Liczba wyświetleń: 1109
Gen. Ben Hodges, dowódca sił USA w Europie, ostrzega przed siłami, jakie Rosja gromadzi w naszym regionie. W jego ocenie Rosjanie „mogą zamknąć Morze Bałtyckie”, dzięki zgromadzonej ogromnej liczbie żołnierzy i zdolnościom wojskowym, w tym nuklearnym. Generał zaznacza, że Moskwa tak zwiększyła obecność w Kaliningradzie i na Krymie, że jest w stanie zagrozić połowie państw sojuszu na kontynencie.
Amerykański generał wziął udział w debacie poświęconej przyszłości Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz przyszłorocznemu szczytowi NATO w Warszawie, jaką zorganizował w Waszyngtonie amerykański think tank CEPA (Center for European Policy Analysis).
„Nie mam wątpliwości, że celem numer jeden Rosji jest podzielenie naszego wspaniałego Sojuszu, a także podzielenie Unii Europejskiej” – ocenił gen. Hodges. Jego zdaniem najlepszym sposobem na uniknięcie pogłębienia konfliktu z Rosją jest odstraszanie.
Gen. Hodges przypomniał, że po ostatnim szycie NATO znacząco wzmocniono wojskową obecność na wschodniej flance Sojuszu oraz zwiększono liczbę i zakres ćwiczeń wojskowych. „Tylko w tym roku amerykańska armia w sumie będzie uczestniczyć w 51 różnych dużych ćwiczeniach” – mówił. Przypomniał, że USA wysłały do wschodnich krajów NATO ciężki sprzęt, w tym kilkaset czołgów.
„Problem w tym, że w Europie brakuje swobody przepływu dla tego sprzętu. Byłem naiwny, bo myślałem rok temu, że skoro kraje NATO należą do UE, to będzie łatwo przesuwać siły i sprzęt na ćwiczenia z kraju do kraju. Ale jest wręcz przeciwnie. Nawet między sojusznikami i krajami będącymi członkami strefy Schengen otrzymanie zgody dyplomatycznej zajmuje dwa tygodnie” – wyjaśniał generał.
„Choćbyśmy mieli siły szybkiego reagowania w najwyższej gotowości, to jeśli potrzebujemy dwóch tygodni, by je przesunąć przez granicę z Polski do Litwy, to nie jest to szybka odpowiedź, jakiej potrzebują nasi przywódcy, by mieć różne dostępne opcje” – uzupełniał.
Dowódca sił USA w Europie ostrzegł też, że Rosjanie poczynili znaczące inwestycje wojskowe w Kaliningradzie. „Jeśli chcą, to mogą zamknąć Morze Bałtyckie, dzięki zgromadzonej ogromnej liczbie żołnierzy i zdolnościom wojskowym, w tym nuklearnym, które mogą osiągnąć jakikolwiek cel na Bałtyku” – tłumaczył.
Gen. Hodges wyjaśniał, że dzięki zdolnościom wojskowym na Krymie, Rosjanie mogą sięgnąć swym atakiem 94 proc. powierzchni Morza Czarnego oraz mogą zabronić dostępu do morza i ujścia rzeki Dunaj krajom NATO.
Jak widać sytuacja NATO nie jest dobra…
Autorstwo: ez
Na podstawie: TelewizjaRepublika.pl
Źródło: Stefczyk.info
Za chwile sie dowiemy, ze istnieje nagla potrzeba stworzenia jednej armi UE,.. i wszystko wygladalo by normalnie gdyby nie to, ze taki plan powstal dawno dawno temu za 7-mioma gorami i siedmioma morzami…
Opieranie się na NATO jako na sojuszniku a nie na własnej armii jest samobójstwem i sytuacją analogiczną do pisania maila do Straży Pożarnej że jest pożar zamiast chwytania samemu za gaśnicę.
Generał jakoś nie wspomniał o wymianie arsenału nuklearnego w Niemczech, które jak większość czytelników (ale zapewne nie wszyscy) wie, są de facto krajem pod okupacją amerykańską od czasów zakończenia 2 wojny, podobnie jak Japonia.
Taka wymiana starych bomb na nowe rakiety jest straszakiem naprawdę dobrym i przerażającym, ale tylko ignorant mógłby myśleć, że taka akcja nie wywoła reakcji.