Liczba wyświetleń: 760
Wenezuelska opozycja zdobyła w niedzielnych wyborach większość w parlamencie po raz pierwszy od 16 lat – poinformowały władze wyborcze. Opozycyjna Koalicja na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD) zdobyła co najmniej 99 miejsc w 167-osobowym parlamencie. Socjaliści uzyskali 46 mandatów. O obsadzie pozostałych miejsc w Zgromadzeniu Narodowym jeszcze nie poinformowano.[L]
Na czele uległej wobec Waszyngtonu koalicji MUD stoi Wenezuelczyk o polskich korzeniach Caprilles Henriuque Radonski – gubernator najbogatszego w kraju stanu Miranda. Jego ugrupowanie funkcjonuje dzięki wsparciu finansowemu amerykańskich „darczyńców”, stacji telewizyjnych i serwisów internetowych. Program MUD zawiera zapowiedzi przeprowadzenia masowej prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw, redukcji świadczeń socjalnych i urynkowienia kontrolowanych dotąd przez państwo cen wielu dóbr podstawowych. Zwycięski komitet nie będzie jednak w stanie zakwestionować systemu gospodarczego, który sprawił, że podczas rządów socjalistów ubóstwo zostało zredukowane o ponad 40 proc. Realną władzę wykonawczą w Wenezueli sprawuję bowiem prezydent, który jest zarazem szefem rządu.[S]
Prezydent Nicolas Maduro uznał w przemówieniu telewizyjnym porażkę swojej formacji – Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV). Oświadczył, że mimo niekorzystnych dla niego wyników w Wenezueli zatriumfowała demokracja i konstytucja, ale o przegraną obwinił oponentów spiskujących – według niego – w celu zdestabilizowania socjalistycznej rewolucji.[L]
Prezydent Maduro zaznaczył również, że do porażki jego formacji walnie przyczyniła się sponsorowana przez Waszyngton kampania dezinformacyjna, która jako przyczynę załamania gospodarczego w państwie wskazywała sam system sprawiedliwości społecznej – dotacji, świadczeń socjalnych i demokracji ekonomicznej, zaprowadzony podczas kilkunastu lat socjalistycznych rządów.[S]
Były to najtrudniejsze od 1998 roku wybory dla zwolenników zmarłego prezydenta Hugo Chaveza i zapoczątkowanej przez niego rewolucji boliwariańskiej.[L]
Opozycja już od wielu miesięcy była uważana za faworyta wyborów, zbijając kapitał na niezadowoleniu społecznym w związku z kryzysem ekonomicznym wywołanym taniejącą ropą naftową. Spadająca od 2014 roku cena wenezuelskiej ropy osiągnęła 34,05 dolara za baryłkę w piątek, a najwyższa na półkuli zachodniej inflacja wyniesie w Wenezueli na koniec tego roku 85 proc. W 2014 roku doszła ona do 68,5 proc, a w roku 2013 – 58 proc.[L]
Autorstwo: jkl [L], PN [S] Źródła: Lewica.pl [L], Strajk.eu [S] Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
I dostali to co chcieli. Nowa neokolonia. Najpierw sami wywołali niezadowolenie, potem znaleźli słupa tj. ichniejszego Balcerowicza. Żegnaj Wenezuelo.
Ciekawe czy teraz tradycyjnie przyjedzie tam jakiś przydupas Sorosa wdrażać „wolny rynek”?
wredne lewaki – no, w końcu nadszedł wasz czas, i teraz wszystko będzie prywatne, i wolny rynek – jak Pan Bóg przykazał!
… a poważnie – to żal mi Wenezuelczyków, i wstyd mi za tego polonusa…
Patrz, ile to „interesów” taki wujek Sam (a raczej jego „oficerowie prowadzący”) może załatwić grą na cenie pi3rniczonej ropy :/
Ten polonus to pewnie wiadomo jaki.