Liczba wyświetleń: 1440
Piotr B. w latach 1990. był jednym z najbogatszych ludzi w Polsce. W sprawach bankowych doradzał Prezesowi Rady Ministrów Waldemarowi Pawlakowi. W 1992 roku kupił Bank Staropolski, którym tak kierował, że z jego kont zniknęły setki milionów złotych. W efekcie bank ten upadł, a poszkodowanych zostało 147 tys. klientów. Piotr B. usłyszał zarzuty już 2000 r. jednak wyrok zapadł dopiero na początku lipca 2018 r. Sąd uznał, że B. przyczynił się do szkody w wysokości 127 mln zł i skazał go na… 2 lata w zwieszeniu i 100 tys. grzywny! Jak kraść to miliony.
Kierowany przez Piotra B. Bank Staropolski był swego rodzaju piramidą finansową. Na zewnątrz był to zwykły bank przyjmujący depozyty i udzielający kredytów. W rzeczywistości okazał się być zapleczem finansowym dla innego biznesu kontrolowanego przez B., tj. firmy „Auto Kredyt Polska”. Bardzo czytelnie cały proceder przerzutu pieniędzy został opisany w artykule „Piramida iluzji”, który został opublikowany w tygodniku „Wprost” w 2000 roku.
Sława i wpływy Piotra B. (w latach 1993-1996 doradzał Waldemarowi Pawlakowi w sprawach bankowych, a w 2000 r. był notowany na 75. miejscu listy najbogatszych ludzi w Polsce) nie pomogły uchronić Banku Staropolskiego przed upadkiem. Drenaż pieniędzy był na tyle silny, że bank ten nie mógł na bieżąco regulować zobowiązań wobec swoich klientów. W efekcie powyższego 13 stycznia 2000 r. Komisja Nadzoru Bankowego podjęła decyzję o zawieszeniu działalności tego banku, a jego upadłość ogłoszono niecały miesiąc później. Depozyty straciło 147 tys. klientów.
Piotr B. zarzuty ws. Banku Staropolskiego usłyszał już 2000 roku. Początkowo został nawet w tej sprawie aresztowany. Proces ruszył jednak dopiero w 2005 roku. Co istotne – po 11 latach i przeprowadzeniu ponad 300 rozpraw (!) proces trzeba było powtórzyć, bowiem jeden z ławników ciężko zachorował i musiał być wyłączony ze składu orzekającego.
Drugi proces w tej sprawie potoczył się już znacznie szybciej (2016-2018) i zakończył się w ubiegłym tygodniu. Piotr B. został uznany winnym wyrządzenia w latach 1998-1999 znacznej szkody finansowej na niekorzyść Banku Staropolskiego. Sędzia uznał, że chodzi o kwotę co najmniej 127 mln zł. Kara? Piotr B. został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywnę w wysokości 100 tys. zł…
Powiadają, że jak kraść to miliony. Patrząc na sprawy upadku Banku Staropolskiego, Bezpiecznej Kasy Oszczędności, Art-B, Amber Gold czy matki wszystkich afer finansowych, czyli afery FOZZ, trudno nie zgodzić się z tym przysłowiem. Póki za gigantyczne malwersacje finansowe i oszustwa na olbrzymią skalę będą zapadały kary w zawieszeniu, póty zwykli, uczciwi obywatele nie będą wierzyć w wymiar sprawiedliwości III RP.
Na podstawie: Wprost.pl, Rp.pl, PB.pl, Bankier.pl, GlosWielkopolski.pl
Źródło: Niewygodne.info.pl
Bo to nie jest jakiś tam Juzek z Głogowa co sam nakradl to tylko figurant który dostał dole a ręka rękę myje wiec krzywdy nikt mu nie zrobi bo jeszcze sypnie ze z tych 130 mln dostał tylko mln wiec kara jest adekwatna do jego doli.
Zwykle jak ktoś nakradl mld to albo nie ma winnego albo podaje się do dymisji.
Pomyślcie dlaczego największą korupcja jest na Ukrainie bo kraj dopiero co odzyskał wolność, a Polska odzyskała w 1990 wiec na Ukrainie dalej będą walki nawet 30 lat od odzyskania wolności, a teraz jaki to ma wpływ na rozwój i biedote mieszkańców olbrzymi.