Liczba wyświetleń: 1108
Potwierdza to wiceminister rodziny Stanisław Szwed. Na spotkaniu z przedstawicielami samorządów i organizacji pozarządowych w Opolu zapewnił, że najważniejsza wątpliwość, która narosła wokół flagowego pomysłu PiS zostanie rozwiana.
Wiceminister poinformował, że w trakcie konsultacji społecznych nad ustawą dokonano jednej zasadniczej zmiany projektu: „Ta kwota nie będzie się wliczała do dochodu, aby nie było takiej sytuacji, która była sygnalizowana, że część osób może mieć mniejsze wsparcie, które wynikałoby z tego, że straciłyby one uprawnienia do innych form wsparcia rodziny” – powiedział Szwed.
W praktyce oznacza to, że rodzice pobierające dofinansowanie nie stracą prawa do innych przysługujących im zasiłków. 500 zł na dziecko przy drugim oraz kolejnym potomku ma być wypłacane wszystkim obywatelom niezależnie od statusu finansowego. Kryterium dochodowe obowiązuje jedynie w przypadku, gdy dodatek ma być wypłacany na dziecko pierwsze (próg dochodowy to 800 zł, zaś na dziecko niepełnosprawne – 1200 zł).
Wypłatą świadczeń mają zająć się podmioty uprawnione do wypłat zasiłku rodzinnego, czyli gminy. Wiceminister poinformował również, że według wyliczeń rządu, program będzie dotyczył 2,7 mln rodzin w Polsce i obejmie 3,7 mln dzieci. Na złożenie wniosku wyznaczono 3 miesiące. Wniosku będzie można odnawiać co roku. Program „Rodzina 500 plus: ma zacząć funkcjonować od 1 kwietnia 2016 r.
Na wypadek pojawienia się rodziców „wyłudzaczy” wprowadzono procedurę uniemożliwiającą pobieranie świadczenia niezgodnie z przeznaczeniem. „Gdyby okazało się, że te środki są źle wydawane, to świadczenie to będzie mogło być zamienione na świadczenie rzeczowe. Nie zakładamy, że to będzie jakiś wielki problem, ale taki margines zawsze trzeba założyć” – mówił wiceminister.
Cieszy zmiana stanowiska rządzących. Jeszcze w zeszłym tygodniu ustami innego wiceministra, Bartosza Marczuka, resort wyrażał obawy, że dodatek przyczyni się do tego, że rodziny będą chętniej rezygnować z pracy, jeżeli dodatkowe 500 zł miesięcznie nie będzie wliczało się do dochodu.
Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu
Te 500 zł to jest tyle co nic, ale dla psedo ekspertów to zawsze będzie za dużo.
@Nicolans
Dokładnie. te 500 zł i tak wróci w podatkach szczególnie jeśli nasz nowy rząd zrealizuje jakoś sensownie opodatkowanie supermarketów i banków. A reszta zwróci się z nawiązką w rozwoju gospodarczym jaki pociągnie za sobą zastrzyk gotówki dla rodziców którzy są przecież dla rynku konsumentami którzy tych pieniędzy przecież nie wsadzą pod poduchę tylko udają. Nie mówiąc już o tym że pociągnie to za sobą pewien wzrost przyrostu demograficznego który teraz dla polski jest ujemny, a co za tym idzie w dalszej przyszłości pojawią się nowi konsumenci.