Liczba wyświetleń: 1189
Trzy lata temu opublikowałem entuzjastyczny tekst o świetnych wynikach międzynarodowego badania umiejętności uczniów PISA 2012. Po rekordowym skoku przyszedł jednak rekordowy spadek — największy w Europie (nie licząc Turcji). W efekcie w perspektywie wieloletniej okazuje się, że umiejętności polskich uczniów mają charakter stagnacyjny.
W okresie 2012-2015 polscy uczniowie spadli z pozycji 12 na pozycję 19. Co ważniejsze, jako że pierwszą dziesiątkę rankingu zajmują głównie kraje azjatyckie, więc spadek dotyczył głównie kręgu europejskiego. W 2012 Polska była na 3 miejscu w Europie, w 2015 spadła na miejsce 10. Wyprzedziły nas Niemcy, a Rosja już depcze po piętach. O ile bowiem polskie wyniki w perspektywie wieloletniej są stagnacyjne, o tyle Rosja w każdym kolejnym badaniu wyraźnie zwiększa swoje notowania. Jeśli obecny trend się utrzyma to już w kolejnym badaniu PISA rosyjscy uczniowie mogą przewyższyć polskich.
aniżeli azjatyccy Amerykanie.
Trudno powiedzieć na ile wyniki PISA związane są z panującym w danym kraju modelem edukacji a na ile z bardziej ogólnym klimatem kulturowym. Jeśli jednak chcemy wierzyć, że wyniki te są uzależnione od systemu edukacji to należy przede wszystkim zainteresować się tymi krajami, które w perspektywie wieloletniej wykazują stałą tendencję wzrostową. W ubiegłym roku wskazywałem, że ludzie zajmujący się edukacją w Polsce poszli w zupełnie zadziwiającym kierunku fascynacji modelem fińskiej edukacji. Było to o tyle kuriozalne, że moda na fiński system rozpleniła się w Polsce akurat wtedy, kiedy wyniki polskich szkół niemal zrównały się z fińskimi i kiedy zachód już zrozumiał, że dawna fińska gwiazda to już przeszłość. Economist o fińskim systemie pisał wówczas pod wymownym tytułem „Finn-ished”. Fiński model edukacji cechuje się tym m.in. że wykazuje stałą tendencję spadkową wyników. O fenomenie tej irracjonalnej mody pisałem w tekście „Fiński cud edukacyjny i inne mity bezstresowego kształcenia”.
W badaniu PISA jest bardzo niewiele krajów, które wykazują stałą tendencję wzrostową. W Europie są to jedynie trzy kraje: Rosja, Hiszpania i Czarnogóra. Niemniej jednak jedynie Rosja wykazuje naprawdę duże postępy. Od ostatniego badania skoczyła z pozycji 38 na 28, osiągając wynik średniej krajów rozwiniętych OECD i wyprzedzając już Hiszpanię czy USA. Żaden kraj europejski nie zanotował takiego wzrostu jak Rosja, która, jak wspomniałem, w kolejnym badaniu może już co najmniej dogonić Polskę, jako że większość krajów pomiędzy nami wykazuje tendencję spadkową. Warto też dodać, że w przeciwieństwie do Rosji, żaden kraj azjatycki nie zdołał utrzymać stałej tendencji wzrostowej wyników.
Nie chcę sugerować, by naśladować rosyjski system edukacji, lecz z pewnością warto zostawić na boku różne uprzedzenia, by choćby przyjrzeć się systemowi, który najdynamiczniej poprawia wyniki swoich uczniów.
Autorstwo: Mariusz Agnosiewicz
Źródło: Racjonalista.pl
To tak jak z „testami na inteligencję” – takie testy mierzą głównie zdolność rozwiązywania takich testów i specjalnie nic więcej poza tym.
Nie wiem jak wy ale ja widzę że jak większość tych samych miejsc (porównując pierwsze z pierwszym, czy nawet ostatnie z ostatnim) Zdobyło o około 15 punktów mniej w tym teście w porównaniu do ostatniego. My straciliśmy 17. Czy to tak strasznie źle? Różnica między trzynastym a dwudziestym piątym miejscem to 9 punktów… To nie są różnice. Według mnie trzymamy poziom. Być może faktycznie kilka lat temu mieliśmy szczęście a teraz go zabrakło, ale według mnie w żadnym stopniu nie przekłada się to na jakość polskiej edukacji.
