Stalin także chciał atakować

Opublikowano: 15.08.2012 | Kategorie: Historia, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 989

Wiem, że sam tytuł jest bardzo kontrowersyjny, ale postaram się rozwiać błędne podejście do zagadnienia.

Historia II wojny światowej swoimi korzeniami sięga jeszcze czasów, gdy do władzy dochodził Józef Stalin. Od początku swojego panowania robił wszystko co w było w jego mocy, aby wzmacniać zniszczone po wielkiej wojnie Niemcy. Oczywiście podyktowane było to chęcią wprowadzenia komunizmu na całym starym kontynencie. Stalin, który zrozumiał lekcje wyniesione z działań podejmowanych na Węgrzech (krótki czas rządów komunistów w latach 20. XX w.) wiedział, że najlepszym sposobem na wprowadzenie komunizmu, który zostanie przyjęty przez ludność danego kraju będzie wyzwolenie go, a nie siłowe “uszczęśliwianie” jakie prowadzono właśnie na Bałkanach. Właśnie na przykładzie Węgierskiej Republiki Rad proklamowanej w marcu 1919 r. bolszewicy przekonali się, że rządy wprowadzane “na siłę” są mało stabilne i łatwe do obalenia. Poczynając od roku 1920 r. Stalin i jego świta postanowili, że “pokojowe interwencje i marsz wyzwoleńczy” będą idealnym sposobem na wieczne zaprowadzenie komunizmu w Europie i na świecie. Sama nazwa “Związek Radziecki” pozbawiona jest najmniejszych odniesień do geografii, co świadczyć może o bezgraniczności związku. Należało jeszcze znaleźć w Europie kogoś, kto swoimi słowami i planami zasieje ziarno strachu przed wojną.

Radośnie dla komunistów do władzy doszedł Hitler, który od początku głosił hasła mówiące o podboju Europy, a podstawowym zadaniem Stalina było “pompowanie” w III Rzeszę ogromnych ilości surowców mających podnieść z kolan Niemcy. Jak wiadomo III Rzesza pozbawiona była złóż surowców niezbędnych do prowadzenia wojny. Zboże kupowano od Stalina, Ferryt od Szwedów. Wszystkie potrzebne elementy wojenne znajdowały się z dala od Hitlera, który zdawał sobie z tego sprawę i wiedział, że jedynym ratunkiem na przetrwanie III Rzeszy jest podbój bogatych w surowce i siłę roboczą terenów wschodniej części starego kontynentu. Miało to następnie doprowadzić do zapowiadanej przez Mein Kampf ekspansji i podboju starego kontynentu. Kolejno po sobie łupem Wehrmachtu stawały się Austria, Czechosłowacja, Memel i Polska. Dodatkowo Hitler poszerzał dodatkowo swoją strefę wpływów politycznych o kraje rejonu Bałkanów co dawało mu dostęp do złóż ropy naftowej w Rumunii oraz bezpośrednio zagrażało Krymowi oraz Baku. Wtedy właśnie do “wyzwalania” podbitych krajów miał przystąpić Stalin i Armia Czerwona, a sam atak przewidziano na koniec czerwca 1941 r.

Słowa jakimi opisuje się Związek Sowiecki przed czerwcem 1941 r. są bzdurne i oderwane od rzeczywistości. Opowiadane nam przez dziesiątki lat słowa o słabości armii, słabym systemie dowodzenia oraz sprzęcie, który podobno technologicznie był zacofany od dekady są zwyczajną bzdurą i skutecznie podejmowaną próbą wmówienia każdemu, że Hitler był zdradzieckim sojusznikiem, a Stalin ufnym szczeniakiem. Prawda jest jednak zupełnie inna.

