Liczba wyświetleń: 1374
Piąte sprawozdanie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) ostrzega, że mimo globalnych skutków ubocznych i długoterminowych konsekwencji, techniki geoinżynieryjne obejmujące zarządzanie promieniowaniem słonecznym (SRM) powinny być dalej utrzymywane: „Jeśli SRM zostałyby zakończone z jakiegokolwiek powodu, istnieje wysokie przeświadczenie, że temperatura na powierzchni kuli ziemskiej wzrośnie bardzo gwałtownie do wartości zgodnych z wymuszaniem przez gazy cieplarniane.”
Dokument “Climate Change 2013: The Physical Science Basis” (AR5), zastępuje były raport opublikowany w 2007 roku. Pierwsze sprawozdanie IPCC zostało opublikowane w 1990 roku.
Dyskusja w streszczeniu dla decydentów i w tekście AR5 stawia zarządzanie promieniowaniem słonecznym ponad metodami usuwania dwutlenku węgla, które są ograniczone w swojej skuteczności w skali globalnej, ale przyznaje, że metoda nie jest idealna, i że techniki geoinżynieryjne będą miały długoterminowe konsekwencje.
„Podczas gdy cała społeczność akademicka nadal udaje, że nie wie o realiach rzeczywistości globalnej geoinżynierii”, komentuje Dane Wigington ze strony Geoengineering Watch, „to sam fakt, że oni obecnie dyskutują o geoinżynierii w najnowszym raporcie IPCC wskazuje, że chcą odkryć ukrywaną prawdę”.
Zarządzanie promieniowaniem słonecznym składa się z wielu technik, skierowanych na odbijanie lub zmienianie kierunku promieniowania słonecznego, zasadniczo zwiększając zdolność do odbijania promieni słonecznych przez planetę. Wielu geoinżynierów wraz z IPCC, jako proces naprawiania klimatu, wolą zarządzanie promieniowaniem słonecznym od metod usuwania dwutlenku węgla, ze względu na złożone pętle sprzężenia zwrotnego CO2 planety, i jako znacznie tańszą i szybszą metodę opylania naszego nieba cząstkami zwiększającymi odbijanie promieni słonecznych.
[…] Zarządzanie promieniowaniem słonecznym ma „trzy podstawowe cechy” – zauważa międzynarodowa rada zarządzania ryzykiem (IRGC) – „Jest tanie, szybkie i niedoskonałe”.Cytując działacza zajmującego się geoinżynierią, Davida Keitha, IRGC wyjaśnia, że codzienne rozpylając 13.000 ton aerozoli siarczanu do stratosfery, chcą zrównoważyć skutki radiacyjne podwojenia atmosferycznego stężenia CO2. Można to porównać do konieczności usunięcia „225 milionów ton CO2 dziennie z atmosfery przez 25 lat.”
[…] W podsumowaniu oprócz ostrzeżenia polityków, że programy rozpylania trwałych smug chemtrails muszą być kontynuowane, IPCC zaprzecza również, że istnieją takie programy. W rozdziale 7 IPCC po prostu stwierdza: „metody SRM są niezaimplementowane i nieprzetestowane”. To dziwne stwierdzenie, biorąc pod uwagę ostrzeżenie, że zatrzymanie SRM będzie ogrzewać planetę. Plus IPCC przyznaje w AR5: „Od AR4 pojawiły się nowe i ulepszone zbiory danych obserwacyjnych. Podjęto również kilka eksperymentów polowych.”Jeden z wymienionych eksperymentów “Intercontinental Chemical Transport Experiment”, obejmował całą północną półkulę, zbierając pomiary aerozoli pochodzących z Azji, przechodzących przez Pacyfik do Ameryki Północnej, dalej przechodząc przez kontynent i Ocean Atlantycki aż do Europy. Badanie kierowane przez “Global Atmospheric Chemistry Project” obejmowało loty w latach 2004 i 2006, które ponoć liczyły mniej niż kilkadziesiąt.
Kolejny „eksperyment”, nazwany “European Aerosol Cloud Climate and Air Quality”, rozpoczął się w styczniu 2007 r., a zakończył się w grudniu 2010 r. – był prowadzony przez cztery lata i obejmował również Afrykę. W eksperymencie uczestniczył Uniwersytet Warszawski (Instytut Geofizyki) – patrz dokument poniżej.
