Liczba wyświetleń: 1233
Wbrew zapowiedziom obniżenie wieku emerytalnego nie spowodowało załamania finansów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wpływy ze składek są wyższe od zakładanych – to zasługa dobrej sytuacji na rynku pracy.
W pierwszej połowie roku wpływy na Fundusz Ubezpieczeń społecznych sięgnęły prawie 84 mld zł. To o ok. 9 proc., czyli 7 mld zł więcej niż rok wcześniej w tym okresie – wynika z danych ZUS przekazanych „Rzeczpospolitej”.
„To wysoki wzrost, biorąc pod uwagę obniżenie wieku emerytalnego, co spowodowało, że tysiące osób przeszło na przyspieszoną emeryturę” – komentuje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Przywrócenie wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn – nastąpiło od 1 października 2017 r. W IV kwartale z prawa do wcześniejszego odpoczynku skorzystało 357,1 tys. osób, a w okresie styczeń-maj tego roku – kolejne 104,5 tys. osób. Efekt jest taki, że dynamicznie zaczęła rosnąć także liczba emerytów ogółem. Pod koniec maja 2018 r. – liczba emerytów wynosiła nieco ponad 8 mln, czyli prawie 270 tys. więcej niż rok wcześniej.
„Niespotykana wcześniej poprawa na rynku pracy musi przekładać się także na wzrost wpływów ze składek na ubezpieczenia społeczne. Można też podejrzewać, że więcej jest tzw. oskładkowanych umów o pracę – podkreśla Wojciechowski – Bo jeśli sytuacja jest zła, widać tendencję do uciekania do różnego rodzaju umów cywilnoprawnych, które są tańszą formą zatrudnienia. Gdy jest lepiej, praca na etat stanowi element konkurencji o pracowników” – dodaje Wojciechowski.
Wzrost wpływów do FUS o 9 proc. jest nawet większy niż przewidywania Ministerstwa Finansów. W planie finansowym FUS na 2018 r. założono bowiem, że w całym roku wpływy ze składek wzrosną o 6,8 proc. Tym samym coraz bliższy ziszczenia się jest plan rządu zakładający, że koszty obniżenia wieku emerytalnego pokryje w zdecydowanej większości… sam rynek pracy, czyli dynamicznie rosnące składki od pracujących.
Źródło: NowyObywatel.pl
Podejrzewam jakąś lipę statystyczną w wykonaniu ministra. Jeśli do połowy roku wpływy ZUS to 84 mld to cały rok powinien zamknąć się sumą 168 mld. Zadania wynikające z ustaw kosztują ok 211 mld. Zabraknie ok 43 mld czyli jak co roku. ZUS będąc w tej superkondycji będzie musiał gdzieś te pieniądze pożyczyć, bo przecież nie zatonie.
@emigrant001: ZUS weźmie „na zeszyt” od rządu. 😉
Różnica między Polską a krajami zachodnimi polega między innymi na podatkach. Jeśli nastąpi totalny krach gospodarczy na zachodzie obniżenie kwoty wolnej od podatku do poziomu polskiego załata połowę potrzeb budżetowych. W Polsce nie ma takiej możliwości bo realna kwota wolna od podatku wynosi 3091 zł i nie da się jej obniżyć. Podwyższyć podatków też się nie da bo uwzględniając składki, opłaty i daniny podatki w Polsce są jedne z najwyższych w Europie. Oby do tego nigdy nie doszło, choć znaki wskazują inaczej.
PZDR
@Pan Odkrywca
Nie każdy ma okazję przejąć rodzinny biznes, gdzie o wkład nie trzeba się martwić. Jeśli jesteś zwykłym panem Andrzejem, który che otworzyć np. własną piekarnię jasne jest, że nie będą to milionowe dochody w pierwszym miesiącu działalności. Więc nawet taka składka może być wyzwaniem, jeśli zainwestowałeś ileś tam kasy w biznes i teraz czekasz na zwrot.
Może warto wziąć przykład z Wielkiej Brytanii, Ty płacisz podatki a my tobie nie przeszkadzamy.