W marcu 1941 r. po objęciu nowego stanowiska marsz. Żukow wydał rozkaz nakazujący rozebranie (sic!) wszystkich, absolutnie wszystkich umocnień stałych znajdujących się na zachodniej granicy Związku Radzieckiego. Wszystkie bunkry wysadzono (mimo, że budowane przez 4 lata stanowiły barierą, która mogła zatrzymać najazd Hitlera), wszystkie ziemne umocnienia zostały zasypane, a broń zainstalowaną w punktach umocnionych zdemontowano i rozdano jednostkom, które obsadziły zachodnie granice Związku Radzieckiego. Czy w taki sposób postępuje władza, lubująca się w pokoju, która obawiała się tyrana z Berlina? Normalnym byłoby nie dość że pozostawienie umocnień już zbudowanych to jeszcze rozwijanie następnych. Jednak jeżeli weźmiemy pod uwagę, że pola minowe, zasieki, linie obrony utrudniają natarcie sowietom (sic!) to zrozumiemy dlaczego zostały zniszczone. W innym przypadku rozkaz o niszczeniu obrony byłby debilizmem (przepraszam za słownictwo, ale ciężko to inaczej nazwać). Mówi się tyle w filmach dokumentalnych o ogromnych zniszczeniach w sprzęcie i stratach w żołnierzach po stronie Sowietów, które powodowane były przez bardzo szybko postępujące wojska III Rzeszy. To fakt, ale wynikało to w większym stopniu z przebiegłości Stalina, który przygotował do ataku wyzwoleńczego ponad 2,5 mln. żołnierzy gotowych do ataku. Tysiące zniszczonych samolotów, jakie znajdowały się na lotniskach (przy samej granicy co także jest dowodem na planowany atak) to samoloty szturmowe o nazwie “Iwanow”, które swoją prostotą nadawały się tylko do ataku (brak podstawowej broni pokładowej). Pisząc o samolotach muszę wspomnieć o 160 tysiącach żołnierzy wojsk spadochronowych szkolonych przez 2 lata. Czy ktoś broniący swojej suwerenności wydaje na szkolenie 160 tys. żołnierzy formacji spadochronowych ogromnych kwot? Przecież spadochroniarze są wykorzystywani tylko podczas działań ofensywnych na zapleczu wroga (chyba że ktoś poda mi przykład wykorzystania dużych formacji spadochronowych użytych do obrony).

Kolejny dowód na to, że Hitler swoim atakiem uprzedził Stalina i tym samym uratował Europę jest może teoretycznie prosta sprawa jaką są BUTY. Tak, o skórzane buty mi chodzi. Otóż w momencie przejęcia dworców i stacji przeładunkowych na Ukrainie w ręce Niemców wpadło 1,5 mln. par skórzanych, nowych butów. Wydaje się to proste. 1,5 mln. żołnierzy (I rzut strategiczny) to i 1,5 mln. par butów. Otóż jest to zupełnie inne niż w dzisiejszych czasach. W Armii Czerwonej jedynie oficerzy otrzymywali przydziały na oficerki (stąd ich nazwa), natomiast szara masa szeregowych nosiła onuce (szmata owijająca stopy). nasuwa się więc pytanie: Czy Związek Radziecki był tak bogaty, że chciał ubrać 1,5 mln. żołnierzy I rzutu strategicznego w skórzane buty? Otóż nie. Związek Radziecki był bogatym mocarstwem z biednymi mieszkańcami, a buty skórzane były przewidziane dla żołnierzy maszerujących na zachód, aby pokazali, że w komunizmie żyje się świetnie, a na dowód tego przedstawili szeregowych żołnierzy Armii Czerwonej, których kraj ubrał w skórzane buty. Jednak na nieszczęście Stalina buciki stały się własnością Hitlera, gdy na stacjach przy granicy przejęto wagony z obuwiem. Jako ciekawostkę dodam, że słyszymy o licho ubranych żołnierzach Wehrmachtu, którzy umierali z zimna w letnich mundurach, ale czy ktoś słyszał o niemieckim żołnierzu w letnich butach? Nie, bo zimowe obuwie “dostali” na peronach rozładunkowych. Zapytacie się ja to możliwe, że w czerwcu żołnierze radzieccy dostali zimowe buty? Odpowiedz jest prosta, “marsz wyzwoleńczy” miał trwać, aż do zajęcia Hiszpanii i Gibraltaru, a w sytuacji, gdy linia Maginota jest sprawna, przewidziano termin zakończenia marszu na marzec 1942 r.

