Liczba wyświetleń: 1830
Sytuacja w Wenezueli wcale się nie zmieniła, choć media raczej mało o niej informują. Od początku roku mają tam miejsce antyrządowe demonstracje, na których krytykuje się władze Wenezueli. Padają również żądania, aby prezydent Nicolás Maduro zrezygnował ze swojego stanowiska.
Wenezuela jest właściwie podzielona. Część mieszkańców popiera rządy Nicolása Maduro, co wyrażane jest w postaci marszów i wieców, jednak druga część, prowadzona przez partie opozycyjne, domaga się jego odejścia. W przeszłości dochodziło do krwawych starć między demonstrantami.
Można powiedzieć, że trudna sytuacja zaczęła się w połowie 2013 roku, kiedy to odbyły się wybory prezydenckie. Gdy okazało się, że Nicolás Maduro, następca Hugo Chaveza, niewielką ilością głosów wygrał wybory ze swoim największym rywalem, jakim jest Henrique Capriles Radonski, rozpoczęły się ataki na nowego prezydenta. Początkowo oskarżano jedynie o fałszowanie wyborów.
Jednak z czasem opozycja stawała się coraz bardziej brutalniejsza a prezydent Wenezueli oskarżał ją między innymi o próbę zdestabilizowania kraju i zwalenie winy na władze, kolaborację ze Stanami Zjednoczonymi a nawet o przygotowywanie zamachu na Nicolása Maduro. Władze tego kraju już w przeszłości ogłaszały, że opozycja i USA wspólnie chcą dokonać przewrotu politycznego. Co więcej, w mediach wielokrotnie pojawiały się informacje o nieudanych próbach zamachu na życie prezydenta. Z czasem okazało się, że obalenie legalnych władz jest trudniejsze niż uważano na początku i światowe media przestały informować o sytuacji w Wenezueli.
Antyrządowe protesty w tym kraju można porównać do tych z Hongkongu – aktywiści, głównie studenci, domagali się zmiany władzy i prowokowali siły porządkowe. Jednak tam demonstracje się już zakończyły, natomiast w Wenezueli walka o władzę wciąż trwa. Jak donoszą media, amerykański Senat zatwierdził sankcje wobec Wenezueli i prawdopodobnie zostaną one przyjęte przez Baracka Obamę. Sankcje te mają zostać nałożone ponieważ, jak twierdzą władze USA, Wenezuela wielokrotnie miała naruszyć praw człowieka i dopuścić się do przemocy wobec osób powiązanych z antyrządowymi demonstracjami.
Amerykański senator Robert Menendez powiedział, że sankcje mają dać „jednoznaczną wiadomość” dla wenezuelskiego rządu. Oczywiście wszyscy już zapomnieli, że to aktywiści zachowują się brutalnie i celowo prowokują policję. Stany Zjednoczone popierają demonstrantów i dążenie do usunięcia od władzy Nicolása Maduro. Należałoby powiedzieć głośno – kto dał Stanom Zjednoczonym prawo do decydowania o innych narodach? Prezydent Wenezueli skomentował, że należałoby utworzyć komitet, który zbadałby wszystkie naruszenia praw człowieka i wszystkie zbrodnie, jakich dopuściły się Stany Zjednoczone, które zbombardowały Libię, Irak oraz Syrię.
To co ma osłabić Wenezuelę, może zacieśnić współpracę krajów Ameryki Łacińskiej przeciwko Stanom Zjednoczonym. We wtorek prezydent Evo Morales powiedział: „Zamierzamy razem stawić czoła tej agresji ekonomicznej”. Nalegał też, by kraje latynoamerykańskie wspierały regionalne bloki, które łączą kraje członkowskie politycznie i korzystnie. Wspomniane bloki to Unia Narodów Południowoamerykańskich (UNASUR) i Mercosur – blok handlowy Ameryki Południowej.
Według prezydenta Boliwii silniejsza współpraca regionalna odgrywa kluczową rolę w zwalczaniu wrogości gospodarczej USA wobec Ameryki Łacińskiej. Oskarżając Waszyngton o narzucanie dominacji politycznej i gospodarczej, prezydent Boliwii opisał trend spadku cen ropy w całym 2014 roku jako przykład amerykańskiego spisku. „Spadek cen ropy to czysta gospodarcza agresja wobec Wenezueli i Rosji.” Uwagi Moralesa pojawiły się 8 dni po tym, jak Kongres USA przeciwko niektórym organom w Wenezueli wprowadził zakaz wizowy i zamroził aktywa.
Autorstwo: John Moll, Girion
Na podstawie: bbc.com, www.presstv.ir
Źródło: Zmiany na Ziemi, Wolna Polska
Kompilacja 2 wiadomości na potrzeby „Wolnych Mediów”
Mam nadzieję, że Boliwia się obroni i uda jej się samodzielnie produkować Lit. Trzymam za was kciuki.