Liczba wyświetleń: 850
DARPA jest ponownie z nami. Tym razem, Defense Advanced Research Projects Agency DARPA ogłosiła plany stworzenia nanoczipów dla monitorowania zdrowia żołnierzy na polu bitwy.
Kate Knibbs ze strony Mobiledia donosi czujniki będą ukierunkowane na zapobieganie chorobom i dolegliwościom, tj dwóm powodom najczęstszych przyczyn ewakuacji medycznej.
To co wydaje się prostym sposobem na cięcie kosztów i zwiększanie wydajność, niepokoi niektórych, że jest to pierwszy krok dla realizacji scenariusza „chipów komputerowych wszczepianych wszystkim”.
Bob Unruh ze strony wnd.com donosi, że jednym z przeciwników jest, Katherine Albrecht, współautor książki „Spychips”, która mówi: „To nigdy się nie wydarzy w ten sposób, że rząd będzie nas stawiał pod ścianą mówiąc: Masz sobie wszczepić układ śledzenia. To będzie się działo w sposób inkrementalny/stopniowy. Jeśli będziesz mógł komuś wszczepić mikroczip, który ich nie śledzi… to każdy spojrzy i powie: Daj spokój to będzie interesujące by zobaczyć, dokąd on pójdzie.”
Powiedziała, że spodziewano się, że głównymi grupami od których będzie się wymagać takiego obowiązku będą więźniowie i żołnierze, co ułatwiłoby ogółowi społeczeństwa przyjąć takie rozwiązania. „To ciekawe” – powiedziała. – „Jestem zaskoczona, tym że młodsze pokolenie jest za takimi rozwiązaniami. Oni nie widzą problemu…” „Dlaczego wszyscy nie chcieliby być śledzeni?”
Opracowanie: Robert Johnson
Źródło oryginalne: Business Insider
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl
Jak chcą ciąć koszty to niech zaprzestaną prowadzenia wojen gdzie tylko się da. Obecnie największa część budżetu USA jest przeznaczona właśnie na wojsko.
Przecież cięcie kosztów to tylko pretekst.
Walka z globalnym ocipieniem też jest wrzucaniem w błoto masy pieniędzy, odziwo nigdzie nie ma cięcia kosztów, jeśli nie chodzi o społeczeństwo.
A już największe koszty znajdują się teraz w temacie inwigilacji, chipów i oczywiście reklamowania tego gówna.
Bardzo ważna rzecz, o której mówi Katherine Albrecht, co TRZEBA PAMIĘTAĆ:
„To nigdy się nie wydarzy w ten sposób, że rząd będzie nas stawiał pod ścianą mówiąc: Masz sobie wszczepić układ śledzenia. To będzie się działo w sposób inkrementalny/stopniowy. Jeśli będziesz mógł komuś wszczepić mikroczip, który ich nie śledzi… to każdy spojrzy i powie: Daj spokój to będzie interesujące by zobaczyć, dokąd on pójdzie.”
@devilian: „To nigdy się nie wydarzy…”
Noo… Najpierw był „round table”, potem „sejm kontraktowy”, dalej „wasz prezydent, nasz premier – pierwszy niekomunistyczny” i tacy byliśmy szczęśliwi. A potem „społeczna gospodarka rynkowa” i monż opatrznościowy – Balcerowicz + kuroniowe zupki. A potem AWS i inne atrakcje. Obecnie jesteśmy w orbicie „słońca Peru” i „to będzie interesujące by zobaczyć, dokąd on pójdzie.” 🙂
Ach, „ile słońca w każdym mieście…” 🙂
najwięcej pieniędzy idzie na tajne projekty naukowe i badawcze, związane z tajnymi służbami, na wojsko idą oficjalne środki. te które są nieoficjalne są o wiele większe, nie mówiąc o kosztach działalności milionów ludzi zatrudnionych w tajnym państwie.
@Angel: ach Ty pesymisto… ach jak długo będziemy jeszcze mogli popisać tu…
Każdy kto nosi przy sobie komórkę jest śledzony.
@Kontener: Ja mam komórkę na węgiel. 🙂