Liczba wyświetleń: 840
Kilkuset przeciwników polityki prezydenta Władimira Putina wyszło na ulice Moskwy, aby zaprotestować przeciwko represjom Kremla wobec opozycji. Siły specjalne policji OMON zatrzymały niektórych jej uczestników.
Protestujący zorganizowali pikiety przed gmachem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) na Łubiance, aresztem śledczym FSB w Lefortowie i siedzibą Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Demonstrujący stali pojedyńczo, w odległości 20 metrów od siebie, trzymając w rękach plakaty z hasłem: “Jestem przeciwko torturom i represjom”. Według organizatorów manifestacji takie “jednoosobowe” pikiety nie wymagają zgody władz miejskich. Policja była innego zdania.
Wśród zatrzymanych są m.in. adwokat, bojownik z korupcją i bloger Aleksiej Nawalny, koordynator radykalnego Frontu Lewicy Siergiej Udalcow, przywódca ruchu Solidarność Ilja Jaszyn i dziennikarz Siergiej Parchomienko. Grożą im wysokie grzywny.
Akcję zorganizował wybrany niedawno w internetowym głosowaniu opozycyjny Komitet Koordynacyjny. Jej uczestnicy domagali się uwolnienia więźniów politycznych, w tym dwóch stronników Frontu Lewicy – Konstantina Lebiediewa i Leonida Razwozżajewa, zatrzymanych w ubiegłym tygodniu pod zarzutem podjęcie przygotowań do organizacji w Rosji masowych rozruchów.
Demonstrujący żądali również umorzenia postępowania przeciwko kilkunastu opozycjonistom aresztowanym po majowych zamieszkach na placu Błotnym w Moskwie, w przededniu inauguracji Putina.
Opracowanie: Marek Nowicki
Na podstawie: PAP
Źródło: Niezależna.pl
Tzw. pozasystemowa rosyjska opozycja przybiera coraz bardziej groteskowe oblicze. Kolejne “marsze milionów” zbierają coraz to mniejszą liczbę zwolenników. Po ostatnich “wyborach do rady koordynacyjnej opozycji” i emisji przez kanał NTW filmu “Anatomia protestu – 2” (w którym przedstawiono sfilmowane ukrytą kamerą fragmenty rozmów Udalcowa i spółki z gruzińskim “specjalistą od organizacji kolorowych rewolucji” nt między innymi organizacji aktów przemocy i ich finansowania za pośrednictwem Gruzji,) od Udalcowa i reszty odwróciły się sympatyzujące z nimi dotychczas KPRF i frakcja “Sprawiedliwa Rosja”. Wspomniany “gruziński specjalista” zwiał zresztą za granicę zaraz po przerżnięciu wyborów przez partię Michaiła Saakaszwili (wraz z kilkoma funkcjonariuszami resortów siłowych). A Udalcow i spółka to dosyć dziwne towarzystwo, niejasne są chociażby źródła ich dochodów. Sam Udalcow to typowy zawodowy rewolucjonista, do tej pory (a lat ma bodajże 34) nie shańbił się żadną pracą. Wiadomo tylko, ze dosć regularnie (wraz z kolegami) odwiedza ambasadę pewnego dużego mocarstwa…