Liczba wyświetleń: 770
Nadzwyczajny spokój naszej najbliższej gwiazdy w samym szczycie maksimum słonecznego to już wystarczający powód, aby mówić, ze Słońce zachowuje się w sposób niekonwencjonalny. Zaczynają to już publicznie zauważać astrofizycy współpracujący z amerykańską agencją kosmiczną NASA.
Według niektórych specjalistów, jak Deana Pesnella z Goddard Space Flight Center (NASA Goddard), obecne rzekome maksimum nie jest normalne i oczekiwane są dwa wyraźne wzmożenia zjawisk solarnych. Uważa się, że różnice w aktywności Słońca są podobne do wahadła. Na jednym końcu cyklu jest cisza, z minimalną liczbą plam i rozbłysków, a z drugiej strony może być burzliwe maksimum słoneczne z całą towarzyszącą mu aktywnością.
Można powiedzieć w pewien uproszczony sposób, że jest to system regularny, który powtarza się, co 11 lat. Jednak rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Astronomowie rejestrują plamy od wieków i wiedzą, że cykl słoneczny nie jest doskonały. Cykl może się zmieniać od 10 do 13 lat, niektóre tak zwane maksima były jeszcze słabsze, podczas gdy inne, przeciwnie, nieoczekiwanie były bardzo silne.
„W ciągu ostatnich dwóch maksimów słonecznych w latach 1989 i 2001, nie było jednego, ale dwa szczyty aktywności. W przeszłości rosła ona osiągając punkt kulminacyjny, a następnie spadała znacznie na okres, który czasami trwał przez około dwa lata. Mniej więcej to samo dzieje się teraz. Aktywność słoneczna wzrosła w 2011 roku, ale znacznie spadła w 2012 roku” – twierdzi Pesnell
Naukowiec uważa, że kolejny szczyt nastąpi w 2013, a być może ostatni w 2014 roku. Biorąc pod uwagę, że Słońce przechodzi okres najgłębszego minimum od prawie wieku, eksperci mówią o prawdopodobieństwie osiągnięcia drugiego szczytu aktywności. Jeśli tak się stanie to jeden pik powinien wystąpić pod koniec 2013, a drugi aż w 2015 roku, przekonuje naukowiec.
Jedno jest pewne, nikt teraz już nie wie, co się zdarzy na Słońcu i można spodziewać się zarówno małej epoki lodowcowej jak i nagłego wzrostu temperatury na naszej planecie. Wszystko przecież zależy od naszej gwiazdy a klimat na Ziemi jest wypadkową jej zachowania. Jednak eksperci są zgodni w opinii, że w drugiej połowie 2013 roku Słońce może być znacznie bardziej aktywne niż w jego pierwszym kwartale.
Źródło: Zmiany na Ziemi
Twierdzić, że klimat na Ziemi zależy wyłącznie od Słońca jest charakterystyczny dla uproszczonego rozumienia wszechświata i trąci US-centryzmem (Układ Słoneczny).
US porusza się z prędkością kilku tysięcy kilometrów na godzinę, krążąc wokół centrum naszej Galaktyki (Droga Mleczna). Wpływ na planety naszego Układu może mieć ogromna ilość czynników – m.in. lokalizacja względem innych Układów Gwiazdowych czy ilość oraz rodzaj cząstek znajdujących się w przestrzeni, którą przemierza US – ograniczanie liczby czynników do tych, które „widzimy i wstępnie pojmujemy” jest co najmniej dziwne.
Pomijam już, że ocieplenie klimatu obserwowane obecnie na Ziemi występuje na WSZYSTKICH planetach naszego Układu Słonecznego (!)
Poniżej przykładowa strona z podanymi źródłami – niestety anglojęzyczna:
http://www.abovetopsecret.com/forum/thread221608/pg1
Polskiej strony poświęconej „globalnemu ociepleniu” na wszystkich planetach Układu Słonecznego (jeszcze) nie znalazłem..
Niedawno czytałem, chyba nawet na WM, że jacyś rosyjscy badacze twierdzą, że klimat na ziemi się ochładza.
Tak, tak, na nastepny rok bolszewicy zapowiadają kolejną epokę mini-lodowcową. Zdarzały się w historii tej planety epoki lodowcowe, jak i epoki z efektem „piekarnika”. Nic nadzwyczajnego, bo nawet jeśli ludzie wyginą, to życie i tak przetrwa. W razie czego cieszcie się tym, że mieliście swoje 5 minut:)
Najważniejsze w tym wszystkim jest, aby ch*ujnia europejska nałożyła nowy podatek „gwiezdny”, płacony oczywiście przez ziemian.