„To tak jak z „testami na inteligencję” – takie testy mierzą głównie zdolność rozwiązywania takich testów i specjalnie nic więcej poza tym.” NIC DODAĆ NIC UJĄĆ- a PISA to kolejny jakiś chory wymysł aby robić ludziom wodę z mózgu.Szkoda to czytać nawet:)
@MakSym i @polach Nie zgodzę się z wami. Testy na inteligencje wielorakie mogą zasugerować badanemu spektrum zawodów, w których istnieje duża szansa, że on się odnajdzie – będzie szczęśliwy i niemalże nie będzie musiał się do nich dostosować. Testy na inteligencję akademicką pozwalają za to określić potencjał człowieka w przypadku rozwiązywania problemów abstrakcyjnych. Są to tylko narzędzia. Jeśli ktoś bada inteligencję IQ u przedszkolanki która ma przede wszystkim wykazywać się empatią, to wykazuje się niezrozumieniem idei tego testu (no chyba że przed zrobieniem tego testu sprawdził inteligencję językową, przyrodniczą, muzyczną, cielesno-kinestetyczną oraz inerpersonalną)
PISA badając czytanie ze zrozumieniem, wiedzę przyrodniczą, czy umiejętności matematyczne u 15 latków z danych krajów daje odpowiednim krajom wyraźny sygnał co można poprawić.
Paradoksalnie w tym teście najlepiej wypadają dwie grupy krajów o skrajnie innych modelach edukacji
-prywatne szkolnictwo azjatyckie
-państwowe szkolnictwo skandynawskie
Nie ma w ścisłej czołówce miejsca dla rozwiązań mieszanych, w których prywatne korepetycje wspierają państwową edukację.
„Nie zgodzę się z wami. Testy na inteligencje wielorakie mogą zasugerować badanemu spektrum zawodów, w których istnieje duża szansa, że on się odnajdzie – będzie szczęśliwy i niemalże nie będzie musiał się do nich dostosować”
fajnie nie zgadzaj się gitara:) Dziś ludzie nie pracują… tylko utrzymują system są jego śpiącymi niewolnikami a testy ich tylko przyporządkowują do zajęć takich aby system trwał i udawał że dał wam wolność, radość itp..a tak naprawdę odbiera wam suwerenność wolność – energię… i rozbija was od środka wraz z waszymi rodzinami …dziel i rządź stara maksyma pasożytów, dla nich jesteście stadem owiec do strzyżenia i dla fałszywych pasterzy wypruwacie sobie żyły biegnąc za fałszem jaki wam podali w pięknem opakowaniu nazywanym dobrobytem. I giniecie za kawałki papieru nie widząc kto rządzi ogrodem w którym harujecie aby kupić coś(od pasożyta) co natura daje nam w takiej obfitości( za darmo z miłością) że nie do ogarnięcia to bogactwo:)Tylko brać i się radować ale najpierw trzeba się obudzić i zobaczyć kto jest kim!
Sława! mądrym przodka którzy mi to ukazali:)I dozgonna wdzięczność:)
@polach
Popracuj trochę nad interpunkcją, dziel zdania.
Będzie się Twoje komentarze lepiej czytać bo teraz brzmią jak bełkot.
@MichalR
Oczywiście, że wiem też o tym.
Tym samym określają typ przydatności do pracy posłusznego robocika, pochodzącego z bismarckowskiego systemu edukacyjnego.
PISA mierzy umiejętności „szkolne” i co ma z tego wynikać?
Jakie ma to przełożenie na to, że szkoły przestaną być (głównie) pralnią mózgów przykrawających do jedynie słusznego wzoru?
@MakSym Czy jesteś zorientowany w systemie edukacji obowiązującym w Finlandii, czy Danii? Ja miałem szczęście i trafiłem na dobrych nauczycieli, z którymi przede wszystkim nie starałem się walczyć – tylko dyskutować. Gdy sam byłem nauczycielem też widziałem jak mam dużo swobody jeśli chodzi o swój przedmiot, o to co i jak oceniam. Jako matematyk byłem rozliczany tylko z tego żeby dzieci opanowały elementarne podstawy bez których nie poradzą sobie w przyszłym życiu. Jako informatyk tak naprawdę nie byłem rozliczany z niczego – realizowałem lekcje zgodnie z programem, ale niemalże według własnego uznania, tak aby pokazać w krótkiej 45 minutowej przygodzie kawałek świata… Robiłem co w mojej mocy aby pobudzić dzieciaki do dyskusji, do spierania się ze mną, do samodzielnego drążenia problemów. Starałem się jak tylko byłem w stanie zbrylać niepotrzebne tematy tak aby zaoszczędzić jak najwięcej godzin na nauczenie dzieciaków chociażby programowania. Za każdym razem gdy zobaczyłem w uczniach chociażby nieśmiały błysk kreatywności wlepiałem im plusy lub szóstki… Nie mów mi więc że w Polskiej szkole pierze się mózgi. Jeśli chcesz coś zmienić zostań nauczycielem. Będziesz miał każdego roku od 100 do 300 uczniów pod swoją opieką w zależności od przedmiotu którego będziesz uczył.