Oprócz wspólnych projektów regionalnych, kilka państw również wykonało podobne próby terenowe w obrębie własnych granic. Indie przyznają się do prowadzenia programów SRM od ponad dziesięciu lat. Oczywiście, próby terenowe wykraczają daleko poza „eksperymenty”, gdy obejmują kontynenty i oceany i są prowadzone przez całe lata.
Kolejną niekonsekwencją w AR5 jest omówienie trwałych smug. Pomimo złowrogich ostrzeżeń w podsumowaniu wzywających polityków do kontynuowania swoich programów zarządzania promieniowaniem słonecznym by planeta się nie zagotowała, tekst AR5 widzi trwałe smugi jako metodę odpowiedzialną jedynie za bardzo niewielki wzrost wymuszania radiacyjnego (gdzie energia słoneczna jest wypromieniowana w przestrzeń kosmiczną).
Autor: Rady Ananda
Źródło oryginalne: globalresearch.ca
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl
Głupota ludzka nie zna granic. Rozpylają toksyczne substancje, które potem będą sami wdychać oraz jeść i pić razem z pożywieniem. Lepiej by zostawili klimat a zajęli się oczyszczaniem ścieków i innych toksyn uwalnianych do środowiska, odsalaniem wody morskiej i lepszymi metodami nawadniania pól uprawnych.
Boją się żeby planeta się nie zagotowała a nie zauważają, że im mózgi się gotują.
Zbyt długo kłamali,mataczyli i utajniali fakty robiąc głupoli z obserwatorów-aby teraz myślący ludzie zechcieli. uwierzyć.
Ps.Pozdrawiam realistę.
chemtrails to dezinfo, a badanie chmur na podstawie próbek z ziemi i robienie na tej podstawie teorii spiskowej to jakaś pomyłka.
i gdzie się pochowali wszyscy realiści ?:D na pewno mogli by to racjonalistycznie przecież wytłumaczyć…
o widzę że jacyś są tylko nicki im się pozmieniały 😀
o agama nowe wcielenie?
a masz na to jakieś dowody?
Murphy to właśnie argument przeciwników tej „głupiej” teorii, oni by się przecież sami nie truli …tzn kto bo do tej pory jakoś nie przeszkadza im chemia w pożywieniu i gmo ani odpady radioaktywne
cóż możemy zakładać że są tak głupi bo widać są
To tylko paliwo lotnicze i jakies zjawisko chemiczne. Jakby trucie chemtrailami było prawdą, to by o tym powiedzieli w TVN-ie.
W Polsce nie ma środowisk, które się tym zjawiskiem interesują – z tego co mi wiadomo. W USA geoinżynieria jest praktykowana od niemal 20 lat. Dzięki pracy niewielu osób stało się to zjawiskiem, o którym mówią całe społeczeństwa. Fakty mówią same za siebie, a dowody w postaci wysycenia wody, grzybów (które są ostatnim ogniwem łańcucha troficznego) oraz gleby przez aluminium są ogólnie dostępne (wystarczy samemu zbadać wodę ze zbiorników).
Smugi kondensacyjne za samolotami przypominają chemtrials jednak znikają relatywnie szybko. Oprysk pozostaje przez długie godziny oraz pokrywa niebo mleczną poświatą. Obserwuje te zjawiska od kilku miesięcy dość aktywnie, ciekawe jest to, że większości z samolotów, które pozostawiają smugę utrzymującą się przez godziny nie ma na radarach (http://www.flightradar24.com). Polecam zainteresowanie się tym tematem, gdyż we wszystkich krajach NATO geoinżynieria jest praktykowana.
Pozdrawiam!
Hehe, dalej te wasze chemistrails ? 😛 Kiedy w końcu zrozumiecie że do bujda, że coś takiego jak „oprysk” z 10 km jest niewykonalny i zupełnie nieefektywny ?
To co widzicie za samolotem to nic tylko czysta fizyka.
@Cooper, 99,99% samolotów pozostawiające długotrwałe smugi to są samoloty rejsowe, pasażerskie i cargo. Mogę Ci pokazać zdjęcia setek takich maszyn.
I jeszcze jedno, Ty wiesz że długotrwałe smugi i mleczna zawiesina występuje także nad Rosją ? Jak to możliwe skoro oni nie są w NATO ?
