Liczba wyświetleń: 1173
Naukowcy ostrzegają, że do Ziemi zbliża się pomarańćzowy karzeł HIP 85605, co za 240 000 lat może doprowadzić do zniszczenia wszelkiego życia na naszej planecie.
To ciało niebieskie jest jednym z czternastu, które zbliżają się do Ziemi. Prawdopodobieństwo tego, że dotrze do Układu Słonecznego, wynosi około 90% — pisze „Sunday Express”.
Astrofizyk z Uniwersytetu Swinburne Alan Daffi podkreślił, że „przedmioty w zasadzie nigdy nie spotykają się w kosmosie ze względu na duże odległości, ale grawitacyjny wpływ gwiazdy jest ogromny”.
Jego zdaniem gwiazda może doprowadzić do chaosu w Układzie Słonecznym, wpływając na pole grawitacyjne w Obłoku Oorta. Ponad 60 lat temu holenderski astronom Jan Oort ogłosił, że wszystkie komety powstają w jednym miejscu, pewnym obłoku, którzy otacza nasz Układ Słoneczny. Zaczęto go więc nazywać Obłokiem Oorta. Przypuszczalnie HIP 85605 jest w stanie wypchnąć część komet i karłów. Tymczasem reszta skieruje się w stronę planet Układu Słonecznego, co doprowadzi do zniszczenia wszelkiego życia na naszej planecie.
Według badań, które opublikowano w czasopiśmie „Astronomia i astrofizyka”, gwiazda będzie się znajdować w odległości trzech lat świetlnych od Ziemi. Naukowcy twierdzą, że dojdzie do tego dopiero za 240 000 lat. Autorka badań, dr Coryn Bailer-Jones z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech twierdzi, że gwiazdy już wywarły ogromny wpływ na Ziemię.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Za 240 tysięcy lat, jeżeli gatunek ludzki przetrwa – co jest bardzo wątpliwe – to katastrofalne zjawiska wywołane wytrącaniem wielkich obiektów z pola „gruzu” przez „odwiedzające” gwiazdy – będą ludzie obserwowali jako ciekawostkę lub już dawno będą sterowali kometami i asteroidami, a także większość ludzkości być może już opuści Układ Słoneczny – nie mówiąc już o ewentualnym rozkminieniu grawitacji i czasoprzestrzeni itp…
90% tu wyłazi że Mach miał racje. Nie jesteśmy w stanie policzyć grawitacji wszystkiego.