Liczba wyświetleń: 688
30 sierpnia około 200 członków lewicowego Andaluzyjskiego Związku Zawodowego Pracowników (SAT) wywiozło z supermarketu w Sewilli 10 wózków pomocy szkolnych, które – jak oświadczył lider SAT – zostały „wywłaszczone” w celu rozdzielenia wśród najuboższych dzieci. To kolejna tego typu akcja liczącego zaledwie 20 tys. członków radykalnego, antykapitalistycznego związku zawodowego.
Znany w całej Hiszpanii przywódca SAT Juan Manuel Sánchez Gordillo, od przeszło 30 lat burmistrz niewielkiej andaluzyjskiej miejscowości Marinaleda, zasiada w parlamencie regionalnym jako deputowany Zjednoczonej Lewicy, ugrupowania komunistów i Zielonych.
„Wywłaszczone pomoce szkolne (ołówki, gumki, zeszyty, pióra kulkowe) posłużą dzieciom z najbiedniejszych rodzin” – oświadczył dziennikarzom zaraz po akcji Gordillo. „Pragniemy zwrócić uwagę na sytuację dwóch milionów mieszkańców Andaluzji żyjących w skrajnym ubóstwie i 400 tys. rodzin, których wszyscy członkowie są bez pracy i które nie otrzymują żadnej pomocy.”
Rzecznik SAT Diego Canamero zapewnił, że w trakcie zabierania artykułów szkolnych w supermarkecie „nie doszło do żadnych aktów przemocy. Rozmawialiśmy z ochroną supermarketu i prosiliśmy ich, aby nie interweniowali, ponieważ jest to związkowa akcja rewindykacyjna i nie było żadnych problemów” – wyjaśnił.
Rzecznik hiszpańskiego MSW zapowiedział, że uczestnicy „rajdu na supermarket” zostaną zidentyfikowani, zatrzymani i postawieni przed sądem. Pościg policji za sprawcami „wywłaszczenia” na razie nie przyniósł wyników.
Jak podkreśla agencja AFP, rząd Hiszpanii podejmuje obecnie nie notowane w historii tego kraju próby zredukowania deficytu budżetowego, co skutkuje m.in. drastycznymi cięciami wydatków na edukację publiczną. Andaluzja jest jednym z regionów kraju, najciężej dotkniętych bezrobociem.
Przed rokiem członkowie SAT pod wodzą Gordillo „zasekwestrowali” kilka wózków z żywnością w dwóch supermarketach w Sewilli i w Arcos de la Frontiera pod Kadyksem i rozdali produkty „rodzinom pozbawionym środków do życia”.
Autor: jkl
Źródło: Lewica
Komunistyczne bydlo.
Prawdziwa wiadomosc to:przestepcza banda obrabowala market.
Cele nie maja zadnego uzasadnienia, kradziez to kradzierz. Jesli gang 20tys komuchow nie jest w stanie zrzucic sie na kredki I gumki tylko idzie banda 200 zbirow lupic czyjas wlasnosc to grupe taka nalezy jak najszybciej wyeliminowac, nastepnym razem moze na modle bolszewikow „wywlaszcza” co lepiej wygladajacy dom, potem jak w Rosji wezna sie za wywlaszczanie kobiet I wszystkiego czego zarzyczy sobie herszt „wywlaszczaczy”.
Takie bandy narobily juz dosyc zlego w Europie, Hiszpania miala juz z nimi do czynienia jednak kraj dzieki zdecydowanej postawie normalnych, myslacych ludzi nie stoczyl sie w totalna barbarie komunistycznj hordy I jak wiemy stworzyli calkiem sprawne panstwo w przeciwienstwie do czerwonej, nieudacznej choloty ktora narobila syfu, biedy I zacofania za zelazna kurtyna.
Oczywiscie w ime rownosci, ale „najrowniej” zawsze I tak ma awangarda rewolucji, w tym przypasku spasieni bonzowie zwiazkowi zerujacy na glupocie roboli.
@realista, z początku też tak pomyślałam. Ale kiedy nie uznaje się prawa własności w takiej formie jaką ogóleni przyjęło się teraz, to przynajmniej z ich perspektywy nie jest to kradzież, bo te produkty zwyczajnie nie należą do właściciela tego supermarketu.
Tak się składa, że prawo własności w dzisiejszej formie nie jest prawem naturalnym. W naturze osobnik posiada tylko to co ma przy sobie albo stado posiada to czego cały czas pilnuj. Nie ma czegoś takiego że — zając przychodzi do nory, która była jego, ale wlazł do niej wąż, wyciaga akt własności i każe mu się wynosić.
Prawo własności, jako sztuczny wytwór człowieka, wydaje mi się jak najbardziej możliwe do kwestionowania i dyskututowania jego formy.
