Liczba wyświetleń: 1415
Amerykańskie lotnictwo wojskowe (US Air Force) potwierdziło, że posiada broń, która za pomocą impulsów elektromagnetycznych niszczy sieci i urządzenia elektroniczne przeciwnika. Opracowany wspólnie z Boeingiem CHAMP (Counter-electronics High-powered Microwave Advanced Missile Project) to precyzyjnie działająca rakieta, paraliżująca wybrane cele.
Koncepcja broni elektromagnetycznej pojawiła się wkrótce po wynalezieniu broni atomowej, gdyż wraz z wybuchem jądrowym powstaje silny impuls elektromagnetyczny. Uznano, że jeśli wysoko nad Ziemią doprowadzi się do eksplozji atomowej, to można będzie uszkodzić urządzenia przeciwnika, nie za pomocą promieniowania czy fali uderzeniowej, a za pomocą impulsu elektromagnetycznego. W 1962 roku USA przeprowadziły dwa ważne testy, w czasie których fizycy poznali dokładny mechanizm powstawania i działania takich impulsów. Amerykanie prowadzili swoje testy nad Oceanem Spokojnym na wysokości 400 kilometrów nad ziemią. Wykorzystali przy tym ładunek o mocy 1,44 megatony. Eksplozja spowodowała, że na oddalonych o 1445 kilometrów Hawajach doszło do uszkodzenia około 300 latarń ulicznych i włączyły się liczne alarmy antywłamaniowe. W tym samym roku podobne testy przeprowadził też ZSRR. Mimo, że ładunek był znacznie słabszy – 300 kiloton – to jako, iż testy prowadzono nad gęsto zaludnionymi obszarami Kazachstanu, doszło do znacznych zniszczeń, w tym do pożaru elektrowni w Karagandzie.
W przeciwieństwie do broni atomowej mikrofalowy CHAMP to broń niezwykle precyzyjna. Nie sieje on zniszczenia wszędzie na swojej drodze. Wręcz przeciwnie. Za jego pomocą Amerykanie mogą uszkodzić urządzenia w konkretnym wybranym budynku w mieście. CHAMP został wyposażony w niewielki generator, który może wysłać wiele impulsów, zatem podczas przelotu nad miastem przeciwnika istnieje możliwość uszkodzenia wybranych miejsc, np. stacji radarowych, oszczędzając jednocześnie zasilające miasto linie energetyczne. W 2012 roku przeprowadzono test, podczas którego pojedyncza rakieta CHAMP wyłączyła podczas jednego przelotu siedem wybranych celów. Po tym teście przedstawiciele Boeinga informowali, że „w niedalekiej przyszłości technologia ta może zostać wykorzystana do sparaliżowania systemów elektronicznych przeciwnika zanim jeszcze pierwsze samoloty czy oddziały zaatakują jego terytorium”.
Przyszłość właśnie nadeszła. Generał Tom Masiello, dowódca Air Force Research Laboratory oświadczył właśnie, że CHAMP to „w pełni operacyjny system będący na wyposażeniu naszych taktycznych sił powietrznych”.
W budowę CHAMP zaangażowany jest nie tylko Boeing. Z doniesień prasowych wynika, że elektronikę dla systemu stworzył Raytheon, a Lockheed Martin zbudował rakietę JASSM-ER, która stanowi część CHAMP. Rakieta ma zasięg ponad 950 kilometrów i może być wystrzeliwana z pokładów myśliwców F-15, F-16, F-35 oraz bombowców B-1 i B-52.
Na razie Pentagon zamówił 5 CHAMP-ów, jednak z jego planów można wnioskować, że będzie to broń zamawiana masowo.
Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: www.nasdaq.com
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Podobno w przyrodzie są tylko dwie drogi rozwoju – poprzez lęk (inwestowanie w siłę, broń, samowystarczalność, rozwój nauk w kierunku zbrojeniowym – technologia wojskowa, socjotechnika, szybkie przemieszczanie), czyli niszczenie obiektów wywołujących lęk i poprzez miłość (dyplomacja, współpraca, rozwój nauk pro społecznych, technologia medyczna), czyli organizowanie otoczenia do stanu harmonii. Przyroda pokazuje, że odchylenie w którąkolwiek stronę doprowadza do zagłady. Gatunki bardzo agresywne, a mało „harmonijne” ulegają destrukcji tak samo jak gatunki wyjątkowo altruistyczne i bierne w przypadku starcia. To co dziś się dzieje na świecie w populacjach ludzkich to polityka strachu. Cały potencjał rozwojowy ludzkości jest całkowicie marnotrawiony na prężenie muskuł. W końcu po kilku pokoleniach okaże się, że gatunek ludzki nie potrafi nic innego jak tylko bać się, nienawidzić, walczyć i umierać w imię pustych słów. Z drugiej strony nie można pozwolić na typową np. dla Hindusów czy buddystów bierność, bo wówczas brak jest możliwości obrony przed agresywnymi narodami. Czy jest jeszcze gdzieś populacja, w której panuje harmonia z jednoczesną gotowością do skutecznej obrony? Kondycje populacji można ocenić z reguły badając kondycję jednostek, które na nią się składają. Nie wygląda to za dobrze. Ludzie chorują coraz częściej i są coraz bardziej głupi. Oznacza to, że ludzkość powoli porzuca rozwój i kieruje swoją drogę w stronę autodestrukcji.
@goldencja 27.05.2015 11:16
Broń EM to właśnie taka broń, która wprowadza stan idealnej harmonii. Wszystko niszczy, jednocześnie nie zabija. Ba! Można ją nawet określić mianem broni „niosącej życie”, gdyż służy ona głównie do niszczenia narzędzi destrukcji wroga. Dylematów moralnych prawie że brak.
No nie wiem. Jeśli taka broń zniszczy urządzenia elektroniczne w szpitalach, elektrowniach, rozruszniki w ludziach, łączność teleinformatyczną, to nie niesie życia tylko destrukcję. Pragnę też nadmienić, że broń, jak sama nazwa wskazuje, powinna być wykorzystywana do obrony, a nie do ataku. Broń zamontowana w dronie jest do ataku.
po to bóg dał nam też pięści i nogi, żeby w zęby dawać i po jajach kopać. Lub odgryzać.
nie zgadzam sie – walka i zjadanie siebie na wzajem to tylko cos co zaprząta niektóre z żywych istot, sa tacy którzy , chcą żyć i nie przeszkadzać innym. Są też mądrzy ludzie i głupi ludzie, dlatego tak ważne jest oddzielenie jednych od drugich, najlepiej o miliony lat świetlnych !!!
chyba ewolucja… poza tym zęby mamy za słabe i za krótkie, by nimi gryźć w walce, pięści małe i chodzimy na 2 nogach, co utrudnia wykorzystanie ich do walki… to co mamy do walki to inteligencję i sprawne dłonie do wykonywania narzędzi… w przyrodzie jednak wojny wewnątrzgatunkowe toczą się wyłącznie o zasoby … z wyjątkiem ludzi, gdzie walczy się o idee lub czasem tak naprawdę nie wiadomo o co, dla zasady, dla sportu itp.
@atos, a w czym ma rację? Przecież zniszczenie infrastruktury teleinformatycznej to zniszczenie miejsc pracy, komunikacji, łączności ze światem – to zniszczenie bezpieczeństwa cywilnego.
Oczywiście, wszystko zależy od tego gdzie taka bomba spadnie.
Jednak w przypadku gdy dwa narody toczą ze sobą wojnę, to chyba lepiej zrzucać na siebie bomby niszczące wyłącznie maszyny. Jeśli jest wojna i bombardowania, to istnieje jakaś litość, albo jej brak, czyli dajmy na to bomba atomowa.
„broń” w języku polskim ma zapewne jakiś związek ze słowem „bronić”.
W innych językach już niekoniecznie. Np. angielskie słowo „weapon”, nie wiem od czego się wywodzi, ale brzmi już dosyć groźnie.
Co do idei, zasad i innych wartości dla których „warto” umrzeć. To są zasoby, i surowce wykorzystywane w inżynierii społecznej. Religie nawracają ludzi po to, aby zwiększać zasoby ludzkie. Rządy wykorzystujące patriotyzm do wprowadzania własnego porządku etc.