Innym dowodem na ofensywne działania Stalina były szpitale polowe. Szpital polowy rzecz niezbędna, to oczywiste. Ale czy w odległości 1 km od granicy? Przecież jeżeli chcesz się bronić i oczekujesz szybkich działań ofensywnych sąsiada to wszystkie tego typu punkty cofasz na bezpieczną odległość zwykle 10-15 km, ale Żukow i Stalin nakazali aby szpitale znajdowały się przy samej graniczy. Jeżeli chcieli bronić kraju to byli skończonymi idiotami, ale jeżeli zamierzali atakować to byli świetnymi strategami. Podobnie zrobił Hitler, ale on atakował, a Związek Radziecki podobno miał tylko prowadzić działania defensywne. Lotniska, składy materiałów pędnych, części do czołgów, samolotów, samochodów, pociski artyleryjski (85% burzące-służące do niszczenia punktów oporu-tylko działania ofensywne), szpitale polowe. Wszystkie one znajdowały się przy samej granicy, a tak nie robi obrońca, ale agresor. Skoro wspomniałem o samolotach należy napomnieć, że sowiecki bombowiec strategiczny SB9, które podobno był zacofane w 1941 r. wystarczyły by, aby odstraszyć agresora. Pomyśl jakie wrażenie musi wywołać i agresora widok 500, albo 1000 SB9 lecących w stronę przemysłowych terenów krajów. Po kilku takich nalotach gospodarki pada, a wojna staje w miejscu. Wspomnieć należy, że w/w samoloty swoimi walorami konstrukcyjnymi były “nie do pobicia” przez niemiecką, albo brytyjską konkurencje. Kupione przez Stalina niemieckie myśliwce BF-109 testowane w Związku Radzieckim w 1938 r. był zbyt słabe, aby wzbić się na wysokość 11 km i przechwytywać SB9. To samo tyczy się artylerii przeciwlotniczej 88mm Flak. One także były zbyt słabe, aby pociski dolatywały do zadanej wysokości, a następnie uszkadzały SB9.

Stalin jednak wolał zamiast wybudować 1000 SB9, które wystarczył by do zapewnienia bezpieczeństwa kraju jako odstraszacz, aby powstało 150 tys. “Iwanowów”, które były tak proste w pilotażu, że kursant 4 miesięcznego kursu oficerskiego sił powietrznych mógł nim podlecieć nad cel, zrzucić bomby i zawrócić. Na wspomnienie jako ciekawostkę dodam informacje dodam, że piloci szkół oficerskich sił powietrznych kończyli kurs ze stopniem sierżanta, a nie np. porucznika lub kapitana. Związku Radzieckiego nie było stać na zapewnienie 160 tys. pilotów “Iwanowów” na zapewnienie pełnego ‘socjalu’. Mundury wyjściowe, mieszkania, wysokie wynagrodzenie itp. atuty bycia pilotem przed 1941 r. zniknęły. Po zakończeniu szkoły oficerskiej kadeci stawali się sierżantami.

Temat ten uważam dopiero za rozpoczęty, a w najbliższym czasie postaram się o uzupełnienia. Dlatego proszę o podpowiedzi, a słowa krytyki przyjmę ze zrozumieniem. Jeżeli jakiś aspekt artykułu interesuje was bardziej to napiszcie, a postaram się go dokładniej opisać w oddzielnym artykule.

Autor: Tamaryszek
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. norbo 15.08.2012 15:10

    Na drugiej wojnie światowe najwięcej skorzystały Stany Zjednoczone, zwłaszcza amerykański system finansowy…

  2. senseimarcel 15.08.2012 15:19

    Tytuł mógłby być kontrowersyjny 30 lat temu. Obecnie już chyba każdy o tym wie że gdyby nie “dzielna armia wermachtu” najdalej wysunięty na zachód posterunek graniczny sowieckiej rosji byłby na Cape Saint Vincent.

  3. robi1906 15.08.2012 15:33

    z krytyki tylko to że troszkę za dużo tu Suworowa, poza tym władze zw.radzieckiego od rewolucji wiedziały że zostaną zaatakowane bez wypowiedzenia wojny ,tak że były do tej wojny cały czas gotowe ,czy Stalin chciał zaatakować pierwszy czy z kontrataku to jest już dyskusja akademicka.A jeśli chodzi o początkowe klęski Armii Cz. dość dobrze wyjaśnił to M.Sołonin w ’22 Czerwca’ ,w skrócie większość żołnierzy radzieckich miała dość i nie chciała walczyć zmieniło to dopiero okrucieństwo niemców .

