Liczba wyświetleń: 670
Francuscy parlamentarzyści przegłosowali ustawę zakazującą wielkim sieciom handlowym niszczenia produktów spożywczych. Od teraz przeterminowane lub uszkodzone jedzenie zamiast na śmietnik będzie trafiać do organizacji pomagającym ubogim.
Nowe przepisy obligują hipermarkety o powierzchni większej niż 400 metrów kw. do nawiązania współpracy z NGOsami, które zajmują się niesieniem pomocy potrzebującym. Hipermarkety muszą podpisać takie umowy do czerwca 2016 doku. W przeciwnym właścicielom wypadku grozi im grzywna do 75 tysięcy euro, a nawet kara pozbawienia wolności do 2 lat.
Zmiany obejmują również wprowadzenie do szkół programu edukacyjnego, mającego na celu uwrażliwienie młodych ludzi na problem głodu na świecie i marnotrawienia żywności. Podobne szkolenia będą również organizowane w prywatnych przedsiębiorstwach przez wydelegowanych przez państwo specjalistów.
W przypadku gdy żywność zdjęta z półek marketów nie będzie się już nadawała do spożycia – dyrekcja ma obowiązek przekazać ją organizacjom, które zajmują się kompostowaniem produktów organicznych lub przetwarzaniem ich na paszę dla zwierząt.
Projekt został opracowany przez Partię Socjalistyczną we współpracy ze organizacjami ekologicznymi. Celem wprowadzanych zmian jest ograniczenie skali marnotrawstwa żywności nad Loarą. Władze szacują, że dzięki nowym przepisom do 2025 roku ilość wyrzucanego jedzenia spadnie o połowę. Obecnie statystyczny obywatel Francji pozbywa się rocznie ok 30 kg produktów spożywczych rocznie o wartości 20 mld euro.
Ustawa została przyjęta przez aklamację przez Zgromadzenie Narodowe. Aby zapisy weszły w życie potrzebna jest jeszcze zgoda Senatu, jednak jak podkreślają komentatorzy – trudno się spodziewać sprzeciwu ze strony wyższej izby parlamentu.
Przeciwko projektowi protestują jednak kapitaliści. Właściciele wielkich sieci handlowych uważają, że ustawa nakłada na nich niepotrzebne restrykcje, które zwiększą koszty funkcjonowania ich przedsiębiorstw. Szef francuskiej Federacji Handlu i Dystrybucji, Jacques Creyssel narzeka, że rząd obarcza winą za marnotrawstwo markety, podczas gdy ponad 90 proc. żywności ląduję na śmietnikach przy gospodarstwach domowych.
Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu
Jak ja lubie czytac dobre wiadomosci. Mam nadzieje ze reszta Europy wkrotce dolaczy do tej jakze wspanialej inicjatywy.
nie mam nic przeciwko, tylko pojawia się pytanie – po co termin przydatności do spożycia, skoro po jego upłynięciu żywność nadaje się do przekazania… ubogim…
ubodzy mają jakieś inne żołądki? czy może termin ten nie ma większego znaczenia?
to bardzo „medialny” ruch, ale nie bez znaczenia jest też jak wspomniano, że „ponad 90 proc. żywności ląduję na śmietnikach przy gospodarstwach domowych”… .. .
Termin przydatności do spożycia jakiś musi być, a nikt nie będzie robił terminu przydatności ( w przypadku większości produktów) wykorzystując faktyczny termin po którym jest 'be’. Po pierwsze jakiś bufor dla bezpieczeństwa producenta musi być, po drugie biznes musi się kręcić, dlatego im szybciej produkt się przeterminuje tym lepiej dla producenta. Ekstremalnym przykładem jest sól z rokiem ważności ;)Nie raz i nie dwa jadłem Jogobellę przeterminowaną o tydzień lub dwa , rekord to jakiś miesiąc i jak na moje kubki smakowe to nic jej nie brakowało do tej 'świeżej’. Dżemy, konserwy, słodycze, w większości nabiały niejedno jeszcze by wyliczać , to wszystko nadaje się do jedzenia dość długi czas po terminie:)
Cytat:
„Przeciwko projektowi protestują jednak kapitaliści. Właściciele wielkich sieci handlowych uważają, że ustawa nakłada na nich niepotrzebne restrykcje, które zwiększą koszty funkcjonowania ich przedsiębiorstw.” – koniec cytatu.
Ja natomiast stwierdzam, że każdy zatrudniony pracownik ponosi własne koszty finansowe związane z zatrudnieniem, np. koszt dojazdów do pracy, koszt znoszonej odzieży na dojście i powrót z pracy, koszt zwiększonego konsumowania artykułów spożywczych i napojów w związku z utratą większej ilości energii na rzecz zatrudnienia, czas rozłąki z rodziną i dlatego koszt wynajęcia prywatnej opiekunki lub prywatnego korepetytora dla dziecka, itd., itp.
Uważam, że jeżeli łączna kwota w/w kosztów pracowniczych brutto, przekracza 20% dochodu netto danego pracownika, to ten pracownik powinien zmienić pracę na lepiej płatną. W przeciwnym wypadku doliczając pozostałe koszty stałe związane z egzystencją życiową człowieka i jego rodziny, to praca zarobkowa dla danego pracownika straci swój założony sens. Krótko mówiąc „bieda będzie dalej rodzić biedę”, a stwierdzenie „dlaczego biednyś? – bom głupi, a dlaczego głupiś? – bom biedny” będzie niestety ciągle aktualne.
Cyt ” Hipermarkety muszą podpisać takie umowy do czerwca 2016 doku. W przeciwnym właścicielom wypadku grozi im grzywna do 75 tysięcy euro, a nawet kara pozbawienia wolności do 2 lat.”
Gdzie znajdą takie wielkie więzienie? 🙂
ech kiedy w Polsce usłyszymy takie dobre wieści? za 100? 200 lat? czy w ogóle będzie jeszcze coś takiego jak polska wtedy ?
„Obecnie statystyczny obywatel Francji pozbywa się rocznie ok 30 kg produktów spożywczych rocznie o wartości 20 mld euro.”Osz ty w życiu, kajzerka musi tam kosztować 100 milionów euro! Apeluję do Adminów strony: LUDZIE! ZACZNIJCIE TE ARTYKUŁY KORYGOWAĆ, BO MY TRACIMY WIARYGODNOŚĆ W OCZACH MAINSTREAMOWCÓW! Nie będę już cytował pozostałych błędów stylistycznych w tym artykule.