[…]”Pomysł zasiewania powietrza chmurami nie jest nowy i sięga II wojny światowej,choć o samej możliwości manipulowania pogodą wspominali wcześniej zarówno rosyjski filozof Nikołaj Fiodorow, jak i szwedzki chemik Svante Arrhenius.
Wilhelm Reich zbudował swoje pierwsze działko orgonowe już w latach 50 ub. wieku i od tego czasu prawdopodobnie należy szukać oficjalnych narodzin GEOINŻYNIERII- strategii do wykorzystywania pogody do celów naukowych, społecznych i militarnych.
ROK 2002 Brytyjskie Ministerstwo Obrony ujawnia dokumenty, z których wynika, że w latach 1940-1979 nad terytorium Wielkiej Brytani prowadzono regularne zrzuty niebezpiecznych środków chemicznych.
ROK 1992 podczas Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro mówi się o technologii tworzenia sztucznych chmur na niebie.
ROK 2010 Rada ONZ złożona z przedstawicieli 193 państw, na konwencji poświęconej „Zachowaniu bioróżnorodności” w Nagoyas w Japonii ustaliła moratorium (czyli W S T R Z Y M A N I E) na działania geoinżynieryjne w zakresie rozpylania substancji w atmosferze. A kto im pozwolił coś rozpylać? Czy ktoś się nas o to zapytał? Czy ktoś nas o tym poinformował?
ROK 2012 projekt SPICE , który zakłada umieszczenie w atmosferze cząstek związków siarkowych. Projekt jest oficjalny i uczestniczą w nim Unia Europejska, Rosja, USA Chiny oraz Indie. „[…]
http://www.youtube.com/watch?v=cxM2MQShOoE
ARTYKUŁ NA TEN TEMAT: „NIEZNANY ŚWIAT” 12/2012 str. 12-16.
Źródło: http://nk.pl/#profile/27765754/gallery?src=profile_button#!album=2&viewer=photo/26129854/269
Manipulacja pogodą to nie jest wynalazek XXI wieku. Jak wynika z poniższego artykułu już 100 lat ludzie eksperymentują z pogodą. Na jakim poziomie ta wiedza jest obecmnie? Aż strach pytać. „Zaklinacz deszczu” Na początku zeszłego stulecia, w zachodniej części Stanów Zjednoczonych przez dwa lata utrzymywała się susza. Długotrwały brak opadów zrujnował wielu farmerów. Naciskani przez mieszkańców miast urzędnicy musieli podjąć jakąś decyzję – zaczęto poważnie myśleć o wynajęciu „zaklinacza deszczu”. Człowiekiem, który znakomicie nadawał się do tej roli był Charles Hatfield, sprzedawca maszyn do szycia, mało znany wynalazca i konstruktor… Urodzony w 1875 roku w Fort Scott w Kansas, Hatfield twierdził, że przez siedem lat sam studiował meteorologię. Nauka ta zaowocowała doniosłym odkryciem. Mężczyzna zrozumiał, iż wysłanie w niebo oparów mieszaniny pewnych substancji powoduje tworzenie się chmur na tyle masywnych, że mogą spowodować deszcz. Mawiał, iż jego „mikstury” działają jak nawozy na polu. Mimo wielu przeciwników – przede wszystkim amerykańskiego Biura ds. Pogody, którego przedstawiciele uważali go za oszołoma – Hatfield cieszył się reputacją osoby skutecznie radzącej sobie z suszą. Największą sławę zyskał w 1916 roku, gdy zatrudniło go miasto San Diego. Dzięki niemu w ciągu dwóch tygodni w okolicy spadło 38 cali deszczu. Był to absolutny rekord, nie pobity do dnia dzisiejszego! Niestety z tej przygody Charles ledwo uszedł z życiem: raz wywołany deszcz padał bardzo długo, tak że po suszy nastąpił „potop”. Okoliczni farmerzy – w pierwszym momencie uradowani – po kilku dniach zaczęli ścigać Zaklinacza z zamiarem linczu. […]
Cały artykuł na stronie: http://wolnemedia.net/ezoteryka/zaklinacz-deszczu/
Źródło:http://nk.pl/#profile/27765754/gallery?src=profile_button#!album=2&viewer=photo/26129854/433
@Spotter.. Twoja sprawa czy w to wierzysz czy nie. Poczytaj i zainteresuj się. Jestem sceptykiem w tej dziedzinie – nie wierzę dopóki nie odwołam się do źródeł.
