Liczba wyświetleń: 1525
5-letni „posiłek” z McDonalds opuszcza islandzkie Muzeum Narodowe. Zamieszka w hostelu, gdzie 24-godziny na dobę będą go mogli podziwiać internauci.
Islandia pożegnała amerykański fast-food już dawno, bo w 2009 roku. Niemniej, władze tego kraju uznały, iż ostatnie danie, które zostanie sprzedane w lokalu McDonald’s w Reykjavíku nie zostanie skonsumowane, lecz trafi do Muzeum Narodowego jako ważny historyczny artefakt. Naturalnie, uczyniono to w nadziei, iż po kilku tygodniach lub miesiącach zakupione tam „jedzenie” ulegnie biodegradacji i zostanie z wystawy usunięte. Niestety.
Trwałość sprzedawanego w McDonald’s „pożywienia” przeszła najśmielsze oczekiwania biotechnologów, z którymi konsultowano ten pomysł. 20 lutego br. po blisko sześciu latach od zakupu hamburgera z frytkami doszło jedynie – jak informuje amerykański lewicowy portal „True Activist” – do „częściowego zeschnięcia”. W związku z tym, iż islandzkie Muzeum Narodowe planowało kolejne wystawy, a danie trwało niczym pomnik, rozpisano specjalny konkurs na dalsze jego przechowywanie.
Warunkiem było przedłożenie pomysłu na całodobową ekspozycję, tak by zainteresowani mogli w każdej chwili zaznajomić się z odpornością produktów marki McDonald’s na świat. Najlepsze rozwiązanie zaproponował znany młodzieżowy Bus Hostel w Reykjaviku. Całodobowa recepcja zapewnia dostęp do umieszczonych pod szklaną kuchenną kopułą pięcioletnich hamburgera i frytek. Dodatkowo, jedna z kamer monitoringu przy wejściu do hostelu zapewnia stały, nieprzerwany widok wszystkim internatom i internautkom.
Ostatniego zakupu w lokalu McDonald’s na Islandii dokonał 31 stycznia 2009 roku, Hjörtur Smárason, szef pozarządowej organizacji Innovation Embassy i natychmiast przekazał go pracownikom Muzeum Narodowego. – Podobno frytki mają, aż 17 składników, dajcie znać gdy zaczną świecić – powiedział Smárason podczas ceremonii przekazania „posiłku”. Przejmujący dwa dni temu (20 lutego 2015 r.) ów swoisty pomnik dzisiejszych osiągnięć cywilizacyjnych w zakresie masowego żywienia recepcjonista Bus Hostel powiedział dziennikarzom, że nie potrafi sformułować żadnego błyskotliwego komentarza; stwierdził jedynie, iż widok ten napawa go „pewnym niepokojem o ogólną kondycję ludzkości”.
Autorstwo: BS
Źródło: Strajk.eu
hłehłehłe ,a w Polsce na otwarcie nowego McShita zjawiają się reprezentanci lokalnej władzy, orkiestra oraz ksiądz z kropidłem (Żywiec) 🙂
Żeby jeszcze potrafili produkować, samochody, agd, komputery … o takiej trwałości 🙂
wszystkie produkty mogą latami płynąć z Ameryki wpław 😛
Plastikowe społeczeństwo, to i serwują plastikową żywność, a naiwniacy to zżerają, jak świnie po atrakcyjnej cenie – „dziś promocja, druga porcja plastikowego żarcia… gratis”.
I jeszcze za to płacą, hahahaha…
@argos1
Właśnie najśmieszniejsze jest to ,że cena wcale nie jest aż tak atrakcyjna.
Może jeśli policzymy to w krajach zachodnich to ta różnica nie jest wielka ale w Polsce McShit jest po prostu drogi : 4 osoby -2 dorosłe zestaw za jakieś 18 zł + 2 dzieci ich zestawy po jakieś 15 zł daje 66 zł . Za taką kasę na jeden obiad to można cały czas jeść polędwiczki, super steki lub jak kto woli warzywna , owoce, nabiał , mód, pieczywo z eko-gospodarstw.