W Indiach zastrajkowało prawie 2% populacji świata

Opublikowano: 06.09.2016 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 576

Polskie media praktycznie nie zarejestrowały jednego z najbardziej znaczących wydarzeń społecznych w bieżącym roku. W Indiach w ubiegłym tygodniu zastrajkowało prawie 200 mln pracowników. Tak masowy opór wywołały plany szefa rządu, który zapowiedział przeprowadzenie prywatyzacji na wielką skalę.

Zamknięte szkoły, urzędy, banki, obiekty użyteczności publicznej, niepracujące budowy i kopalnie – tak wyglądał największy demokratyczny kraj świata przez kilka ostatnich dni. Wszystko za sprawą związku zawodowego All India Trade Union Congress, związanego z Partią Kongresową, który od środy prowadził prawdopodobnie największą w historii ludzkości zorganizowaną odmowę pracy z powodu planowanych przez władze antyspołecznych reform. Liczba uczestników jest trudna do oszacowania, jednak według agencji prasowych i związkowców mogła przekroczyć nawet 200 mln. To 2 proc. populacji całej planety – to tak, jakby strajk ogłosiła cała Brazylia albo pięć krajów o populacji Polski.

Głównym powodem strajku jest sprzeciw wobec pomysłu wyprzedaży fabryk zagranicznym inwestorom oraz likwidacji wielu mniej rentownych zakładów, jednak bezpośrednią przyczyną podjęcia akcji był impas w negocjacjach z ministrem finansów Arunem Jaitleyem, który nie zgodził się na podwojenie płacy minimalnej, czego oczekiwali związkowcy. Polityk zaoferował jedynie podwyżkę z 6,396 rupii miesięcznie ($96) do 9,100 rupii ($136), co przedstawiciele pracowników uznali za bezczelność. Strona społeczna domaga się również zagwarantowania publicznej, bezpłatnej opieki zdrowotnej wszystkim obywatelom, ubezpieczenia społecznego dla każdego, a także zapewnienia dostępu do czystej wody. Związkowcy argumentują, że jest to dobry moment na działania mające na celu podwyższenie poziomu życia pracowników, którzy swoją harówką wygenerowali wieloletni wzrost gospodarczy.

Premier Narendra Modi z nacjonalistycznej Indyjskiej Partii Ludowej, pomysł na zarządzania kraju ma raczej na poziomie neoliberalnego doktrynerstwa. Polityk ten chce przenieść doświadczenia ze stanu Gudżarat, którym rządził przez wiele lat, na grunt ogólnokrajowy. Oprócz wymienionych antyspołecznych działań jego gabinet zamierza też uelastycznić rynek pracy, uprościć i ujednolicić przepisy regulujące działalność przedsiębiorstw we wszystkich stanach Indii.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. nemoein 06.09.2016 13:19

    demokracja do durny ustrój, idioci rządzą, nie wiedzą że firmy nie rentowne powinny upadać bo wówczas wszyscy muszą dopłacać do małej garstki która na tym skorzysta np. jej pracownicy, nie wiedzą że darmowa służba zdrowia tak naprawdę nie jest darmowa, tylko dwa razy droższa od prywatnej! Niech robią to co teraz robi zachód to Indie nigdy nie wyjdą z biedy! Hindusi zawsze wolniej myśleli niż inne nacje…

  2. Jedr02 06.09.2016 15:46

    “Hindusi zawsze wolniej myśleli niż inne nacje…”
    Pewnie dlatego używamy indyjskiego systemu liczbowego 😛

    W przypadku nierentownego zakładu nie zawsze rozwiązaniem jest likwidacja, rozwiązaniem może być też podniesienie rentowności, co być może jest możliwe w części przypadków, ale rząd tak jak w Polsce działa z ramienia sił zewnętrznych i służąc im może mieć nie po drodze z rozwojem krajowego przemysłu. Wyprzedanie się zachodowi i likwidacja tego co się nie uda sprzedać nie podniesie im poziomu życia. Amerykańskie korporacje zapłacą im dolarami które wydrukował i rozdał FED, a w zamian wezmą efekty pracy i surowców. Wirtualna wartość za realną. Co to za biznes? Samo mówienie o wolnym rynku w sytuacji gdy korporacje są faszerowane nisko oprocentowanymi kredytami z wydrukowanych przez państwo pieniędzy oraz gdy są one właścicielami ziem i surowców na skutek polityczno-militarno-gospodarczych podbojów jest żartem lub oszustwem.

  3. yzr 06.09.2016 16:50

    @Jedr02 – jakiego systemu liczbowego uzywamy? Z tego co mnie w szkole uczyli to uzywamy cyfr arabskich…

  4. Jedr02 06.09.2016 18:51

    @yzr, jak chcesz kogoś upomnieć w internecie to wykorzystaj fakt że można w nim szybko zweryfikować swoją wiedzę. Cyfry te nazywamy arabskimi, bo poprzez nich dotarły one do nas z Indii, gdzie wymyślono tę koncepcje zapisu liczb. Sprawdź sobie w jakieś encyklopedii 😛

    To jak Indie wygladają dziś zawdzięczają Anglikom, którzy razem z Francuzami zdołali zdewastować prawie wszystkie państwa tego regionu, w tym Chiny. Niestety Indie w opozycji do Chin, się wciąż z tego nie uwolniły. Jak Polska na większą skalę, też kiedyś byliśmy mocarstwem na skale Europy, ważnym centrum kulturalnym, a od kilkuset lat Polska weszła w role lokalnego popychadła, zmieniają się tylko suwereni.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.