wnioski, to ja nie widzę policjanta, który zejdzie ze służby bez minimum ośmiu mandatów, nie licząc pouczeń. I tak już nie nadrobimy tych 9 tysięcy, bo się k… nie da. Pan komendant ze mną będziemy się za was tłumaczyć i pisać programy naprawcze. I wtedy, wierzcie mi, ruch drogowy będzie pod szczególnym nadzorem wszystkich. Będziecie rozliczani za wasze k… każde pół godziny w służbie. Szukacie wykroczeń, a w mieście aż się od nich roi. Zanim wyjadę poza miasto, to ja tutaj zostawię 5 mandatów w godzinę. Ja wam to udowodnię, bo usiądę z wami i pokażę, jak się to robi. (…) Dodatków chcecie, jakie k… dodatki, za dziesiąte miejsce? Ktoś to k… wymyślił i wszyscy realizują, tylko komenda w Prudniku nie potrafi…”
Dużo więcej tych mięsistych pouczeń pana naczelnika tutaj:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110811/POWIAT11/64759059
Brak umiejętności, fachowości w policyjnej robocie – zastępuje się brutalnym biciem, ubliżaniem i wyzwiskami.
A jeżeli ktoś chciałby się wybrać na skargę do komendanta z żądaniem zapłaty przez policję odszkodowania za wyrządzone przez nich szkody i poniesione przez poszkodowanych straty moralne, to szybko mógłby zostać przez pana komendanta uciszony, choćby tak jak na tym filmiku z YouTube:
http://www.youtube.com/watch?v=-qcxeER0qFU
(Komentarz usunięty – regulamin punkt 5)
Ci ludzie na pewno nie czytali co napisałem wcześniej .Jeżeli ktoś jest niewinny to w obronie własnej może zabić tego kto szturmuje jego mieszkanie w celu wyrządzenia szkody w życiu i mieniu .