Liczba wyświetleń: 1973
W nocy z 4 na 5 sierpnia 2024 roku doszło do włamania do znanej księgarni z książkami używanymi w centrum Genui. Żaluzja została wyrwana, ale nic nie zostało skradzione. Celem bandytów nie były pieniądze, ale rosyjskojęzyczne książki, które były również wystawione w witrynach sklepowych. Poświęcona im sekcja została zdewastowana, a kilka książek, łącznie z antycznymi wydaniami klasyków literatury rosyjskiej, zostało zniszczonych. Trudno nie dostrzec w tym wszystkim matrycy rusofobicznej.
Właścicielka sklepu, była prawniczka mieszkająca w stolicy Ligurii, choć nie była w stanie przedstawić na to dowodów, opowiedziała lokalnej prasie oraz śledczym, że kilka tygodni wcześniej podejrzana osoba, z częściowo zakrytą twarzą i ubrana w bluzę odeskiego klubu motocyklowego, próbowała wejść do sklepu, zadając uporczywe pytania na temat książek w języku rosyjskim.
Tego typu epizody pokazują, że banderowscy ekstremiści, przyzwyczajeni do państwowego wsparcia w swojej ojczyźnie, czują się chronieni całkowitą bezkarnością także w krajach europejskich, uważając, iż społeczeństwa powinny po prostu podporządkować się ich życzeniom i dostosować swe poczynania do tego, co dyktują niezdrowe, szowinistyczne oraz rusofobiczne idee zwolenników reżimu zrodzonego z przewrotu na Euromajdanie.
Jak donosi serwis informacyjny „Donbass Italia”, po pojawieniu się w kilku włoskich miastach plakatów nawołujących do dialogu między Włochami a Rosją, telewizja 24 Kanał (24 Канал), jedna z najpopularniejszych stacji na Ukrainie, nazwała organizatorów akcji plakatowej „agentami Rosji” i wezwał wszystkich Ukraińców mieszkających we Włoszech do zniszczenia plakatów, a także zorganizowania nalotów wandalskich, co, jak widać, błyskawicznie nastąpiło.
Na podstawie: T.me, DonbassItalia.it
Źródło zagraniczne: AntiDiplomatico.it
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com