Liczba wyświetleń: 1073
Bez wątpienia atak na Amerykę, do którego doszło 11 września 2001 roku był punktem zwrotnym w historii świata. To po tych wydarzeniach zaczęła się tak zwana wojna z terroryzmem, a USA zaczęło napadać kolejne arabskie kraje. Ten dziwny zamach terrorystyczny na dekady ustawił USA, jako stronę w konflikcie ze światem arabskim. Amerykański analityk wojskowy dr Alan Saborsky twierdzi, że może za to odpowiadać izraelski Mossad.
Tak zaskakujące oskarżenie Saborsky formułuje już od kilku lat. Twierdzi on, że zamach był tak przeprowadzony, że nie ma możliwości, aby nie maczały w tym palców służby specjalne i jego zdaniem za przeprowadzeniem czegoś takiego może stać albo CIA albo Mossad. Biorąc jednak pod uwagę podstawowe w takiej sytuacji pytanie, czyli kto na tym skorzystał najbardziej, według niego wszystko wskazuje na Mossad.
Do tego, że 9/11 był robotą służb Saborsky’iego przekonało to, co stało się z budynkiem WTC7. Nie mógł on ucierpieć w wyniku uderzenia samolotów, dlatego jest to w pewnym sensie dowód ostateczny, że atak ten był sterowany, ale bynajmniej nie przez al-Kaidę. Również słynne wieże WTC zawalały się w sposób wyglądający na kontrolowane wyburzenie, dokładnie tak jak w przypadku WTC7.
Według eksperta zamach był prowokacją Izraela, ponieważ zależało mu na tym, aby włączyć USA w wojnę z Arabami, którą kraj ten toczy od kilkudziesięciu lat. Aby było możliwe wykorzystanie amerykańskiego potencjału militarnego przeciwko wrogom Izraela konieczne było zatem sprowokowanie nowego ataku w stylu „Pearl Harbour”, po którym opinia publiczna w USA zgodzi się na przelewanie amerykańskiej krwi.
Ze swoimi oskarżeniami Saborsky idzie dalej. Twierdzi on, że przeprowadzenie tego nie było możliwe tylko przez Mossad i z pewnością współpracowali z nim amerykanie, których nazywa „żydowskimi neo-conami” (neo konserwatystami). Jego zdaniem mieli oni interes w tym, żeby popychać USA do serii wojen na Bliskim Wschodzie. Rzeczywiście po 2001 roku zobaczyliśmy atak na Afganistan, a potem na Irak.
Według informacji z amerykańskich instytutów badania opinii publicznej, w Stanach Zjednoczonych rośnie wciąż liczba osób, które nie wierzą w oficjalną wersje wydarzeń z 11 września 2001 roku.
Na podstawie: 911falseflagarchive.blogspot.com
Źródło: Zmiany na Ziemi
A TU ZADNYK KOMENTARZY ??? bardzo dziwne !?
ciekawe kiedy ten odwazny Pan popelni samobujstwo .
jarno23,
a co tu komentować? Wszystko i tak od dawna jest jasne. Nawet agenci wpływu departamentu stanu pętający się po forach internetowych na całym świecie i próbujący forsować „jedynie słuszną linię” nie wierzą w oficjalną wersję, może z nielicznymi wyjątkami.:)
Najlepsza z niezależnych opinii eksperckich jaka do tej pory została opublikowana
Dimitri Khalezov:
http://www.youtube.com/watch?v=M0kHTKg0Ptc
Wyburzenie nuklearne ma sens. Zgodzę się z tą teorią ponieważ bardzo sprawnie łączy ze sobą wszystkie wątki techniczne (o ile faktycznie były ładunki nuklearne pod WTC). Jedyne z czym się nie zgadzam to motywacją i przygotowaniem ataków. Moim zdaniem samoloty uderzyły WTC żeby sposób wyburzenia. Wyburzenie budynków z powodu lęku o wybuch jądrowy się nie klei.