Liczba wyświetleń: 945
Jak zapewnić stabilny rozwój UE w warunkach niepewności? Kwestia ta została przedyskutowana na Forum Gajdarowskim w Moskwie przez polityków i naukowców z całego świata. Znalazł się wśród nich były prezydent Republiki Czeskiej, Vaclav Klaus.
GAJANE HANOWA: Jak kraje członkowskie Unii w obecnej sytuacji mogą obronić swoją suwerenność narodową?
VACLAV KLAUS: W tych warunkach nie ma możliwości obrony tego, co uważam za najwyższą wartość państwa! Jestem kategorycznym przeciwnikiem federalizacji UE i nie chcę widzieć, jak moi wnukowie walczą w europejskiej armii. Po prostu nie chcę do tego dożyć! Nie chcę też wybierać prezydenta Europy. Nie chcę widzieć flagi UE nad Praskim Hradem. Kiedy byłem prezydentem, nigdy jej tam nie podnosiłem. Uważam za nienaturalne, sztuczne tworzenie pewnej wspólnej Europy. Stoję przy swoim i będę stał do końca. Wyjaśnię, dlaczego. Czechy są niewielkim krajem. Przez prawie 400 lat znajdowaliśmy się pod rządami Habsburgów i na wszelkie możliwe sposoby chcieliśmy się od nich uwolnić. Stało się to ideą narodową. W drugiej połowie XX wieku żyliśmy pod władzą Moskwy. Po upadku reżimu komunistycznego bardzo się cieszyliśmy z odzyskania niepodległości. I oto znów (po raz trzeci!) mamy stracić suwerenność, znajdując się teraz pod dyktaturą Brukseli? Z perspektywy historycznej jest to prawdziwy impas. Marzę o jego uniknięciu.
– Wszystko wskazuje jednak na to, że Czechy czeka ściślejsza integracja w ramach UE, a mianowicie wejście do strefy euro. Odchodząc ze stanowiska premiera, powiedział o tym Jiří Rusnok.
– Bardzo mnie zaskoczył. Przecież wyniki najnowszych sondaży pokazują, że jedynie 6% Czechów chciałoby się znaleźć w strefie euro. 16% mówi o odległej perspektywie. Oznacza to, że 78% jest zdecydowanie przeciwnych rezygnacji z korony. Wiadomo jednak, że opinia ludzi nie daje gwarancji uniknięcia błędnych kroków rządu.
– Jaka Pana zdaniem jest perspektywa europejskiej waluty?
– Euro było tragicznym błędem, woluntarystyczną decyzją europejskich polityków. W moim krytycznym podejściu do euro nic się nie zmieniło od jego wprowadzenia.
– Czechy, jak i wiele krajów unijnych, dążą do niezależności od rosyjskich nośników energii. Jak będą się rozwijać stosunki na europejskim rynku energetycznym, czy Rosja zachowa swoją pozycję lidera?
– Jako ekonomista uważam za absolutnie bezsensowne gry polityczne, związane z obawami przed uzależnieniem od rosyjskich dostaw ropy naftowej i gazu. Należy podejmować rozsądne decyzje gospodarcze. Trzeba kupować węglowodory tam, gdzie cena jest korzystniejsza, gdzie transport jest bardziej niezawodny – czy to jest Rosja, czy też Azerbejdżan. Jednak zaskakuje mnie to, jak politycy w Brukseli nagle stają się ekspertami od energetyki i narzucają, jaki gazociąg, jaka trasa jest lepsza. To nie jest ich sprawa, tutaj ważna jest opinia specjalistów.
– W stosunkach między Rosją i UE tematy obrony przeciwrakietowej i inne nadal są drażliwymi kwestiami. Jak można wydostać się z wzajemnych pretensji i niezrozumienia?
– Zmyślone problemy należy odsunąć na drugi plan. Nie uważam na przykład, że w 2014 roku temat obrony przeciwrakietowej może znacznie utrudnić stosunki rosyjsko-europejskie.
– Panie Prezydencie, czy nie zastanawia się Pan nad powrotem do polityki?
– Mogę jedynie powiedzieć, że obecnie nie mam politycznych ambicji. Aczkolwiek teraz istnieje wiele spekulacji wokół mojego udziału w wyborach europosłów w maju tego roku. Nie zamierzam spędzić, że tak powiem, swoich „młodych lat” w takim bezsensownym organie, jakim jest Parlament Europejski.
Z Vaclavem Klausem rozmawiała Gajane’a Hanowa
Źródło: Głos Rosji
A szkoda, przydałby się w tym europarlamencie.
W UE nie parlament rządzi a niewybieralni urzędnicy.
.
WW
W UE parlament jest na pokaz i po to żeby lud myślał, że coś może.
To jest polityk z prawdziwą klasą, ale tacy są na wymarciu.
W czasie jego przemówienia w parlamencie UE, europosłowie uciekali z sali.
Jego tekst stanowi podsumowanie i drogę do obalenia UE.
.
WW
Mam duży szacunek do tego człowieka. Prawdziwy patriota i mąż stanu. Coś jak jak Donaldy tylko po drugiej stronie księżyca. W polsce brak męża stanu alr za to spora banda zdrajców stanu.