  4. kriskros 15.08.2012 16:15

    temat nie nowy a gdybanie co by było gdyby było nie ma znaczenia, ważne jest to że mimo ciężkich bombardowań miast niemieckich żadna amerykańska bomba nie spadła na zakłady koncernu IG Farben, chodzi o to że nawet gdy ludzie tłuką się po łbach to i tak kasę na tym tłuką ci co żądzą światem, Tamaryszek jak chcesz się zająć ważnym tematem to zbadaj co knują ci z Klubu Bilderberg

  5. norbo 15.08.2012 16:17

    “Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.”

    George Orwell – Rok 1984

  6. senseimarcel 15.08.2012 18:11

    @robi1906 Co ty za bzdury wypisujesz? “władze zw.radzieckiego od rewolucji wiedziały że zostaną zaatakowane bez wypowiedzenia wojny ,tak że były do tej wojny cały czas gotowe” z tego co się orientuje to raczej chciały roznieść swoją nową ideologię na całą Europę a nawet świat, od początku nastawiano się na ekspansję i to na pewno nie pokojową. “czy Stalin chciał zaatakować pierwszy czy z kontrataku to jest już dyskusja akademicka” Niestety dyskutować o tym można było 40 i 50 lat temu natomiast teraz jest to sprawa już bezdyskusyjna(wyjątek w Rosji) Stalin szykował się do wojny i to grubo, a dowodów na to jest bez liku i to nie tylko u Suworowa, chociaż on jako pierwszy oficjalnie z tym wyskoczył. “W skrócie większość żołnierzy radzieckich miała dość i nie chciała walczyć zmieniło to dopiero okrucieństwo Niemców”. Akurat w tamtych czasach wola żołnierza rosyjskiego nie znaczyła nic. NKWD była między innymi po to żeby takie wątpliwości rozwiewać natychmiast, a dla mniej rozgarniętej większości była doskonała propaganda. Dla zwykłych mieszkańców Rosji największym zagrożeniem był Stalin i NKWD i jak już oficjalnie wiadomo w ludobójstwie nie było nikogo kto mógłby się z nim równać bynajmniej na przełomie ostatnich kilku stuleci.

  7. janpol 15.08.2012 19:08

    Temat rzeka!!! Też uważam, że po latach stalinowskiej i UWAGA (!!!) BRYTYJSKIEJ propagandy należy nareszcie napisać historię XX w. OD NOWA i w oparciu o fakty i prawdziwe archiwa (do których wreszcie może otworzą dostęp szczególnie “moskale” i “angole”), nie w oparciu o propagandowe agitki (UWAGA na m.in. na “rewelacje” “demaskatora tajemnic”, post-pzprowca, agenta i kawalera OOP z nadania kwacha, Wołoszańskiego).

