Liczba wyświetleń: 729
Izraelscy dyplomaci przystąpili do bezprecedensowego strajku płacowego, który sparaliżował działalność Ministerstwa Spraw Zagranicznych i wszystkich 102 ambasad Izraela.
Zapowiedziano, że strajk jest bezterminowy. Dyplomaci żądają podwyżki płac oraz rekompensat dla współmałżonków, zmuszonych do zrezygnowania z pracy zawodowej. Od 5 marca, gdy załamały się rozmowy płacowe, dyplomaci przystąpili już do tzw. strajku włoskiego, a teraz nasilili presję.
„Całkowicie zamykamy biuro MSZ i misje zagraniczne” – oświadczył rzecznik resortu spraw zagranicznych Jigal Palmor, podkreślając, że w historii Izraela dochodzi do tego po raz pierwszy.
Inny przedstawiciel MSZ Izraela powiedział agencji Reutera, że „od tej chwili resort spraw zagranicznych nie istnieje”.
Szef izraelskiej dyplomacji Awigdor Lieberman uznał strajk za „nieodpowiedzialny”, mówił o „żałosnej decyzji” i o „utracie kontroli nad sytuacją” przez związek zawodowy dyplomatów.
Rzecznik związku Jakow Liwne odpierał zarzuty, twierdząc, że to resort finansów dąży do „zniszczenia MSZ i izraelskiej dyplomacji”.
Autor: pł
Na podstawie: PAP
Źródło: Niezależna.pl
Takie pitolenie.
3/4 wszystkich ambasadorów świata to żydzi. Nieważne pod jaką flagą pracują: polską, amerykańską, czy francuską. Ważne, że dbają o interesy Izraela.
Ale z nich żydy ;-p
Proszę, żydzi się umieją upomnieć o swoje, czego Polacy tak bardzo zazdraszczają bo nie umieją 😉
I na tym polega ich siła. Potrafią w swoim interesie zjednoczyć się jak chyba nikt inny…
To dobry pomysł by zamknąć wszystkie żydowskie ambasady! I wywalić tych co w nich urzędują!
Czy ktos kiedys mowil ze Polacy to antysemici?
Nieee, oni sa tylko prostymi antysyjonistami.