Liczba wyświetleń: 1061
Magazyn „Forbes” opublikował doroczną listę 100 najbogatszych Polaków. Wynika z niej, że zajęcie ostatniej pozycji w tym rankingu wymaga posiadania większego majątku niż przed rokiem, natomiast znalezienie się na jego szczycie nie jest zależne od zdolności biznesowych.
W porównaniu do lat wcześniejszych znalezienie się na liście 100 najbogatszych Polaków stało się dużo trudniejszym wyzwaniem niż dotychczas. Zajmujący ostatnią pozycję w zestawieniu małżeństwo Grycanów posiada bowiem majątek o wartości 340 mln złotych. Przed rokiem „najbiedniejszy z najbogatszych” musiał mieć aktywa o wartości szacowanej na „jedynie” 240 mln złotych. Warto zaznaczyć, że małżeństwo Grycanów obok ok. 40 innych milionerów pojawiło się na liście po raz pierwszy od co najmniej poprzedniego rankingu.
Zmiany w samej czołówce zestawienia są niewielkie i wiążą się przede wszystkim ze śmiercią Jana Kulczyka, zajmującego dotychczas pierwsze miejsce na liście najbogatszych. Zastąpiły go jednak jego dzieci czyli Sebastian i Dominika Kulczyk, co jasno pokazuje, że znalezienie się w rankingu 100 najbogatszych nie zależy wcale od biznesowych zdolności i kompetencji.
Warto zauważyć, że pierwszą dziesiątkę najbogatszych zamyka małżeństwo posiadające majątek o łącznej wartości 1,4 mld złotych, a więc ma blisko 14,5 mld mniej aktywów niż rodzeństwo Kulczyków.
Na podstawie: pb.pl, forbes.pl
Źródło: Autonom.pl
I jak myślicie, czyim kosztem wzbogacili się ci najbogatsi? Bo przecież nie dodrukowali sobie sami banknotów pieniężnych, lub nie wyprodukowali sobie sami złota stosując “alchemię”. W ekonomii jest podobnie jak w przyrodzie, nic nie ginie i nic nie tworzy się z niczego, a jedynie wszystko zmienia swojego właściciela – podobnie jest z pieniędzmi.
Czy Wy też macie nieodparte przeczucie, że te bogactwa najbogatszych pochodzą jako zawłaszczone (ale oczywiście w świetle “prawa”) od najbiedniejszych?
Macie wolny rynek i wzrost gospodarczy i rozwój (!) – najbogatsi coraz bogatsi, a najbiedniejsi coraz biedniejsi.
argos1, ale większość osób, którym wiedzie się lepiej niż dobrze odpowiedzą, że przecież ci milionerzy i miliarderzy dorobili się ciężką pracą i dzięki swoim wspaniałym (genialnym) uzdolnieniom biznesowym itd, itd…
Zgadzam się, że najzdolniejsi powinni zarabiać więcej, ale np. 5 razy więcej od zwykłych szaraczków, a nie 100 czy 500 razy więcej, bo to jest po prostu grabież na wielką skalę. Zresztą chyba jest udowodnione zjawisko recesji wynikające z obecnego lawinowego bogacenia się tego “1 procenta” najbogatszych.
Niestety wszystko o czym piszecie zależy od konsumentów, czyli od was. Przestańcie kupować lody Grycan w galeriach handlowych, a zarobi inny przedsiębiorca…
@Piechota
“Macie wolny rynek i wzrost gospodarczy i rozwój (!)” Wolny rynek? gdzie?
“Zgadzam się, że najzdolniejsi powinni zarabiać więcej, ale np. 5 razy więcej od zwykłych szaraczków” – Szumlewicz, skończ Pan; proponuje pokazać materii organicznej te śmieszne marksistowskie cyferki.
Jak to mówi Warren Buffet: ,,Klub szczęśliwej spermy”:):)