Liczba wyświetleń: 793
Od dzisiaj polityki prywatności różnych usług Google będą zastąpione jedną, wspólną polityką. Łatwiej będzie to ogarnąć (teoretycznie), ale musimy też mieć na uwadze, że Google będzie mógł swobodniej łączyć informacje, jakie ma na nasz temat.
Google już w styczniu ostrzegał przed zmianami w swojej polityce prywatności. Do tej pory bowiem firma posiadała ponad 70 różnych polityk prywatności dla różnych swoich produktów, ale zdecydowała się na wprowadzenie nowej polityki, wspólnej dla większości usług.
Google nie ukrywa, że chce łączyć informacje na nasz temat zebrane w ramach różnych usług. Tracimy w ten sposób trochę prywatności. A co zyskujemy? Teoretycznie dostajemy usługi lepiej dopasowane do naszych potrzeb. Bazując na Twojej lokalizacji, kalendarzu i danych o ruchu drogowym, możemy wysłać powiadomienie, że pewnie spóźnisz się na spotkanie. Lub upewnić się, że korekty tego, co wpisujesz, są właściwe, nawet gdy są to imiona Twoich znajomych – tłumaczyli w styczniu przedstawiciele Google.
Nową polityką prywatności Google zainteresowała się Grupa Robocza Art. 29 – organ zrzeszający inspektorów ochrony danych z całej UE. Uznali oni, że ze względu na popularność usług Google oraz ich szerokiego wachlarza polityka prywatności może znacznie wpływać na obywateli Unii. Sprawdzeniem dokumentu zajął się francuski CNIL, ostatecznie wyrażając zaniepokojenie.
– Przedstawiciele CNIL oraz UE są głęboko zaniepokojeni łączeniem osobistych danych użytkowników między różnymi usługami – poinformował francuski regulator w komunikacie dla koncernu Google.
Zdaniem regulatora istnieją “poważne wątpliwości” co do tego, czy nowa polityka prywatności jest zgodna z prawem, a także czy umożliwia zachowanie należytej transparentności.
Unia apelowała do firmy Google o opóźnienie wejścia w życie nowej polityki prywatności, by móc ją wcześniej zbadać pod kątem zgodności z europejskim prawem. Jak stwierdza w swoim raporcie CNIL, obecnie nawet specjaliści mogą mieć istotne problemy ze zrozumieniem tego, w jaki sposób gigant wykorzystuje dane internautów.
Czy można korzystać z usług Google, nie zgadzając się na nową politykę? Tak, pod warunkiem że możemy zrezygnować z usług wymagających konta Google (taką usługą jest np. Gmail).
Jeśli chcemy korzystać z usług Google nadal, możemy dowiedzieć się, co Google o nas wie.
W Panelu Google możesz zobaczyć, co firma wie na Twój temat i z jakich usług korzystasz. Interesującym narzędziem jest także Menedżer preferencji reklam, dzięki któremu możesz usuwać i edytować dane demograficzne na Twój temat lub kategorie wyświetlanych reklam.
Google zbiera dużo informacji, szczególnie o użytkownikach telefonów z Androidem. W tym przypadku firma zna nawet model urządzenia, wersję oprogramowania, sieć komórkową i numer telefonu. Taki koszt po stronie prywatności trzeba ponieść, jeśli chcesz w pełni korzystać z usług giganta.
Opracowanie: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów
Ja chyba zrobię podobnie z http://www.ixquick.com
Polecano go kiedyś tutaj na WM.
@W.
https://startpage.com/
zamiast wpisywac adres recznie mozesz ustawic w przegladarce strone startowa, za kazdym razem bedziesz otwieral ta strone, teraz przegladarki maja obok pola adresu pole wyszukiweania tam tez mozesz sobie startpage ustawic
oprócz startpage.com można zainstalować:
http://www.ghostery.com/download – dodatek do firefoxa,
blokuje google analitycs itp. skrypty śledzące
Ja polecam http://duckduckgo.com/, inny silnik wyszukujący, ale w wynikach mniej jest zbędnych wyników.
http://www.wykop.pl/ramka/1038709/swiat-wg-acta-ptasie-mleczko-tango-down/
Hej mam takie pytanie;
Chciałem założyć konto na YT, i od razu zarejestrowało mi to całe Google(+) . Czy jest możliwość wyrejestrowania całego tego śledzącego ustrojstwa nie kasując automatycznie konta YT?
A i też mam zamiar przerzucić się w związku z tym na wyszukiwarkę alternatywną https://startpage.com/ .
Z tej rejestracji naprawdę robią niezłą kolekcje danych osobowych..
Pętla w korporacyjnym internecie zaciska się coraz mocniej, ale to znaczy że coraz więcej świadomych userów przemknie im przez palce 😉
Dzięki serdecznie za ew. pomoc. 🙂
Jeszcze jeden “fix” zwiększający bezpieczeństwo i prywatność poruszania się w necie. Polega na szyfrowaniu wywołań DNS. Oficjalna implementacja na razie tylko na maca, nieoficjalna – pod linuxa, ale ponieważ ta ostatnia ma otwarty kod źródłowy – to pojawienie się kompilacji pod windę to tylko kwestia czasu.
Szczegóły tu: http://www.opendns.com/technology/dnscrypt/
Dla linuxoidów: https://github.com/opendns/dnscrypt-proxy/downloads
Pozdrawiam
Sorki, jeszcze jeden link z opisem dla linuxoidów: http://www.webupd8.org/2012/02/encrypt-dns-traffic-in-linux-with.html