Mam na dysku artykuł JOURNAL OF GEOPHYSICAL RESEARCH, w który jest jasno zawarte jakie skutki wywoła ZAPRZESTANIE geoinżynierii po 50 latach.
Czytaj dokładnie co napisałem. Nie powiedziałem, że w Rosji nie jest tylko w NATO jest to praktykowane. Aha.. I powiedz, że tak naprawdę myślisz że coś co jest nazwane GEO inżynierią oraz sam aerozol będzie przestrzegał granic?:D Poza tym sprawdź sobie dane o zawartości aluminium w deszczu, ciekawe skąd to tam się wzięło?:D Zresztą.. nie jest moim celem przekonanie Ciebie i Tobie podobnych do czegoś co jest według wielu faktem. Tylko zasianie ziarna ciekawości. Jak mi się nie uda to przeżyje:)
Pozdrawiam!
@Cooper, tu nie chodzi o wiarę, wierzyć to sobie możesz w Św. Mikołaja. Tu chodzi o logiczne myślenie, o wiedzę z fizyki, meteorologii, lotnictwa. To że czegoś nie rozumiesz ze ścisłych nauk, to nie znaczy że masz sobie te braki zapełniać bzdetami znalezionymi w mało wiarygodnych źródłach. Odstaw teorie spiskowe, a zacznij racjonalnie myśleć. Dokształć się z fizyki i meteorologii, a zobaczysz jakie zjawiska zachodzą w atmosferze. Smugi kondensacyjne były od zawsze, odkąd człowiek wymyślił samolot który wzbił się w Troposferę.
Ale jak chcesz brnąć w te głupoty to twoja sprawa, ale nie dziw się że was mają za oszołomów.
Póki co, żadnego rozpylana związków chemicznych nie było i nie ma. Może w przyszłości coś zaczną działać w imię geoinżynierii, ale na razie to jest fikcja.
Ale jak jesteś tak mocno przekonany że to działa od iluś tam lat, to powiedz mi jakich samolotów używają do tego „opryskiwania” skoro ja, ani żaden inny spotter, pasjonat lotnictwa nie zauważył, nie sfotografował ? Skoro jesteś taki obeznany w tym temacie to chętnie się dowiem od Ciebie, czym to robią i jakim sposobem utrzymują w tajemnicy miliony osób związanych z lotnictwem ?
@Spootter.. Nie jestem w tym sam. Jestem jedynie sceptykiem, który zgromadził wokoło siebie ludzi zaznajomionych z teoriami fizyki, meteorologii i lotnictwa. Wiec zdanie, które tu przekazuje jest zdaniem fachowców.
Jeżeli jednak uważasz, że JOURNAL OF GEOPHYSICAL RESEARCH to mało wiarygodne źródła, to moja rozmowa z Tobą jest bezcelowa, gdyż tak jak wspomniałeś jesteś pasjonatem, a Pasjonat to osoba ukierunkowana na wszystko co związane z pasją, tylko nie to co może zaburzyć ten idealistyczny obraz danej pasji.
I zauważ proszę, że nie wypowiadam się tu wiele na temat smug kondensacyjnych oraz rodzajów samolotów, a na temat zawartości aluminium w środowisku i geoinżynierii.
Pozdrawiam Ciebie i innych czytelników wolnych mediów!
Cooper ja to już nawet się nie wdaje w dyskusje z zwolennikami teorii że wszystko jest w porządku, ostatnio „dyskutowałam” na „argumenty” z jednym „realistą”
sam sobie przeczył, żadne źródła nie były wiarygodne a ostatecznie zadałam mu pytanie kluczowe w dyskusji moim zdaniem to jakoś nie odpowiedział i od tamtej pory go nie widziałam…może ostatnio często nie zaglądam albo nie wiem , a nawet jak by się pojawił ciężko by mi odtworzyć tą dyskusje ale pytanie dotyczyło wysokości z jakiej jego zdaniem opad nie mógł powodować skażenia , i nawet przykład konkretny mu podawałam z wiki że zatruto las rozpylając jodek srebra chyba albo coś nie pamiętam no i latali na tej wysokości co pasażery więc nie wiem o co chodzi z tymi argumentami że coś tam się nie da z jakiejś wysokości… ale mniejsza
realista mi już raczej nie odpowie…
pozdrawiam:)