Liczba wyświetleń: 727
Profesor Roger Penrosew rozmowie z Marcinem Kaweckim stawia wyraźną granicę błędu w podejściu do sztucznej inteligencji, zestawiając ją z wartością elementarną człowieka, jaką jest świadomość. Wbrew nazwie, sztuczna inteligencja nie jest inteligencją, nawet gdy stwarza takie wrażenie. To program analityczny.
Źródło: YouTube.com
To jest kolejne nowe narzędzie które będzie również służyć do urabiania ciemnej masy. I wbrew pozorom jest wyrafinowanym kłamcą i oszustką, mającą przekonać nas do ,,swojej” narracji.
Ten profesor z filmu ma 100% racji, nazewnictwo jest conajmniej niewłaściwe, powinno toto się nazywać „Analityczne Algorytmy Logiczne” lub coś w ten deseń, a nie „Sztuczna Inteligencja”.
Dlaczego? – wyjaśniam poniżej
Do 1983r inteligencję ludzką mierzono tylko i wyłącznie na podstawie typowo analitycznych zadań, (sam przechodziłem wtedy taki test kilka razy) potem okazało się że często osobniki z ponad przeciętnie wysokim IQ (140-160) zupełnie nie potrafią sobie radzić w codziennym życiu. Dlatego na przestrzeni 20 lat w specjalistycznych testach IQ powoli zaczęto wprowadzać nowe pojęcia typu „rozwiązywanie problemów i planowanie, zdolność uczenia się, wiedza emocjonalna, kreatywność oraz adaptacja do skutecznego spełniania wymagań otoczenia”.
Emocji i kreatywności algorytmy analityczne nigdy się nie nauczą, więc nie powinno się tego określać obecnie lansowanym terminem „Artificial Intelligence” w skrócie AI.