Liczba wyświetleń: 1311
„Statysta to nie BYDŁO, nie STONKA i nie ZŁO konieczne” – zwracają uwagę organizatorzy facebookowego wydarzenia „Strajk Statystów i Epizodystów”, którzy postanowili nagłośnić warunki pracy panujące w branży filmowej. Okazuje się, że zarobki aktorów występujących w tle są dramatycznie niskie.
„Statysta i epizodysta jest tak samo pracownikiem planu filmowego jak aktorzy, oświetleniowcy, dźwiękowcy, scenarzyści, Ma takie same prawa do ciepłego miejsca, pełnego dwudaniowego posiłku i należytego traktowania jak inni pracownicy planu filmowego!” – przekonuje Adam Domagała, statysta z ponad 30-letnim stażem, który jest pomysłodawcą ogólnopolskiego protestu statystów.
Głównymi problemami statystów, epizodystów i aktorów dalszego planu są niskie zarobki oraz wyśrubowany i nieobliczalny czas pracy. W rezultacie za konieczność przebywania na planie przez prawie dobę pracownicy otrzymują kilkadziesiąt złotych. „Statystowanie do 10 godz. min. 100 zł, powyżej 10 godz. 150 zł, epizod min. 500 zł dziennie, rola główna min. 1000 zł dziennie” – wylicza organizator kampanii.
Statyści mówią też o trudnych warunkach, z jakimi spotykają się w pracy. Deszcz, zimno, separacja od reszty ekipy – to kolejne z bolączek pracowników tej profesji. A także o tym, że są traktowani jak pracownicy drugiej kategorii. „Dla każdego innego pracownika: pomocnika operatora, oświetleniowca, dyżurnego planu itp., jest to normalne: śniadanie, obiad dwudaniowy, podwieczorek, kolacja. W dodatku wszyscy oprócz statystów mogą ogrzać się w autobusie cateringu” – podkreśla Domagała.
Odmowa pracy statystów ma potrwać do 15 marca. Protestujący domagają się podwyżek płac oraz dostępu do gastronomii.
Autorstwo: PN
Zdjęcie: Artur Andrzej (C BY-SA 4.0)
Źródło: Strajk.eu
Zachciało sie motłochowi zarabiac , i spoufalac sie z gwiazdami…W końcu cichopki , bracia m. i wielu innych podobnych im, muszą miec warunki godne gwiazd z za oceanu…
Wkurza mnie, że tacy ludzie płaczą i żalą się jak to „ciężko i niefajnie” moknąć, nie jeść śniadania / obiadu / PODWIECZORKA / kolacji, mało zarabiać itp. Nie podoba się „rola statysty”? To precz na inną fuchę i nie wydziwiać podczas gdy inni pracownicy mają o wiele gorsze warunki bytu, w tym nie dostają ciężko zarobionych pieniędzy w jeden dzień vide „epizod min. 500 zł dziennie” (jeszcze wyliczać się zachciało Wielce Sz. P.), a jednak pracują bo muszą i też niejednokrotnie ciężko pogodzić im warunki płacy z warunkami życia… Że niby statysta „powinien” zarabiać więcej? Niż kto? Inny aktor nawet? Przecież statysta nie musi nawet tyle tekstu wkuwać na pamięć, STATYSTA ma być (no chyba stąd to słowo, w założeniach), występować w tle właśnie, a nie grać główną rolę. Ze słownika języka polskiego: „statysta to osoba występująca w filmie lub sztuce teatralnej w podrzędnej roli lub w scenach zbiorowych”. To że musi przebywać ileś czasu na planie nie znaczy, że tyle pracuje, a już na pewno nie 24 godziny na dobę, ludzie bez przesady, dobra? Cisnęły się wulgaryzmy na usta po przeczytaniu powyższego artykuliku, ale jednak nerwy opanowane. Komentarz zamieszczony, pisany „od serca”. Poświęciłem nieco czasu, teraz – zgodnie z rozumowaniem Pana Domagały – należy się „trzy-pięćdziesiąt” do ręki. Nie miałem okazji nic zjeść, zimno w domu, a ja tu tkwię jak baran i marznę… A nie, to o aktorach i statystach było… Przecież ja nawet nie człowiek. Ech…