Liczba wyświetleń: 1839
„W połowie XX wieku w Europe Zachodniej istniała specjalna jednostka przymierza północnoatlantyckiego” – sugeruje autor książki “Tajna armia NATO” Daniel Ganser. Rozprawa historyka szwajcarskiego tym razem ukazała się drukiem również w Rosji. Do szczegółów swych badań Ganser nawiązał w wywiadzie dla radia “Głos Rosji”.
Nieprzejednanymi przeciwnikami w XX wieku były przymierze północnoatlantyckie i socjalistyczny Układ Warszawski, w którym siłą podstawową był Związek Radziecki. Nie można jednakże wykluczać prawdopodobieństwa tego, że przymierze północnoatlantyckie działało nie tylko otwarcie. W celu przeciwstawiania się wyimaginowanej „inwazji radzieckiej”, w krajach Europy Zachodniej na początku lat 1950. pojawiły się tajne armie. Nazywały się one „Gladio”- czyli „Miecz” po łacinie, a ich emblematem stała się salamandra.
Specjalista w zakresie historii współczesnej i stosunków międzynarodowych po 1945 roku, profesor uniwersytetu w Bazylei Daniel Ganser, przedstawił przed mikrofonem radia “Głos Rosji” niektóre tajemnice NATO: „Moi koledzy mówili często: ”W NATO nigdy nie było żadnych tajnych armii”. Cały świat był zdania, że coś podobnego nie istniało. Natomiast w 1990 roku we Włoszech premier Julio Andreotti potwierdził, że we wszystkich krajach Europy, w krajach natowskich, istniały tajne armie, i że we Włoszech taka armia nazywała się „Gladio”. Wywołało to silne poruszenie. Ludzie byli zaskoczeni. Celem tych armii było przeciwdziałanie „najazdowi radzieckiemu”. Jednakże do najazdu w okresie “zimnej wojny” nie doszło. Wobec tego ludzie zakładali, że te armie nie robiły nic w ciągu całej “zimnej wojny”, lecz tak nie było. Były one wykorzystywane w tamtym okresie do manipulowania klimatem politycznym w kilku krajach”.
Do tych krajów należą Francja, Belgia, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy, Grecja, Austria, Hiszpania, Portugalia, Finlandia. Jednym z zadań tajnych jednostek było dokonanie zmiany kursu politycznego w wybranym kraju. „Na jedną z metod osiągnięcia tego celu wybrano zamachy terrorystyczne” – sugeruje Ganser. Proponuje on spojrzeć poprzez ten pryzmat na niektóre eksplozje, jakie miały miejsce w tamtych latach; na przykład na wybuch bomby w poczekalni dworca kolejowego w Bolonii 2 sierpnia 1980 roku, kiedy zginęło 85 osób, a 200 zostało rannych. W tym samym roku rozległ się wybuch podczas Oktoberfestu w Monachium.
Autor rozprawy powiedział, że tajne armie były bezpośrednio związane z tymi zamachami terrorystycznymi. Agenci penetrowali organizacje terrorystyczne i musieli uczestniczyć w zamachach terrorystycznych, aby nie dopuścić do ich zdemaskowania.
„Po prostu nadzwyczajne jest zdawanie sobie sprawy z tego, że w Europie istnieje terroryzm, w który zamieszane jest państwo! Przypomnijmy, że w 1985 roku, w okresie sprawowania rządów przez prezydenta socjalistę Mitteranda, Francja zamierzała przeprowadzić doświadczenia jądrowe na jednym z atoli na Pacyfiku i aktywiści Greenpeace udali się tam na pokładzie swego statku, aby nie dopuścić do tego. W wyniku końcowym, aby pozbyć się ich i przeprowadzić mimo wszystko doświadczenia z bombą atomową, francuskie służby specjalne popełniły zamach terrorystyczny przeciwko statkowi Greenpeace. Ofiarą wówczas padł jeden dziennikarz. Co do zamachu terrorystycznego w Nowym Jorku, to przesadą byłoby zakładanie, że został on zorganizowany przez amerykańskie służby specjalne, nie zaś przez bin Ladena. Jednakże prawda, najprawdopodobniej, znajduje się gdzieś po środku, gdyż nie można wykluczać prawdopodobieństwa tego, że służby specjalne wiedziały o tych zamiarach Al-Kaidy, lecz nie przeszkodziły w ich realizacji, aby wykorzystać następnie ich konsekwencje dla zapewnienia dla USA dostępu do zasobów ropy naftowej i gazu na Bliskim Wschodzie.
Na podstawie książki “Tajna armia NATO” reżyser Emmanuel Amaro nakręcił film dokumentalny, który przedstawiły telewizje w Belgii, Szwajcarii i Francji. Zresztą, istnieje inne ekranowe wcielenie tajemnic NATO. W zagadkowej organizacji „Tradestoun”, kryjącej się za plecami amerykańskich kilerów politycznych, występujących anonimowo w znanych filmie „Tożsamość Bourne’a”, Daniel Ganser zobaczył wcielenie tajnej jednostki przymierza północnoatlantyckiego.
Źródło: Głos Rosji
to oczywiste. najgorsze jest to że służby specjalne komunikują się ze sobą, i działają w specyficznym porozumieniu. inaczej mówiąc – rozmawiają ze sobą a nie z “nami” – czyli całą resztą. dlatego świat jest areną gry służb specjalnych które opanowują wszystko. jeśli te służby są w konflikcie, przedstawia się on jako rodzaj jakiejś gry. w tej grze są przeciwnicy i konkurenci, i sojusznicy i partnerzy, ale grają tylko między sobą. sojusze są zrywane i zawierane nieustannie, w celu gry. najważniejszym celem służb jest uniknięcie zdemaskowania. to co chroni służby to System. pajęczyna przepisów i zależności, które pozwalają na legalne ukrycie się w tłumie.
“Co do zamachu terrorystycznego w Nowym Jorku, to przesadą byłoby zakładanie, że został on zorganizowany przez amerykańskie służby specjalne, nie zaś przez bin Ladena.”
Jeśli Al-kaida jest tworem tajnych służb, to nie ma w tym żadnej przesady. Scenariusz podobny do sprawy Gladio.
@Angel: Pachnie teorią spiskową. Aj, waj.
@Raptor: Al-Kaida jest tworem tajnych służb ale istnieją domniemania, że Arabowie w ogóle nie brali udziału w WTC 11/9 tylko wewnętrzne sfery armii USA a samoloty były naprowadzane zdalnie. A jak się czyta R. Ludluma to ma się wrażenie, że facet tworząc literaturę opisuje rzeczywistość, którą zna dobrze.
@shuang
Oczywiście, że nie było potrzeby wykorzystywania “Bazy” do przeprowadzenia tej operacji, a nawet byłoby to kłopotliwe. Niemniej jednak, konieczne było powiązanie wydarzeń z tą komórką.
@Raptor: Zgadzam się z przedmówcą. No bo jak inaczej zrobić “wojnę z terrorem”? 🙂
@Lukasz Mastalarek Bardzo dobry komentarz. Cała prawda.
Powiem więcej …. skąd pewność, że Bin Laden w ogóle istniał?
Wszystko ściema…. realne są tylko przepływy finansowe na armię, zbrojenia i ograniczanie wolności obywatelskich oraz realne są zyski czerpane z podbitych lub wasalnych krajów.