Czy ludzkość skazana jest na zagładę?

Opublikowano: 04.07.2008 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 575

Na to pytanie, tak samo jak na każde inne podobne, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Odpowiem więc „i tak i nie”. Gdyby ludzkość miała zginąć, już dawno by jej nie było. A jednak wciąż jest i jak na razie wydaje się być potęgą. Pisałam już w tym blogu, że nie zarzyna się kury znoszącej złote jaja. Dlatego ludzi można mordować, nawet na masową skalę, jak choćby w czasie II wojny światowej, ale totalna zagłada nie wchodzi w rachubę. Bo ludzkość produkuje wyjątkowo pożywny i dobrej jakości lusz w ogromnych ilościach.

Okresowe holokausty są możliwe dlatego, że ludzkość nie chce wiedzieć nic na temat tego, co jej grozi i nie wyciąga żadnych wniosków z historii. Woli spać, ukojona rytmem muzyki pop i odmóżdżona odżywkami oraz napojami z aspartamem.

Czy wiesz, co znaczy amerykański „nowotwór” słowny „tittytainment”?

Statystyki mojego (od długiego czasu uśpionego) bloga muzycznego wykazują wejścia głównie na hasło „piękne cycate panienki”. Określenie to pojawiło się, gdy pisałam polemiczny tekst o rocku, który rzekomo ma ogłupiać ludzi i prowadzić ich, niby te zahipnotyzowane szczury, prosto do piekła.

Śmiem twierdzić, że (jak zawsze) jest zupełnie odwrotnie, niż próbują to sugerować czynniki opiniotwórcze. Kto zna języki obce, ten może się zapoznać z tekstami rockowych utworów, a wtedy przekona się, że nie tylko nikogo one nie usypiają, a wręcz budzą i zachęcają do buntu przeciwko ogłupiającym ludzkość politykom i wiernopoddańczo służącym im mediom. Rolę ogłupiacza pełni w rzeczywistości muzyka pop, której symbolem stały się owe prawie nagie, „cycate panienki”, wijące się na monitorach różnych stacji typu MTV w lubieżnych pozach i porno-rozkrokach.

I tak właśnie doszliśmy do owego słowa „tittytainment”.

Wymyślił je nasz rodak, prof. Zbig Brzezinsky. Oznacza ono politykę odwracania uwagi ludzkich owieczek od tego, co knują cwani politycy.

Chciałoby się zakrzyknąć „już starożytni Rzymianie”… Tak, tak, to właśnie starożytni Rzymianie wymyślili hasło „chleba i igrzysk”. Wiedzieli, że durnemu ludowi do szczęścia wystarczy pełna micha i głupkowata rozrywka. Gdy to mu się zapewni, władza może robić co tylko zechce i nawet największe „przekręty” ujdą jej na sucho. Kiedyś ludzi najbardziej bawiły krwawe igrzyska i publiczne egzekucje, ale źli humaniści zakazali tych pięknych widowisk, więc dziś zmodyfikowano to do „cycków” i tzw. „muzyki” (dla muzykalnych inaczej), która stała się praktycznie jedynym (poza filmami porno) rodzajem rozrywki, jaką konsumują owi amatorzy damskiej anatomii.

Słowo „titty” to slangowe określenie „cycków”, a tainment to drugi człon słowa „enterteinmet” czyli „rozrywka”. Jasne? A jakże!

Tak więc męskie owieczki wpatrują się zahipnotyzowane w dyndające damskie cycuszki i wirujące pośladki, a specjalnie dobrane metrum sprawia, że ich i tak osłabione piwkiem umysły osłabiają się jeszcze bardziej, stając się niezdolne do przetrawienia żadnych, wymagających choćby minimalnego wysiłku intelektualnego treści.

Tym sposobem ani się spostrzegą, jak staną się niewolnikami „systemu”, zwanego „kapitalizmem” i „globalizacją”.

