Liczba wyświetleń: 1045
Ankieta online dotycząca lektur dla podstawówek jest dostępna na stronie MEN. To dobry przykład tego, że można spytać społeczeństwo o zdanie, szczególnie tam, gdzie samodzielne podejmowanie decyzji mogłoby wywołać różne reakcje.
Ministerstwo Edukacji Narodowej doszło do wniosku, że obecne lektury nie są najlepsze dla uczniów podstawówek.
„Wybierane przez część nauczycieli książki nie rozbudzają ciekawości ucznia, opisują nieznaną dziecku rzeczywistość sprzed kilkudziesięciu lat. Efekt? Nasze nastolatki nie czytają. Dorośli podobnie” – czytamy na stronie MEN.
Oczywiście wielu ministrów edukacji odczuwa potrzebę majstrowania przy liście lektur, a to zawsze może wzbudzić kontrowersję. Wielu Czytelników DI zapewne pamięta, jak to pewien minister edukacji sprawił, że wszyscy pokochali Gombrowicza. Wystarczyło postraszyć, że jego książki wylecą z listy lektur. Tak to jest z lekturami, że nie każdy je czyta, ale każdy wie, jakie są najlepsze albo najgorsze.
Tym razem MEN może uniknąć kontrowersji, bo chce, by obywatele sami wybrali książki. Na stronie ministerstwa udostępniono specjalny formularz, do którego możemy wpisać 5 dowolnych książek. Trzeba też podać adres e-mail, wiek oraz swój status społeczny (uczeń, rodzic, nauczyciel, inny). Głosowanie jest jednocześnie konkursem. Z regulaminu wynika, że do wygrania są czytniki książek.
Ankieta MEN pokazuje, że w dzisiejszych czasach konsultowanie spraw z obywatelami może być niemal nieograniczone i ciągłe. Nie trzeba go sprowadzać do konsultowania projektów aktów prawnych w ramach specjalnych systemów konsultacji. Dziś można pytać obywateli niemal o wszystko, a zebranie wielu odpowiedzi online nie musi być bardzo kosztowne. Korzystanie z tej możliwości zawsze jest godne pochwalenia.
Nie tylko MEN to robi. Ot, niedawno Najwyższa Izba Kontroli udostępniła ankietę online, która ma pomóc przy ocenie jakości usług pocztowych.
Oczywiście nie powinniśmy poprzestawać na ankietach i konsultacjach. Obywatele we współczesnym państwie powinni nie tylko wypowiadać się i zgłaszać komentarze. Powinni mieć możliwość sygnalizowania władzy swoich potrzeb. Niestety z tym już bywa gorzej, o czym świadczy choćby historia prac nad Ustawą o petycjach. Ta ustawa została podpisana przez Prezydenta w sierpniu i niby daje nam możliwość składania petycji, ale nie daje możliwości skarżenia się na sposób załatwienia petycji. Niby mamy pewne możliwości, ale jeszcze nie do końca…
Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów
To jakaś farsa, konsultują z obywatelami jakieś pierdoły (a przynajmniej sprawy mniej istotne), a w sprawach najważniejszych, od których zależy nasze być albo nie być (np. GMO) forsują co chcą mając w d…pie opinię głównych zainteresowanych.
Na GMO to mieli inny patent, – zatwierdzili ustawę w sejmie w trakcie akcji majstrowania przy wyborach. Jak nieszczęścia, to parami.
Jakby nie dawali nagrody to by im się zgłaszały tylko te osoby którym zależy. Teraz zgłosi im się hołota chcąca wygrać „czytnik ebooków”. Zamieściłem sugerowanych przeze mnie 5 lektur.
Co do pytania się opinii publicznej o zdanie to uważam to w większości przypadków za zły pomysł.
Wg mnie państwo powinno dbać o to żeby ludzie się nie oszukiwali i tak jak wspomnieliście wyżej o GMO – uważam że GMO powinno być dostępne, ale ludzie powinni wiedzieć, że żywność jest GMO i oznaczenie GMO powinno znajdować się w rzucającym się w oczy miejscu na opakowaniu.
Wszystko jest dla ludzi – świadomych ludzi.
Czy uważam, że ludzie powinni mieć prawo demokratycznie zabraniać mi szkodzić samemu sobie? Oczywiście nie.
a co do tematu lepiej by wg mnie zrobili gdyby wprost zapytali studentów i licealistów, a nie internetowych ekspertów.
do @MichalR
Nie jestem jakimś wielkim specjalistą od GMO i temat znam dzięki artykułom zamieszczanym na WM.
Uważam ,że obecna sytuacja z roślinami genetycznie modyfikowanymi jest na rękę wielkim korporacjom. Pod przykrywką „wolności demokratycznych” chcą aby ludzie mieli tzw prawo wyboru( jeść czy nie jeść) ale z z drugiej strony bronią się rekami nogami przed jaskrawym uwidocznieniem na opakowaniach informacji o ich „produkcie”- to o co im chodzi ?
Najgorszym elementem tego całego GMO jest jego możliwość samodzielnego rozprzestrzeniania( tak przynajmniej zrozumiałem z artykułów na WM) oraz możliwość wyciągania przez korpo pieniędzy ( dzięki parowom patentowym) od Boga ducha winnych ludzi.
Temat książek w obecnym pokoleniu jest na z góry przegranej pozycji. Obecnie liczy się to ile przepłaciłeś za iPhona, ile masz „lajków” pod pół gołym zdjęciem na „Faceshit”, oraz jak dużo masz kasy ( źródło ich pochodzenia nie jest ważne- możesz być mordercą i gwałcicielem ale jak masz kasę to jesteś „gość”).
„Wszystko jest dla ludzi – świadomych ludzi.”
Prawda, tylko czy człowiek świadomy wybierze gmo? Bo tu świadomość polega na tym, że wiesz, że coś jest złe albo ewidentnie ci szkodzi a i tak to wybierasz. Tak robią tylko głupcy albo jak wolicie mocno zaburzeni psychicznie.
do @MichaIR
Nie bądź naiwny. GMO nie zostało wymyślone po to żeby ludziom żyło sie lepiej, ale po to żeby megakorporacje miały władzę absolutną nad każdym człowiekiem na ziemi.
Już nikt nie pamięta historii walki Schmeisera z Monsanto. Ale można łatwo znaleźć informację o tej gehennie na Wikipedii. Dodam tylko, że Schmeiser otrzymał alternatywną nagrodę nobla za „za odważną obronę różnorodności biologicznej i praw rolników oraz za sprzeciw wobec ekologicznych i moralnych wypaczeń aktualnej interpretacji prawa patentowego”.
Nie wierz politykom i mediom. Sam poszukaj informacji a sam się przekonasz „jak głęboka jest królicza nora”