Żywność zamiast do śmietnika trafia do głodnych

Opublikowano: 31.10.2016 | Kategorie: Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1224

Władze Lizbony likwidują głód w portugalskiej stolicy. Wymyśliły sposób jak jednocześnie walczyć z ubóstwem i ze zjawiskiem marnotrawienia żywności.

Pomysł lizbońskiego ratusza jest bardzo prosty. Polega na oddawaniu ubogim przeterminowanej, choć nadającej się jeszcze do konsumpcji żywności oraz produktów, których nie udało się sprzedać w restauracjach i sklepach. Projekt nosi nazwę “Idź, gdzie zostaje, zanieś, gdzie brakuje” i opiera się na pracy wolontariuszy. A tych na razie nie jest wielu. Burmistrz Lizbony Fernando Medina wykorzystuje zatem do zachęcania mieszkańców miasta do udziału w projekcie portugalskich celebrytów. Są wśród m.in. piosenkarka Ana Moura, a także piłkarz Eder, zdobywca zwycięskiej bramki dla Portugalii w lipcowym finale Euro 2016. W akcję włączyli się również najważniejsi politycy Portugalii: prezydent Marcelo Rebelo de Sousa oraz premier Antonio Costa. Eksperci pozytywnie oceniają projekt, wskazując, że jego sukces zależeć będzie nie tylko od skutecznej koordynacji działań pomiędzy instytucjami państwowymi i samorządowymi oraz związkami wyznaniowymi, ale również od włączenia się w akcję instytucji oświatowych. A to dlatego, że motorem wolontariatu zawsze są młodzi ludzie, dlatego autorzy tej inicjatywy szukają wsparcia głównie w szkołach średnich oraz na wyższych uczelniach.

Akcja lizbońskiego ratusza jest rozwinięciem projektu organizacji społecznej Refood, dostarczającej od kilku lat ubogim niesprzedane dania z portugalskich restauracji.

Z danych władz Lizbony wynika, że na ulicach portugalskiej stolicy żyje około 700 bezdomnych. Kilka tygodni temu lizboński ratusz rozpoczął inną akcję społeczną polegającą na stopniowym usuwaniu bezdomnych z ulic miasta i kierowaniu ich nie do schronisk i noclegowni, ale do mieszkań. W pierwszej fazie projekt objął około 130 osób.

Autorstwo: TJ
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. SenZen 01.11.2016 02:04

    Dokładnie, brawo Lizbona.

    Pracowałem miesiąc w biedronce jako merchendiser (wykładanie towaru)… więcej nie będę tam pracować, chociażby dawali 20 zł/h. Tej firmie szczerze życzę upadku przez ich bezsensowne polityki pracownicze, przez które wszyscy tracimy. Wyrzucanie całkiem dobrego jedzenia jest tam czymś normalnym, ponieważ szefostwo (kierownicy kierowków) uważa każdego pracownika za potencjalnego złodzieja, który będzie specjalnie niszczyć opakowania czy owoce aby samemu zyskać. I dlatego trzeba wszystko wyrzucać… Ani pracownik nie może tego zjeść, ani oddać biednym nie wolno.
    Pracując tam, gdy usłyszałem, że mam wyrzucać banany z czarną kropką, jabłka leciutko obite, miękkie gruszki, czy “brzydkie” warzywa… nie mogłem w to uwierzyć!
    Pytając się, czy mogę zjeść brzoskwinię, która zaczęła się psuć z jednej strony, usłyszałem że absolutnie nie mogę, wszystko muszę wyrzucać. Winogrona pospadały z krzaczka i nikt ich nie chce? Do śmieci!
    A pieczywo… to kolejny bezsens…. dzień po terminie i sru do śmieci (te pakowane), a o bułkach nawet nie wspomnę…
    Rozmawiałem z każdym kierownikiem (a ich jest tam prawie tylu co nie-kierowników) w sprawie wyrzucania jedzenia. Proponowałem żeby oddawać do caritasu, ubogim, lub poprostu zostawić OBOK śmietnika, żeby sobie ktoś to zabrał…
    Co usłyszałem? Że już tak ktoś robił, tzn zostawiał owoce/warzywa obok śmietników w kartoniku, i go zwolnili.
    😐

    Sugerowałem też, że te przeterminowane jeden dzień artykuły (no np taki jogurt czy wafelek..) to możnaby spróbować sprzedać na “półce ryzyka”, Klient miałby świadomość że kupuje rzeczy po terminie, za powiedzmy 1/5 ceny albo i taniej… nie może reklamować oczywiście.
    Pfff.. ja bym brał… a więc ktoś na pewno też, a kto inny by już sam pomysł wyśmiał. Oczywiście tylko rzeczy które i tak będą dobre nawet tydzień po terminie sprzedawać w ten sposób… I obite owoce czy tam uszkodzone artykuły lub w opakowaniach zastępczych. Stworzyć nowe prawa w zakłamanym i złodziejskim systemie.
    No bo lepiej wyrzucić, czy dać ludziom za bezcen? Kto na tym zyska? Kto straci? (hm a także jak łatwiej..?)
    Czy naprawdę tylko o to chodzi?… Wszyscy zapomnieli wartości nadrzędnych w świadomym życiu. Teraz zgodnie z zachodnią modą która wpiepsza się w każdy aspekt życia od lat 90, pieniądz ma wartość nadrzędną nad dobrą wolą. Ale żeby do tego stopnia?.. eh. A będzie coraz gorzej, bo ludzie stają się ślepi na tak małe sprawy, nie mają jak tego zmienić.. Bo nie ma odpowiednich narzędzi demokratycznych, ani nie ma kto ich stworzyć. A urzędnicy, politycy i szefowie dużych firm martwią się o swoje własne 4 litery a nie o dobro ludzi na których mają wpływ. Problemy nie są zauważane przez ogólną głupotę ludzką, lub nie są korygowane dlatego że to tworzyłoby kolejne problemy w skutek likwidowania zauważonego problemu.
    Taniej jest nie robić nic…
    Żygam takim podejściem, takim systemem, i przez te ślepe masy ludzi..
    Wolałbym anarchię nawet rozumiejąc zagrożenia…
    A może dopuścimy do głowy myśl, że silniejszy podzieli się ze słabszym, zamiast brać wszystko dla siebie tylko dlatego bo może?
    Nie? Jeszcze nie? Czy nigdy nie? Dokąd zmierza świat?

    Pozdro. Open your fkin eyes ppl.
    BTW. J—ć chrześcijaństwo jak i każdą religię. One w niczym nie pomagają, a w dodatku dzielą ludzi a nie ich jednoczą.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.