Dwaj niemieccy autorzy: Hans-Peter Martin i Harald Schumann napisali książkę „Pułapka globalizacji. Atak na demokrację i dobrobyt”, wydaną w Polsce przez Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 1999 r. (dziś już nie do zdobycia). Dowodzą w niej, że wizja ludzkości maluje się w bardzo ponurych barwach. Niecny plan jest taki, żeby zredukować liczbę ludności świata do 0,5 mld, a reszcie przydzielić role według proporcji 20:80. 80% ciemnych, niewykształconych i pozbawionych wszelkich praw niewolników ma harować na rzecz 20-procentowej elity, której jedynym zadaniem ma być sterowanie owymi masami i pławienie się we wszelkich możliwych luksusach. Jednym z narzędzi kontroli ma być dostarczanie „tittytainment” w nieograniczonych ilościach, co ma zagwarantować spokój i ład społeczny.

Wszystko to wiadomo nie od dziś, w internecie jest wiele filmów demaskujących te (i inne, równie wredne) plany, ale amatorzy „tittytainment” tak już są odmóżdżeni, że nic ich to nie obchodzi. Więcej cycków proszę!

Na pocieszenie powiem wam, że nad Wisłą żyje sobie taki dziwny ludek, który pozornie niczym nie różni się od reszty ludzkości. On też uwielbia piękne, cycate panienki w MTV, Radio Zet, filmy porno, przygodny seks, sport uprawiany przez innych (i oglądany we własnym fotelu z michą chipsów w łapie), Colę Light, hamburgery, papierochy, mocną wódę (a nawet denaturat, gdy tej zabraknie) oraz inne, zabójcze dla życia biologicznego przyjemności. I na pewno, z największą przyjemnością, da sobie wcisnąć ten „tittytainment”, a wraz z nim jarzmo ekonomicznej niewoli. Ale przyjdzie taki dzień, kiedy jakiś wąsaty reprezentant owego ludu przeskoczy przez bramę obozu pracy i porwie 80% zniewolonych do buntu przeciwko 20% rozleniwionych próżniaków. A wtedy proporcje ulegną zmianie. Oczywiście – czasowo i przejściowo. Do czasu, gdy uśpione sukcesem masy nie dadzą się ponownie ogłupić hipnotycznie kołyszącymi się sutkami i pupami. Skądś to znamy? A jakże…

Nihil novi sub sole…

To, że nic nowego pod słońcem również odkryli starożytni Rzymianie. Dlatego historia wciąż się powtarza, a owce niczego się nie uczą.

Dobranoc państwu, idę obejrzeć heavy metalowy koncert, nawołujący do rewolucji… A państwa zachęcam do obejrzenia tych filmów.

Autor: Maria Sobolewska
Źródło: Ezoteryczny obraz świata

image_pdfimage_print

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

11 komentarzy

  1. wendol 04.07.2008 12:20

    A tak swoją drogą ciekawe, czy ta pani Sobolewska ma ładne cycuszki i zgrabne pośladki? 🙂
    Może czegoś zazdrości?
    Nie lubię skrajności i postrzegania wszystkiego w czarno-białych barwach. Wielu tzw. „ezoteryków” ma bardzo podobne podejście do „tych spraw”, co religijni wyznawcy – za dużo myślą o duszy, a za mało o ciele.
    Wszystko jest dla ludzi, ale warto zachować jakieś rozsądne proporcje. Lubię z piwem w ręku popatrzeć na ładne, kobiece ciała – mnie akurat podniecają kobiety dominujące, ale to w sumie mało istotny szczegół 🙂
    Tego typu rozrywka nie przeszkadza mi też w uprawianiu wysiłku intelektualnego i w ogólnym rozwoju, które to zresztą też traktuję jako rozrywkę – twórczość daje mi dużo satysfakcji. Ludzie przeważnie w tym, co robią zawierają zbyt dużo patosu.
    Myślę, że Pani Sobolewskiej chodziło nie o „te sprawy” w ogóle, ale o sposób podejścia do nich. Rzeczywiście – jeśli oglądanie takich rzeczy jest dla kogoś podstawową formą spędzania czasu wolnego, to raczej taka osoba szczególnie twórcza i rozwinięta intelektualnie nie będzie 🙂
    Inteligencja polega m.in. na umiejętności dokonywania wyborów – nikt nikogo nie zmusza do odbioru określonych treści – ludzie na własne życzenie stają się „owieczkami”, czy „bydłem” – jak ich Iluminaci nazywają. Nikt nikogo do myślenia nie zmusi, a różni ludzie dostają to, czego pragną – ja preferuję bardziej „wyszukane” rozrywki – lubię szukać 🙂