    A w szczegółach:
    – Może wreszcie powstanie prawdziwa historia, prawdziwego BOHATERA NARODOWEGO, Józefa Becka, adiutanta, a później współpracownika i przyjaciela Józefa Piłsudskiego, i wpływowego polityka, który to dzięki swojej polityce, ale też dzięki prywatnym kontaktom m.in. z Anthonym Edenem i Winstonem Churchillem, nie dopuścił do tego, aby Polskę spotkał los Czechosłowacji a II Wojna Światowa wybuchła wraz z napaścią nazistowskich niemiec na Polskę (a naprawdę nie musiała, bo polityka Francji i WB bardzo wyraźnie prowadziła do tego, aby Hitler najpierw zwrócił swoją agresję na wschód nie na zachód, czyli PRZECIWNIE do kolejności jaką opisał m.in. w Mein Kampf, ocenzurowanych i kłamliwie interpretowanych do dziś, z resztą, pomimo faktów). Chociaż można gdybać, co by to było jakby Polska “zapomniała na chwilę” o sporach z Czechosłowacją i wspólnie z Francją i WB (proporcja sił w na początku 1938 wskazywała na wyraźną jeszcze przewagę po stronie takiej koalicji i ew. wojna mogła by się szybko skończyć pokonaniem hitlerowców) i wystąpili przeciw nazistom, czemu był Beck raczej przeciwny (sowiecka propaganda i m.in. Sikorski głosili nawet, że Beck jest niemieckim agentem (!?)) ale wynikało to raczej z realizmu politycznego (niektórzy twierdzili nawet, że ze swoistego cynizmu politycznego) niż występowaniem przeciw polskiej racji stanu. Jego rolę zaczął umniejszać inny “bohater narodowy”, prawdopodobnie agent, a na pewno współpracownik francuskiego wywiadu, Władysław Sikorski, który niszczył wszystkich “piłsudczyków” i m.in. pewnie dlatego zginął, a stalinowska propaganda dokończyła dzieła (pewnie w podziękowaniu za to, że ten “niemiecki agent” nie dopuścił do wstąpienia Polski do paktu antykominternowskiego, dzięki czemu, w konsekwencji, i z dużym prawdopodobieństwem, sowiety nie przegrały z nazistami).
    – Przywrócić należne miejsce w historii Polski Ignacemu J. Paderewskiemu, wybitnemu Polakowi, artyście i mężowi stanu (ps. mam świadomość, że piłsudczycy i w/w J. Beck nie byli jego “idolami”, ale to nie umniejsza wielkości i znaczenia obu postaci). Bo to on, obok J. Piłsudskiego i R. Dmowskiego (kiedy wreszcie np. o Błękitnej Armii zacznie się mówić Armia Dmowskiego, a nie Armia Hallera, CO ?!!!) byli GŁÓWNYMI ARCHITEKTAMI odrodzonego, po zaborach Państwa Polskiego. O wpływie I. J. Paderewskiego na T. W. Wilsona wiadomo z oficjalnych dokumentów i stanowiska delegacji USA w Wersalu, w odróżnieniu od np. od troski “angoli” o to żeby “nie przekarmić polskiej gęsi” i dzięki którym mieliśmy “plebiscyty” i jedno z zarzewi II Wojny Światowej, czyli Wolne Miasto Gdańsk. Niewiele wiadomo, ale chyba trzeba się domagać informacji od USA, o czym rozmawiał I. J. Paderewski prywatnie z F.D. Rooseveltem i czy po raz kolejny, to jemu nie zawdzięczamy, że ewidentny “stalinofil” (który zgadzał się, np. że to “sojusznik” Stalin zdecyduje po wojnie o losie Europy Wschodniej) popierał odrodzenie się państwa polskiego po wojnie, a w konsekwencji uniknęliśmy losu Litwinów, Ukraińców itd…
    – No i w nawiązaniu do powyższego tekstu, skończyć wreszcie z tym de…nym określeniem “napaść” hitlerowców na sowietów. Każdy logicznie myślący, nawet bez dostępu do dokumentów źródłowych, wie, że Hitler choć “narwaniec” nie był de…lem (np. jednak odczekał i wygrał w konsekwencji “wojnę nerwów”, cały rok niemal, przed inwazją na zachód, jak się okazało, ze wojna w Polsce kosztowała go więcej niż przypuszczał) i nie rozpoczynałby “sam z dobrowoli” ewidentnie najcięższej kampanii, jeżeli miał na karku rosnące w siłę lotnictwo brytyjskie, mimo wszystko niepewną sytuację w Afryce (np. ok. 50% zaopatrzenia “topił niezatapialny lotniskowiec” Malta, którego nie udało mu się zdobyć a Franco odmówił “likwidacji” twierdzy w Gibraltarze), pierwszą klęskę w wojnie o Atlantyk (strata A.G. Spee, Bismarcka, wyeliminowanie na dłuższy czas Deutschlanda/Lutzowa, czyli zakończenie w praktyce operacji sił nawodnych w wojnie o Atlantyk, oraz strata większości okrętów zaopatrzenia u-bootów), stosunkowo niewielkie ale jednak straty, po kampanii na Bałkanach itd… Trzeba jeszcze pamiętać, że sowieci zgromadzili niemal całe swoje siły ok. 18 tyś. samolotów i 20 tys. czołgów!!!) tuż nad granicą a naziści mogli w tym czasie przeciwstawić im ok. 2 tys samolotów i ok. 3,5 tys czołgów! No agresja całą gębą co?! BYŁO TO EWIDENTNE uderzenie wyprzedzające, którego termin został WYMUSZONY przez “sojuznika”!!! Hitlerowcy nie mieli innego wyjścia musieli uderzyć pierwsi i to jak najszybciej! Co oczywiście nie wyklucza, że istniały w sztabie hitlerowców plany uderzenia na ZSRR bo właściwie dlaczego nie?
    -itd. itp.

