Liczba wyświetleń: 839
Walka z dziką reprywatyzacją nagle przestała interesować tylko stowarzyszenia lokatorskie i część lewicy. Być może niedługo dowiemy się, że PiS od dawna walczył nie tylko z komuną, ale i z handlarzami roszczeń, a obrona lokatorów to patriotyczny obowiązek.
Wczoraj do prokuratury trafiło sześć zawiadomień dotyczących nieprawidłowości przy zwrocie nieruchomości w Warszawie. Chodzi m.in. o głośną sprawę gimnazjum przy ul. Twardej w Śródmieściu, a także o obiekty przy ulicach Lekarskiej 9 i Nowogrodzkiej 14 w tej samej dzielnicy oraz o budynki przy Jagiellońskiej 14, Łochowskiej 38 i Stolarskiej 9 na Pradze Północ. Autorami zawiadomień są burmistrzowie tych dzielnic, obaj wybrani z list PiS: Piotr Kazimierczak, rządzący Śródmieściem, i Wojciech Zabłocki, jego kolega z Pragi Północ. Samorządowcy zapowiadają, że w przyszłym tygodniu dostarczą śledczym kolejne zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawach reprywatyzacyjnych. Kazimierczak stwierdził także, że razem z zarządem dzielnicy od dawna usiłował przeciwdziałać nadużyciom, sygnalizując problem władzom miasta stołecznego.
„Odpowiedzi [ratusza – przyp. red] skupiały się na jednym – nie mamy racji, wszystko jest w porządku – atakował obecną prezydent Warszawy burmistrz Śródmieścia. Nie zostawił również suchej nitki na prokuratorach, stwierdzając, że dopiero w ubiegłym tygodniu poważnie zaczęli zajmować się sprawami reprywatyzacyjnymi. Wcześniej do nieprawidłowości popełnianych podczas procedur zwrotowych podchodzono nad wyraz pobłażliwie” – tak politycy PiS tłumaczyli fakt, że dopiero teraz zamierzają zainteresować organy ścigania nadużyciami, o których opinia publiczna słyszała od dawna.
„W przypadku Pragi skala jest porażająca, i zwrotów, i jakości dokumentów na podstawie, których były do tej pory dokonywane zwroty. My wstrzymujemy w tym momencie zwrot trzech kamienic, bo są to przypadki osób, które powinny teraz mieć ponad 100 lat. Jedna z pań, na której nazwisko kuratorzy odzyskują kamienice, zmarła w 1974 roku w Brazylii” – powiedział burmistrz Pragi.
Okazuje się, że argumenty przez lata przywoływane przez nielicznych obrońców lokatorów to jednak nie „łamanie świętego prawa własności”.
Autorstwo: AR
Źródło: Strajk.eu