Libertarian Party of USA, R.I.P.

Opublikowano: 29.05.2008 | Kategorie: Polityka

Liczba wyświetleń: 754

Partia Wolnościowa USA popełniła samobójstwo. Wybrała na swojego kandydata w najbliższych wyborach prezydenckich byłego republikańskiego kongresmena Boba Barra, znanego z aktywnego popierania “wojny z narkotykami” (m. in. w 1999 r. jako kongresmen domagał się, by na podstawie federalnych przepisów można było oskarżać osoby domagające się liberalizacji antynarkotykowego prawa). I to bynajmniej nie “nawróconego grzesznika” – jak wynika z przeprowadzonego w grudniu 2006 r. wywiadu dla “Reason” Barr (uznany niegdyś przez Partię Wolnościową za największego zwolennika “wojny z narkotykami” w Kongresie) wcale swoich poglądów w tej dziedzinie nie zmienił. Interesujące, że we wspomnianym wywiadzie Barr zarzekał się, że nie zamierza startować w wyborach prezydenckich – jak widać, jest typowym przykładem polityka z establishmentu, który mówi jedno, a robi drugie…

Według znanego działacza libertariańskiego Jarreta Wollsteina, Barr ma na sumieniu również inne antywolnościowe działania – będąc w Kongresie, głosował zarówno za “Patriot Act” (wprowadzoną po zamachu na WTC specustawą pozwalającą m. in. na przetrzymywanie w areszcie bez sądu przez czas nieokreślony obcokrajowców uznanych za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, jak również na przeszukiwanie przez FBI bez zezwolenia sądowego baz danych osobowych), jak i za wojną w Iraku – choć trzeba przyznać, że w obu tych kwestiach zmienił później swoje stanowisko. Domagał się również ograniczenia wolności praktyk religijnych w amerykańskiej armii (chodziło konkretnie o Wicca – z tego powodu Barra nazwano “łowcą czarownic”…).

Oczywiście Barr nie ma żadnej szansy na to, by zostać prezydentem USA. Jakikolwiek inny kandydat Partii Wolnościowej też by jej nie miał. Sensem istnienia tej partii było jednak dotąd pokazywanie, że istnieje wolnościowa alternatywa w polityce, że można opowiadać się za obroną wolności jednostki tak w kwestiach osobistych, jak i gospodarczych. Nominując Barra, Libertarian Party of USA ten sens utraciła.

Za to sam Barr zdobędzie pewien rozgłos i może przy kolejnych wyborach dostanie się ponownie do Kongresu z listy Republikanów. A potem może wystąpi z kolejną propozycją zaostrzenia kursu wobec palaczy marihuany czy im podobnych, która to propozycja zostanie ochoczo przegłosowana przez jego kolegów…

Autor: Jacek Sierpiński
Źródło: sierp.libertarianizm.pl

image_pdfimage_print

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.