Liczba wyświetleń: 1225
Gdzie są granice naszej prywatności? Czy oprócz śledzenia naszej aktywności przyszedł czas na dokonywane przez nas transakcje? Już wkrótce możemy się o tym przekonać, gdyż Facebook testuje obecnie specjalną aplikację mającą pomagać przy przeprowadzaniu transakcji.
Według doniesień portalu CNN Money nowa aplikacja jest obecnie w fazie beta testów. Przy jej zastosowaniu wszelkie operacje pieniężne staną się za pośrednictwem Facebooka równie łatwe jak wysłanie wiadomości czy dodanie nowego zdjęcia do swojego albumu. W ten sposób uproszczone zostaną metody transferu pieniędzy i rozliczeń między internautami.
Przedstawiciele serwisu oraz współpracującego z nimi Commonwealth Bank of Australia zapewniają rzecz jasna, że program nie zostanie uruchomiony do momentu aż nie osiągnie 100% poziomu bezpieczeństwa i przyszli klienci będą z nich mogli korzystać bez obaw.
Ich zapewnienia to jedno, jednak wiarygodność Facebooka budzi wiele zastrzeżeń, w końcu sam założyciel i prezes Facebooka, Mark Zuckerberg stwierdził blisko dwa lata temu, że docelowo jego portal ma stać się jednym z głównych punktów odniesienia w sieci, spytany zaś o jego zdanie w kwestiach granic prywatności stwierdził on ze śmiechem, że ma wątpliwości czy coś takiego jak prywatność istnieje.
Obok kwestionowanej wciąż na nowo polityki prywatności Facebooka pojawiają się także inne obawy związane z realizowanym projektem. Chodzi przede wszystkim o powracającą co jakiś czas koncepcję społeczeństwa bezgotówkowego, gdzie transakcje byłyby zawierane przy pomocy elektronicznych urządzeń wmontowanych w nasze smartfony a docelowo we wszczepione pod skórą biochipy. Połączenie tych urządzeń z tak potężnymi zasobami wiedzy o internautach jak Facebook może mieć wiele negatywnych konsekwencji.
Opracowanie: Victor Orwellsky
Źródło: Kod Władzy
Wydaje mi się że biochipy są już zbędne w czasach gdy każdy chce mieć konto na facebooku czy ma komórkę – po co komu biochipy skoro ludzie sami kupują produkty z chipami.
A może chip, który wywołuje w organizmie takie reakcje, że jedynie pomoc farmakologiczna będzie konieczna. Ja nie mam konta na fejsbóku i najchętniej pozbyłbym się komórki.
Taki moloch niszczy Internet. Wraz z Google przedkładającym w wynikach popularność nad treścią. Jedno co mnie bardzo dziwi, jakim cudem wszystkie media zaczęły bełkotać w jednym momencie o fejsbuku i mieć tam konta? Reklamy rozumiem, mógł fejsbuk wykupić. Ale dlaczego media, zwłaszcza publiczne, a nawet instytucje kulturalne jak jakieś biblioteki, pozakładały konta w tym czymś? Po co skoro miały własne strony internetowe z własnymi domenami?
Ja też nie mam konta na facebooku i nie zamierzam mieć, tak samo jak wszelkie iPhone, iPod’y itp – z dala od tego.
Jakiś czas temu był na WM fajny filmik “jak uciec przed wielkim bratem” – wyszło na to, że tak do końca to chyba nierealne, ale przynajmniej można ograniczać inwigilowanie własnej osoby 🙂
@Wentyl
Masz rację, to zastanawiające dlaczego wszyscy chcą mieć konta na facebooku? Każdy program, stacja radiowa i tv , nawet sieci sklepów, itp: “znajdziesz nasz na facebooku”. Jakiś czas temu była prowadzona w necie jakaś akcja – “dołącz się do nas na facebooku!” No i jak tu się dołączyć do takiej akcji skoro jest ona tylko na tym portalu prowadzona i nigdzie poza tym?
Kiedyś ktoś powiedział, że niebawem każdy będzie “objęty” facebookiem. Zresztą nie ma się co dziwić, skoro ta organizacja posiada najbogatszą bazę danych, którą dobrowolnie uzupełniają nieświadomi użytkownicy!
Już sama lista założycieli Facebooka troszkę dziwi: Mark Zuckerberg, Dustin Moskovitz, Eduardo Saverin – wszyscy Żydzi oraz (jako zasłona dymna? ;-D ) Chris Hughes. Jeden z nich (Dustin Moskovitz) opuścił Facebook, aby założyć inną, też związaną z branżą IT, firmę razem z Justinem… Rosensteinem. Może to tylko zwykły zbieg okoliczności (?), ale trochę dziwny, nieprawdaż?