Liczba wyświetleń: 723
Krakowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt skierowało pismo do prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego. Domaga się w nim zakazu wykorzystywania koni w dorożkach wożących turystów po mieście.
Obrońcy praw zwierząt zwracają uwagę, że konie są przegrzane i przemęczone, pracują ponad siły „nawet w temperaturze znacznie przekraczającej regulaminowy poziom 28 stopni na wyznaczonym, zacienionym termometrze w Sukiennicach, gdyż ograniczenia w tym zakresie obowiązują tylko między godziną 13 a 17”. W dokumencie czytamy też:
„Nie możemy akceptować sytuacji, w której konie ciągnące ciężkie dorożki z turystami narażone są na utratę życia i zdrowia z powodu upałów, w jakich przychodzi im pracować, z powodu smogu czy ruchu ulicznego”.
Natomiast dorożkarze są oburzeni: „Nie ma konkretnych argumentów na to, żeby koniom w rynku działo się coś złego” – powiedziała „Gazecie Krakowskiej” Sara Partyka ze Stowarzyszenia „dorożki krakowskie”. „Praca koni w rynku została zaliczona przez specjalistów do lekkiej lub średniej, bo wykonywana jest w terenie płaskim.”
Miasto też nie ma sobie nic do zarzucenia. Uważa, że zrobiło wystarczająco dużo dla poprawy losu zwierząt, wprowadzając regulację, która mówi, że dorożki mogą jeździć co drugi dzień i wozić tylko do czterech osób. „Treść apelu dyskredytuje i bagatelizuje wszystkie działania wypracowane na przestrzeni lat przez Urząd Miasta Kraków” – mówi oburzony Tomasz Popiołek, dyrektor wydziału spraw administracyjnych w ratuszu.
Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu
Konie w Krakowie są zadbane i dobrze traktowane. To Towarzystwo powinno zająć się kontrolą schronisk dla zwierząt, a w szczególności bliżej przyjrzeć się pracy Hycli. Wśród nich znajduje się niejeden sadysta (na YouTube jest wiele filmików pokazujących skandaliczne traktowanie zwierząt przez hycli).
No i ostatecznie obrońcy wygrają i konie się wyśle do Niemiec na mięso. Obrońcy zwierząt będą zadowoleni.