Liczba wyświetleń: 1636
Co jakiś czas dochodzi do takiej sytuacji, że któraś z licznych komet muskających Słońce, zamiast je musnąć wleci w jego powierzchnię kończąc swój żywot. Właśnie byliśmy świadkami takiego przypadku. Nieustaloną kometę, która wpadła w Słońce można było zobaczyć dzięki koronagrafowi LASCO, który jest pokładzie kosmicznego obserwatorium solarnego SOHO.
W kolejnych ujęciach widzimy ruch obiektu aż końca jego wędrówki ku Słońcu. Według naukowców była to jedna z komet z tak zwanej Grupy Kreutza. Ich peryhelium orbity znajduje się zwykle w fotosferze, czyli w powierzchniowych warstwach gwiazdy. Obiekty z tej grupy to prawdopodobnie efekt rozpadu dużej komety o średnicy szacowanej nawet na 30 kilometrów.
Czasami dochodzi do tego, że komety te są w stanie przetrwać spotkanie z fotosferą. Najlepszy przykład to C/2011 W3(Lovejoy), która miała według naukowców wyparować a po prostu przeleciała przez koronę gwiazdy i poleciała dalej w przestrzeń.
Obiekt, który zaobserwowano obecnie prawdopodobnie nie zdołał kontynuować swojego biegu, ale zauważono dziwną koincydencję między wpadnięciem komety i dużą aktywnością zaobserwowaną po drugiej stronie Słońca. Być może jest to kolejny dowód na interakcje między kometa a zachowaniem Słońca.
Źródło: Zmiany na Ziemi
„(..) zauważono dziwną koincydencję między wpadnięciem komety i dużą aktywnością zaobserwowaną po drugiej stronie Słońca.”
Zgodnie z naszą wiedzą, ta koincydencja nosi nazwę „czystego przypadku”.
Wszystko co mamy, to „nasza wiedza”. Bez niej jesteśmy jak skały.
Bierni, nie mający absolutnie żadnych podstaw do tego, by chociażby w stopniu miernym, zareagować właściwie na zaistniałą sytuację. Nieuczestniczący.
na 1:20 filmu widac jakby korytarz czy cos w ten deseń ktory sprawia wrazenie jakby zasysal cos ze słońca, ma ktoś pojecie co to za twór ?
Świetna muzyka w tle. To z serialu „Mistrz i Małgorzata” rosyjskiej produkcji.