    PS ta babcia mnie wkurza!!!!!!!! Chyba się wkurzę ostatecznie i skończę z tym portalem bo mam dość tropienia NORMALNYCH I UZASADNIONYCH określeń!!!!!!

  8. janpol 16.08.2012 11:35

    ~@admin: To proszę opublikować te listę z filtra bo, jak dla mnie jest idiotyczna. Wyłapuje słowo “de…il” które jest NORMALNYM słowem oznaczającym w psychiatrii osobę o niewielkim upośledzeniu umysłowym, osiągającym w testach IQ 50 do 75 punktów (czyli jak wynika z testu przeprowadzonego onegdaj w TVN-e, większość naszego społeczeństwa, gdzie średnia wyszła coś ok 73 punktów, wiec o co raban?), w odróżnieniu od “imbecyla” (IQ 50-25) czy “idioty” (IQ poniżej 25) – które to określenia przechodzą (aczkolwiek trzeba przyznać, ze są inne podziały, np na cztery kategorie i skala IQ tez trochę inna i niektórzy psychiatrzy, ze względu na poprawność polityczną, nie używają prostych i precyzyjnych określeń, tylko marnują papier i atrament na określenia opisowe). Ja wiem, że poziom wiedzy jest w naszym społeczeństwie niski a różne trolle i przygłupy wolą być nazywani “idiotami” niż “de…ami” (pewnie słusznie zresztą) i obrażają się “niewiadomooco” ale ja wielokrotnie już pisałem, że trzeba przywrócić językowi jednoznaczność i skończyć z dyskusjami o niczym, bo z początku nawet nie wiadomo o czym dyskutujemy.

  9. robi1906 16.08.2012 17:05

    senseimarcel
    1.radziecka doktryna wojenna przewidywała niespodziewaną napaść i walkę nawet na kilku frontach naraz ,”niespodziewana napaść” propagandowo tłumaczyła gigantyczne straty poniesione przez Armię Cz.
    2. nie wiem czy wiesz każdy normalny kraj posiada kilka opcji wojennych czy Stalin czekał na napaść by wykorzystać jo do zajęcia europy czy sam by uderzył to jest “dyskusja akademicka” bo historia już się wydarzyła i inna nie będzie
    3.żołnierze A.Cz.w początkowych miesiącach wojny masowo się poddawali bo mieli dość terroru ,wojny zimowej itp.,gdyby niemcy traktowali ich jak ludzi to Stalin musiałby Nkwd umieszczać jeszcze z przodu skoro uważasz że to Nkwd przypilnowała by się nie poddawali
    janpol
    uderzeniem wyprzedzającym tak się tłumaczyli niemcy po wojnie jak ich sądzili a tak naprawdę Hitler i Werhmacht przestali się obawiać Stalina
    po Wojnie Zimowej, sądzili że po tym co pokazała A.Cz. w Finlandii łatwo ją pokonają

  10. senseimarcel 16.08.2012 21:00

    Gigantyczne straty po stronie radzieckiej były spowodowane właśnie przez strategie ofensywną Stalina. Cała machina wojenna była nastawiona na atak. Każdy oficer wojskowy wie że walka defensywna i ofensywna to dwie odmienne taktyki. Wszelki sprzęt bojowy jaki wychodził z radzieckich fabryk (samoloty, czołgi) był przystosowany do szeroko zakrojonej inwazji na Europę. Cała Europa nie posiadała tylu samolotów przystosowanych do zrzutu spadochroniarzy co armia Stalina. Czołgi BT mogły się poruszać zarówno na gąsienicach oraz na kołach i mogły osiągać na szosie prędkość 80 km/h, tylko szkopuł w tym że ruscy w tamtym okresie nie posiadali prawie wcale dróg po których ten czołg mógł rozwinąć taką prędkość. Nie tworzono żadnych fortyfikacji ani rejonów umocnionych. Podciągano wszelkie wyposażenie bojowe maksymalnie najbliżej zachodnich granic. Jak dla mnie nie wyglądało to na przygotowania obronne a inni niech myślą jak chcą.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.