  2. sun999 04.07.2008 15:49

    Tym razem Marysiu zgodze sie z Tobą i nie zgodzę zarazem. Dlaczego?
    1. Prawdą jest, ze filozofia zycia porno jest chora filozofią i destrukcyjną, niemniej jako przyprawa uważam nikomu nie zaszkodzi. Co więcej jestem zdania, że w naszej chorej kulturze, chorej od wszelkich religijnych wizji potępienia, piekła i całej grzesznej natury ludzkiej, porno /bez sadyzmu i różnych wynaturzeń typu – zwierzęta czy dzieci/ jest zbawieniem dla wielu osób, które mogą odreagować swoje lęki. Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę, że w kręgu porno mieszczą się całe grupy różnych dewiantów, ale niestety taki jest nasz świat 3 gestości i dobrze o tym wiesz Mario!
    2. Natomiast co do muzyki Heavy Metal to niestety mamy całkowicie odmienne zdanie. Nie wchodząc w analizę tekstów /tu generalnie z Toba się zgadzam/, ale odnosząc sie do samych dźwieków, wiadomym jest, ze muzyka jest wibracją. Jak dobrze wiesz świat jest jang i jin, + i -. Czyli jest muzyka o wibracji ujemnej i dodatniej, podnoszacej wibracje i je obniżające. Muzyka Heavy Metal jest muzyka o wybitnie ujemnych wibracjach czyli, zeby była jasność wibracjach szkodliwych. Krótko mówiąc, nie polecam. No, chyba, ze ktoś wybiera podłączenie sie pod ciemną stronę mocy, to wówczas rozumiem.
    Pozdrawiam

  3. Raptor 04.07.2008 16:39

    Odnośnie ciężkiej muzyki, nie zgadzam się absolutnie z opinią, jakoby była ona jednoznacznie przekaźnikiem wszelkiego rodzaju negatywnych wibracji i emocji. Nie można w żadnym wypadku siać takich uogólnień. Przekaz jaki niesie ze sobą muzyka, zależy nie tylko od samego brzmienia, ale również od przesłania jakie kieruje do nas autor utworu. Wiele zależy też od osobistej interpretacji i zdolności przyswajania przekazywanych informacji. Ciężka muzyka często stanowi element pewnego rodzaju katharsis, momentu przebudzenia, zimnego prysznica, spojrzenia z dalszej perspektywy, zdystansowania się do wszechogarniającej masowej popkultury, buntu wobec ogólnie przyjętych fałszywych zasad, poszukiwania prawdy w otaczającej nas rzeczywistości i wyzwolenia się z okowów strachu. Jeśli do czegoś podchodzi się ze strachem i uprzedzeniem, to niezależnie od wartości jaką posiada ta rzecz, zawsze będzie ona szkodliwa (szkodliwa z samego faktu naszego strachu przed tym).

