Liczba wyświetleń: 911
Znajdujesz pozostawionego przez kogoś smartfona. Co wtedy robisz?
Brytyjska policja zdecydowała się na nietypową operację, która miała zaowocować zatrzymaniami złodziei telefonów komórkowych. Wyniki zaskoczyły.
Policjanci przebrani w cywilny strój pozostawiali specjalnie zmodyfikowane telefony w restauracjach i pubach, by złapać złodziei urządzeń. Telefony wyposażono w dodatkowy nadajnik GPS, który miał ułatwić ich zlokalizowanie.
Warto jednak zauważyć, że organy ścigania mają możliwość dość dokładnego zlokalizowania urządzenia bez konieczności wykorzystywania dodatkowych układów. Oczywiście wsparcie się technologią GPS znacznie poprawiło precyzję, jednak jak się za chwilę okaże, nie było to konieczne.
Wydawałoby się, że smartfony pozostawione bez opieki okażą się łakomym kąskiem dla złodziei. Czasem zdarzają się jednak historie, które przywracają wiarę w ludzką uczciwość i właśnie tak jest w tym przypadku.
Żadne z urządzeń nie zostało skradzione, a niemal wszystkie z „podłożonych” przez policjantów smartfonów klienci odnieśli do obsługi danego punktu gastronomicznego. Niemożliwe? A może po prostu podkładane telefony nie były zbyt atrakcyjne?
Zaskakiwać mogą jednak nieco praktyki policji, która zdaje się nie tyle łapać przestępców, co sama popychać ich do bezprawnych czynów. „Akcja przyniosła świetny rezultat, a moja wiara została przywrócona, gdy urządzenia uczciwie oddano” – mówi policjant Sgt Ché Donald biorący udział w operacji.
– Więcej tego typu operacji jest zaplanowane jeszcze na ten miesiąc oraz najbliższy czas, by zredukować liczbę kradzieży telefonów – czytamy na stronach brytyjskiej policji.
O ile mało kto posunąłby się do kradzieży smartfona z czyjejś kieszeni, urządzenie odnalezione na chodniku dla wielu może być atrakcyjną zdobyczą. Warto jednak pamiętać, że jeśli policja dysponuje dokładnymi danymi na temat danego telefonu, może go łatwo namierzyć nawet po zmianie karty SIM.
Opracowanie: Adrian Nowak
Na podstawie: Policja
Źródło: Dziennik Internautów
hmm, czy znalezienie telefonu na chodniku jest kradzieżą???
Kompletny idiotyzm. Niestety akcja ta nie przywraca wiary w zdrowy rozsądek policji…
@guarana – prawda 🙂
Oddanie znalezionego telefonu to powinien być normalny ludzki odruch, a przywłaszczenie go sobie kradzieżą i dewiację. Z artykułu wynika, że dewiacją i dziwnym zachowaniem – choć chwalonym – jest oddanie telefonu a normalnym przywłaszczenie. Do czego to doszło 🙂
Znalazłem kiedyś na festynie telefon który mogłem sobie przywłaszczyć jednak nawet mi to nie przeszło przez myśl. Zadzwoniłem pod ostatnie numery żeby ustalić właściciela i dało się wśród kilku tysięcy ludzi znaleźć właścicielkę ucieszoną, że znalazła się jej komórka. Dostałem w nagrodę „dziękuję” i pytanie od chłopaka właścicielki „czy coś się należy za znalezienie?” naturalnie nic, niech idzie w p…u.
Z kolei gdy mi zginęła komórka w autobusie to już po godzinie karta SIM była wyjęta. No cóż, to kwestia wychowania.
To przypomina działania kanadyjskiej policji, która co roku skazuje około 20 osób z projektów zwanych „Mr.Big”. Jest to projekt w którym (Royal Canadian Mounted Police) tworzy zorganizowane grupy przestępcze,
oferuje duże pieniądze swoim celą za wykonanie różnych fikcyjnych zleceń,
straszy przemocą podczas ciągłego procesu zbierania zeznań mogących obciążyć podejrzanych. Ofiarami tych intryg padają ludzie desperacko szukający łatwego zarobku. Przeważnie są to indianie z rezerwatów, bezdomni lub ludzie którym skończyło się ubezpieczenie zdrowotne.
http://www.imdb.com/title/tt1111818/
Film zawiera osobiste doświadczenie autorki Tiffani, która poszukuje odpowiedzi na pytanie czy projekt „Mr.Big” jest legalny? Autorka prowadzi wywiady z więźniami którzy nie dokonali zarzucanych im morderstw.
Policja powinna ścigać wielomilionowe kradzieże patentów oraz przestępstwa finansowe. Ale do tego trzeba mieć prawników biegłych w prawie bankowym a takich jest w polsce aż 3. Wszyscy wiedzą że zwrot na inwestycji w korupcje w USA to ponad 1000% na czysto.
Ale po zmianie numeru IMEI i po zmianie karty sim tak łatwo namierzyć się nie da.
Brytyjska policja podobnie jak polska ogólnie służy skorumpowanym urzędnikom i politykom.
Co mają powiedzieć rdzenni mieszkańcy Afryki i innych miejsc którym ukradziono ziemie pod utworzenie kopalń do wydobycia surowców z których zrobione są części elektroniczne w smartfonach i w innym sprzęcie elektronicznym ?
Janosikowo taki smartfon itp sprzet pozbawiony szkodliwych elementów powinno się wrzucić pod walec albo mocno przykleić na wierzch toru kolejowego zanim nadjedzie pociąg towarowy. Tak zrecyclingowane urządzenie można wysłać do Afryki w ramach użyźniana pustyni.
fu..ken-stj..pit-engl..nd-p..lice
Dziecinna prowokacja, która pewnie miała za zadanie przywrócić wiarę w sens i skuteczność policyjnych działań 🙂 Na szczęście nieudana.
Agent Tomek działa w Anglii ?
To może brytyjska policja tak ma.
Polska to może znajdzie skradzionego smartfona – jeśli to będzie sprzęt kogoś bogatego albo na świeczniku.
Znajomej skradziono jakiś czas temu telefon (zwykły). Oczywiście wizyta na policji, co i jak, przekazanie numerów karty oraz IMEI. I co?
sprawa po krótkim czasie umorzona, policjantom nie chciało się nawet namierzyć telefonu wg IMEI („bo za dużo operatorów jest i do każdego trzeba by składać zapytanie”). Tak więc mamy podział i policji nie opłaca się pomagać zwykłym ludziom.
Nawet jeśli ktoś zmieniał kartę to informacja czy dany IMEI fruwa sobie u operatora w bazie, retencja jest duża i dane ot tak nie ulatują. Informacja jest na wyciągnięcie ręki, tyle że dla służb, a nie dla pomocy społeczeństwu.
W jakiej dzielnicy Londynu przeprowadzono tą akcje? Chelsea 😀
Z pewnoscia znajdziesz miłych ludzi w Broxton, Hackney czy Newham i masz też szanse wygrać 6tkę 😉 Trochę przesadzam ale też mam sporo racji.
@jacekstu
W „demokracji”? Tak. Tu obowiązuje nowomowa.
Dewiacja to norma.
Znalezienie to kradzież.
Kradzież to tymczasowe użycie.
itd itp.