A nie napisałam, że myszka Mickey lubi czekoladę? Oj, to coś pomieszało.
Przecież to truizm, że prawo natury to prawo silniejszego. Z tym, że z tego co napisałam, czynie wynika, że ja dopuszczam prawo nie-naturalne? W rzeczy samej uważam prawo natury za prymitywne i dość obrzydliwe. Człowiek ze swoją inteligencją ma możliwość stworzenia czegoś lepszego. Tylko, że coś co powoduje dobrobyt jednych kosztem cierpienia innych, chyba cieżko jest nazwać lepszym. — To jest to samo.
Ach, ale skoro tak myśle, to dlaczego powałama sie na prawo naturalne, prawda? Po prostu chciałam pokazać kolegom, że dzisiejsze prawo własności jest rzeczą umowną, a nie narzuconym przez naturę absolutem. A czy tak właśnie większość ludzi o nim nie myśli?
„zgodziłbym się z tobą, gdyby to zwyczajnie nie była kradzież… .. .”
Zdefiniuj słowo kradzież. 🙂
ukradli, ale dali najuboższym dzieciom, wiec o co chodzi. komu ukradli? babci w parku torebkę, czy jeb….anym kapitalistom?
jakie jest tło społeczne ubóstwa tych dzieci?
dzieciaki dostały to, co im państwo nie zapewniło.
kto kogo naprawdę okrada?
@ Wszyscy święcie oburzeni tą bezprzykładną „kradzieżą”
Czy raczyliście zwrócić uwagę, kto TAK NAPRAWDĘ okradł w Hiszpanii (i nie tylko tam)? Czy rzesze ludzi popchnęły swój kraj (swoje rodziny i siebie samych) do obecnego stanu? Raczej nie. Gdzie był rząd wtedy, gdy wszystko było (jeszcze w miarę) OK i co wtedy robił? Teraz podejmuje drastyczne środki ratowania sytuacji ale czyim znowu kosztem? To psi obowiązek jest rządu (skoro bierze pieniądze od wszystkich), żeby pilnowac, żeby w kraju było (co najmniej w miarę) dobrze wszystkim obywatelom.
P.S. Gdy słyszę o „kryzysie”, to ciągle mi się przypominaja wieści, o tym, że najbogatsi w czasach tego „kryzysu” stali się jeszcze bogatszymi… Zatem co to za „kryzys”? I dla kogo???
Łojoj! Aj, waj! Jakie oburzenie! Wiedziałem, że u polaczków coś takiego wzbudzi zgorszenie. W Polsce motłoch stanąłby w obronie hipermarketu i „świętego prawa własności” przeciwko dzieciom, którym zapewne poradziłby wyżebrać rzeczone pomoce naukowe, bo przecież charytatywa to taka fajna rzecz i nic a nic nie odziera z godności potrzebujących.
Zabawne. Jak pracodawcy w imię żądzy zysku miesiącami nie płacą za pracę, dopuszczają się oszustw podatkowych na ogromną skalę, zatrudniają na czarno lub na „śmieciówki”, kiedy stosunek pracy jest ewidentny, to są wychwalani jako wzór przedsiębiorczości i przeciwstawiani uczciwym „frajerom”. A jak związkowcy w imię sprawiedliwości społecznej i pomocy potrzebującym wywłaszczają obrzydliwie bogatą sieć hipermarketów z produktów pierwszej potrzeby, to lumpenliberalna kołtuneria podnosi larum.
(Komentarz usunięty – groźby karalne pod adresem innego użytkownika portalu, świadome omijanie filtra antywulgarystycznego. Twoje konto zostaje czasowo zablokowane. Admin)
Czy jakbym okradła wasze domy i rozdała wszystko najuboższym, to byłoby ok?
Nadchodzi kolejny etap NWO pt ” redystrybucja dóbr” w imię tzw prawa naturalnego i tak upragnionej przez wielu równości. Masz więcej niż ja? Tak nie może być! Ma być po równo. Tak więc zacznijcie się przyzwyczajać.
Acha. To nie żadne wywłaszczenie tylko zwykła kradzież.
@Fenix, czyli jeśli ukradnę ci samochód, bo np. masz rower i oddam go najuboższym, to będzie ok. Czy jak ukradnę ci telewizor, bo np. masz 2 i oddam najuboższym to będzie ok? Czy jeśli okradnę ci ogród, na który wiele pokoleń twojej rodziny harowało w pocie czoła i rozdam najuboższym (bo przecież stać cię na syf z biedronki), to będzie ok? Jeśli ukradnę ci cokolwiek, bez czego możesz żyć, to nie będziesz protestował. Dla takich jak ty wszystko jest cacy dopóki nie dotyczy do twoich rzeczy. Tylko tacy jak ty nie rozdają swoich nadmiarów dóbr dla ubogich…
ROBIN HOOD, OT TYLE!