    Człowiek nie jest w stanie zrozumieć rzeczywistości i swoich błędów jeśli nie zmierzy się z mroczną stroną świata i swojej własnej osobowości (ciemna osobowość ukryta tuż pod swoim zakłamanym ego). Ciężkie brzmienia muzyczne i pobudzające do myślenia, prowokujące przesłania są właśnie doskonałym mechanizmem starcia się z tą zakłamaną cukierkową rzeczywistością (matrixem pełnym błogości i wewnętrznej pychy). Bez dostrzeżenia kontrastu, doświadczenia cierpienia, odkrycia własnej głupoty i ignorancji, człowiek nie ma szans na przebudzenie. Nie twierdzę, że przykładowo metal jest doskonałą muzyką na każdą okazję, bo tak nie jest; człowiek potrzebuje zawsze urozmaicenia, równowagi pomiędzy pewnymi aspektami energii (tj. wspomniane jin i jang, czy też układ nerwowy sympatyczny i parasympatyczny). Życie uzależnione jest od balansu pomiędzy ciemną i jasną stroną, gdyż zniewolenie się w jednym z tych miejsc powoduje ślepotę, zamknięcie się na zrozumienie i wiele innych chorób, podobnie jak w przypadku przewagi jednego z dwóch przeciwstawnych aspektów wegetatywnego układu nerwowego. Ciężka muzyka pełni tutaj rolę katalizatora pobudzającego, podrażniającego zmysły (umysł) i otwierającego oczy, lecz w tym stanie nie można tkwić nieustannie, gdyż organizm potrzebuje stabilizacji i uspokojenia po okresie silnie oddziałujących wrażeń. Ciężka muzyka (metal, black, hard core etc. etc.) na pewno nie nadaje się na dłuższą metę do generowania pozytywnych stanów ani do wprowadzania się w stan medytacji :), ale jest bardzo potrzebnym bodźcem na drodze rozwoju i zrozumienia rzeczywistości.

    Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko wiedzieć jak z tego korzystać.

  4. sun999 04.07.2008 17:48

    Kto chce przechodzić Katharsis za pośrednictwem Heavy Metal ma pełne prawo, natomiast dobrze jest wiedzieć w czym się nurzamy.
    Pozdrawiam

  5. Adi2012 04.07.2008 17:56

    Hmm, tak szczerze to sie usmialem. Uwielbiam sposob w jaki pisze pani Maria 🙂 Co do samego artykulu to odpowiem tak jak wyglada jego drugie zdanie: i tak i nie 🙂 Zgadzam sie tez z wami wszystkimi, tak wendol, wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znac umiar i granice i nie przeszkadza to nic a nic w rozwoju (a tak przy okazji to pozdrawiam bywalca Tajne.org, dlugo mnie tam nie bylo wiec musialbym wpasc i obadac co tam porabiacie Dariuszu 🙂 Aha, tak zebys wiedzial z kim masz do czynienia to :To ja, Le Clerc..ee, znaczy sie AdamEs 😀 ). Co do muzyki to hmm…sun, tu sie z Toba nie zgodze gdyz co jakis czas wlacze sobie cos ciezszego (nie mowie tu oczywiscie i dzwiekach troglodytow z jaskin :)). Jakis gotyk, lzejszy metal tez ogolnie mozna zaliczyc do ciezszych dzwiekow. Po tym jestem zdolny usiasc i zaczac medytowac a milosc do wszystkiego to tryska ze mnie non stop:) Ok, moze to ja jestem jakis nie z tej Ziemi no ale tak jest. raptor ma racje z tym prysznicem. Czesto tak jest ze wlasnie dzwieki, wibracje ktore one tworza staja sie czynnikiem zapoczatkowujacym stadium przemian w ludzkim umysle. I sun, przyjacielu drogi, tym Katharsis wedlug mnie moze byc wszystko tylko niekazdy jest zdolny to wyciagania z „wszystkiego” tylko tego co potrzebne. Niestety wielu ludziom przydalaby sie porzadna terapia Gestalt…..
    A wiec na koniec przydal by sie moral…lubie a wrecz uwielbiam kobiece piersi 😀 (ok, wogole uwielbiam kobiety) i ciezszej muzyczki tez czasami poslucham – czyli to na TAK. Jesli jednak z tym wszystkim przesadzamy i przyslowiowe „pornosy” staja sie nasza jedyna rozrywka plus relaxem dla nas staja sie dzwieki przy ktorych bebenki zaczynaja pekac, tzw. troglodyckie nawolywania – wtedy jestem oczywiscie na NIE. Taki styl zycia wraz ze wspomnianym browarem w rece niestety ale grozi calkowitym paralizem logicznego myslenia i wrecz teleportacja za to ogrodzenie pomiedzy strefa 20:80

