Liczba wyświetleń: 743
Barclays zanotował 2,6 mld funtów zysków w pierwszej połowie 2011 roku, czyli o 33 proc. mniej niż w porównywalnym okresie ubiegłego roku. Bank ogłosił również, że do zwolnionych już 1400 osób, w ciągu najbliższych sześciu miesięcy dołączy drugie tyle – informuje „Financial Times”.
Bank zanotował spadek w tzw. złych długów (ang. bad debts), czyli zobowiązaniach, których dłużnicy nie są w stanie spłacić. Nieściągalne umowy kosztowały bank 1,8 mld, czyli o 41 proc. mniej niż przed rokiem. Z drugiej strony, bank radził sobie kiepsko w sprzedaży detalicznej, niesatysfakcjonujące zyski osiągnięto również z kart kredytowych i inwestycji bankowych.
Antony Jenkins, jeden z dyrektorów Barclays, przyznaje że sytuacja nie napawa optymizmem – Wszystkie wskaźniki, które obserwujemy, sugerują że gospodarka Wielkiej Brytanii jest obecnie przygaszona. Wnioskujemy, że taki stan rzeczy będzie się utrzymywał.
Bank planuje zwolnienie 2 proc. swojej załogi na całym świecie, czyli około 3 tys pracowników. Barclays w samym UK zatrudnia 55 tys. osób, ale zwolnienia mają dotyczyć głównie rynki poza Wielką Brytanią. Najdotkliwsze zmiany dotyczyć będą oddziałów banku w Hiszpanii.
To kolejny z wielkich banków, który dokonuje masowych zwolnień. Wczoraj ogłoszono plany HSBC, który w celu obniżenia kosztów funkcjonowania zwolni prawie 30 tys. pracowników na całym świecie. Szwajcarskie banki UBS i Credit Suisse również poinformowały o redukcji miejsc pracy, na skutek obniżających się zysków.
Opracowanie: Grzegorz Frąc
Źródło: eLondyn
Ale nie ogłosił obniżenia premii. Uff. ;->
„Najdotkliwsze zmiany dotyczyć będą oddziałów banku w Hiszpanii.”
Wikileaks:
W jednej z depesz, ambasada w Madrycie pisze: “Jeśli Hiszpania padnie, podąży za nią reszta Europy.”
Bankowcy to idioci ,chcą się najeść chochlą bo nie wystarczy im łyżeczka więc padną tak jak rządy które ich wspierają .