Gdy popatrzysz na ludzi w taki sposób, nie odróżnisz ich od mrówek. Nie mówiąc już o ssakach naczelnych.
Zadne za krótkie i słabe, tylko nie najlepsze, ani nie najgorsze. A jak ktoś ma kluchę z ciała to jego wina. Od tego są sztuki walki, żeby się nauczyć to ciało do walki z sensem wykorzystywać.
@agama, to spróbuj się ze średniej wielkości zwierzęciem z tymi swoimi pięściami i zębami ;)))
@atos, nie chcę żyć w średniowieczu – uważam jednak, że systemy obronne powinny ograniczać swoje działanie do chronionego terytorium z małym marginesem na zewnątrz (nie dotyczy systemu zbierania informacji o potencjalnym wrogu – szpiegowanie). Znacznie lepszą formą rozwoju/wyjścia ze średniowiecza jest porzucenie barbarzyńskich zapędów na rzecz rozwoju poziomu świadomości człowieka – zamiast faszerować ludzkie mózgi zbędnymi, często wręcz szkodliwymi, zestawami danych (telewizja, radio, internet, rozmowy o niczym), wprowadzać do środków masowego przekazu programy edukacyjne, treningowe, rozwijające – podnoszące dobry nastrój (w przeciwieństwie do zalewu informacjami o zabójstwach, oszustwach, ludobójstwach, wojnach itp.). Obecnie wszystkie systemy obronne w większości są nastawione na atakowanie i niszczenie – zamiast na neutralizowanie lub próby transformacji na swoją korzyść. Ludzie zamiast wykorzystywać promienie słoneczne, chronią się przed nimi, zamiast wyokrzystać stężenie CO2 do rozwoju różnych plantacji – płacą podatki za CO2, zamiast testować nowe rozwiązania ekonomiczne – tworzą prawa broniące tych, które nie działają tak jak powinny. Ludzie tworzą narody a zachowują się jak wrogowie – jedni okradają drugich, gromadzą dobra, których nigdy nie wykorzystają, ale nie pozwolą innym skorzystać. To nie jest normalne w przyrodzie. Taki gatunki upadają.
Zwierzątka są do głaskania, a jak zaatakują to trzeba im powiedzieć a sio, albo uciec na drzewo, a nie bić. Prędzej to człowiek człowieka napadnie niż zwierzę.
@agama, nie rozumiesz – pragnę Ci wytłumaczyć, że Twoje ząbki i piąstki są niczym w przyrodzie – dlatego masz większy mózg i chwytne dłonie. 😉
@atos, ludzie są od małego wychowywani na niewolników – nie możesz mieć do nich pretensji, że nie znają innego życia czy sposobu myślenia. Oczywiście, że jak ktoś chce, to będzie zgłębiał wiedzę. Trudno jednak oczekiwać, że Iksiński, który od małego oglądał Transformersy, American Pie i Świat wg Kiepskich poczuje potrzebę rozwoju intelektualnego czy psychologicznego. Panuje moda na bycie „cool” (co w rzeczywistości oznacza bycie miłym głupim i wyluzowanym). Ludzi trzeba popchnąć jak bydło w stronę otwartej bramy. Inaczej będą się tłoczyć na polu, bo świat za bramą jest nieznany i taki niebezpieczny wg ich myślenia.
Akurat Świat wg Kiepskich to wcale nie taki glupi serial, jesli się rozumie satyrę. Dla porównania, Obejrzyj sobie PAmiętniki z wakacji albo Trudne sprawy – jeśli przetrzymasz fizycznie i psychicznie jeden odcinek, to jesteś Xena i Gabriela razem wzięte. Zobaczysz, że to to dopiero hamburgery dla mózgu!
świetna broń , i nie mam zupełnie nic przeciw średniowieczu: )
Mikrofale są potencjalnie niebezpieczne dla człowieka. Przypominam o wojskowych „kuchenkach mikrofalowych” – MASERach.
A w Polsce nie potrafimy zrobić nic, nawet zwykłego podwozia do armatohaubicy tylko musimy zamawiać w Korei: http://www.wprost.pl/ar/485494/Armatohaubica-Krab-otrzyma-koreanskie-podwozie/