    Namaste przyjaciele!

  6. sun999 04.07.2008 18:15

    Widzę, ze znowu wywołałem wszystkich do tablicy:):):)?. Ja chciałem tylko powiedzieć, że Maria przesadziła i z porno i HM i zdaje się sam przesadziłem????:):):). OK, ale do HM nie dam sie namówić.:):):).

  7. Adi2012 04.07.2008 18:21

    Haha, tak sun, Maria ciutke przesadzila z tym i z tym 🙂 A do HM nikt Cie nie ma zamiaru namawiac 🙂 Ok, to co ja slucham to wlasciwie same melodyjne kawalki jak Nightwish i inne tego typu 😀 Ok, Metallica raz na jakis czas sie podwinie tez, jakis Fuel, Enter Sandman czy inne ich hity. To chyba nie jest az tak „straszne”
    Ok, wracam z powrotem do lawki 😀

    Adios amigos 🙂

  8. dpc 04.07.2008 22:24

    Poważny tekst, a komentarze o czakramach i muzyce. Zupełnie niezwiązane z głównym tematem. Jest to dowód, że nie potrzeba wcale cycków, żeby ogłupić masy. Problem w tym, że ludzie interesują się wszystkim tylko nie swoją wolnością i kierunkiem w którym zmierza świat który ich otacza. Nie chce im się kojarzyć faktów, szukać, analizować, prognozować. Liczy się tu i teraz: dla jednego to sport, piwo, dla innego religa, muzyka czy czakramy.

    A tym razem będzie inaczej. Gorzej. Nowoczesna technologia pozwala sprawować absolutną kontrolę, a globalizacja wykluczy możliwość uderzenia z „zewnątrz”. Jarzmo tego niewolnictwa będzie niezrzucalne. Jedyna szansą jest wewnętrzne zepsucie elit – konflikty, rywalizacja itp. które mogą rozbić jedność doskonałego systemu więziennego.

    Każdy i wszystko dostanie chip RFID – niby dla ułatwienia życia. Tysiące czujników podłączonych do superszybkich baz danych będą analizować wszystko co robią niewolnicy. Jednostki podejrzane będą cichcem eliminowane np. przy pomocy targetowanych genetycznie wirusów zabijających tylko jedną osobę w taki sposób, żeby wyglądało to na chorobę. Albo w jeden ze stu innych, skutecznych sposobów które przychodzą mi na myśl. Z populacji zostaną usunięte osoby, które „myślą wywrotowo”. Po wstępnej fazie eliminacji nadmiaru populacji życie będzie toczyło się w średni sposób – każdy będzie miał rzeczy niezbędne do życia i będzie z niego mniej lub bardziej zadowolony, pracując i konsumując. A nad wszystkim czuwać będzie wielka elita – ludzi, którzy mają wszystko, wiedzą wszystko i mogą wszystko.

    Ale może po prostu przesadzamy…

  9. Raptor 05.07.2008 10:59

    Dlatego trzeba najpierw wiedzieć, a potem mieć tą siłę żeby powiedzieć „nie”, póki jest jeszcze na to czas i miejsce.

  10. Wendol 06.07.2008 12:27
  11. Raptor 06.07.2008 12:57

    Ale mało ambitny i monotematyczny teledysk 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.