Liczba wyświetleń: 670
Szalony naukowiec? A może jedynie uważny obserwator? Podczas gdy świat zastanawia się jak sprawić by plony były jeszcze bogatsze, Paul Kaiser po prostu uprawia swoje nieduże pole i osiąga ogromne zyski. Jak on to robi?
Paul Kaiser nie jest wielkim plantatorem, posiada jedynie liczące 8 akrów gospodarstwo, nie sprzyja mu też pogoda – pomimo, że Kalifornia zazwyczaj cieszy się niezwykle sprzyjającym rolnictwu klimatem, to jednak od kilku lat panuje tam susza, która niezwykle daje się we znaki lokalnym farmerom. Mimo warunków pogodowych zarobił on na swoich plonach kilkaset tysięcy dolarów a na jego farmę przyjeżdżają z daleka specjaliści by dowiedzieć się w czym tkwi jego tajemnica.
Na farmie Kaisera trudno by się było doszukiwać jakichkolwiek sztucznych nawozów czy tym bardziej modyfikowanej genetycznie roślinności. Wszystko opiera się na naturalnych składnikach i zwyczajnym… kompoście będącym niczym innym jak resztkami jedzenia i roślin. Najciekawsze jest jednak to, że Kaiser w ogóle nie plewi swoich upraw, zostawia w glebie korzenie poprzednio rosnących tam roślin a mimo wszystko gleba jest żyzna jak nigdzie indziej w okolicy! Na tym nie koniec, znalazł on także sposób na radzenie sobie z suszą i potrzebą ciągłego nawadniania. Woda w Kalifornii staje się coraz cenniejsza a rolnicy coraz więcej pieniędzy wydają na to by utrzymać swoje rośliny w dobrym stanie. Kaiser natomiast praktycznie wcale nie potrzebuje znaczących ilości wody, korzysta za to ze specjalnych akrylowych pokryw, które umieszcza na grządkach. Dzięki temu izoluje on glebę od promieni słonecznych, sprawia, że ta nie wysycha i oszczędza przy tym znaczące ilości wody.
Niedawno jego gospodarstwo odwiedzili przedstawiciele wielu organizacji rolniczych, szukali porad i pomysłów na to jak zwiększyć swoje własne plony. Sam bohater tego artykułu utrzymuje, że metody uprawy, które sprawią, że ludzie staną się samowystarczalni leżą tuż za rogiem, dzięki nim ludzie zapewnią sobie niezależność także ekonomiczną a co za tym idzie także społeczną. Czy można chcieć więcej?
Autorstwo: Victor Orwellsky
Źródło: Kod Władzy
Farmer wymyślił, a wielcy naukowcy nie wpadli! Ten poziom edukacji!
nikt im nie płacił żeby wpadali na to jak nie używać nawozów, chemikalii i innych takich-ja mam tak samo z drzewami owocowymi-jak masz niekoszoną łąke to zapylanie robia trzmiele-a starują w zimniejszej temperaturze niż pszczoły, za ochrone przed robakami robi ptactwo-i owoce pachnące a nie takie jakies lakierowane…
Ktoś zna książki w tej tematyce/przetłumaczone filmy ? Nie widziałem nic polskojęzycznego. Podobno są rosyjskojęzyczne książki mówiące o tym jak uprawiać ziemię bez żadnych nawozów, a nawet bez plewienia, osiągając lepsze efekty niż normalnie, ale nie wiem gdzie takie dostać.
Ps. Anglojęzyczne też się przydadzą, ale chciałem coś dla mojego ojca, który zna tylko niemiecki i trochę rosyjski. Wpadł na pomysł, że na emeryturze zajmie się uprawą ziemi 🙂
@Stasiu
Bez żadnych nawozów się nie da. Ale można a nawet trzeba nawozy naturalne używać.
A książek poszukałabym w antykwariatach, bo w starszych pozycjach można znaleźć ciekawe informacje.
Twojemu ojcu polecam http://forumogrodnicze.info/index.php. Skarbnica wiedzy.
@ Seso
1.Sprzedaje warzywa w Kalifornii – stanie drożyzny, hipsterów, start-upów i informatyków.
2.Sprzedaje je zapewne jako „organic”, czyli drożej niż ceny „normalnych”, przemysłowych warzyw.