Liczba wyświetleń: 811
Uczeni z University of Missouri dowodzą, że pełne przemocy gry wideo wzmagają agresję. Nie od dzisiaj wiadomo, że gry wideo zmniejszają odpowiedź mózgu na przemoc. Przypuszczano, że taka zwiększona obojętność może prowadzić do większej agresji, jednak dotychczas nikt nie był w stanie tego udowodnić. Udało się to dopiero uczonym z Missouri, którzy zaprojektowali odpowiednie badanie.
Wzięło w nim udział 70 młodych dorosłych, którzy zostali losowo przydzieleni do dwóch rodzajów gier. Jedni mieli do czynienia z grą bez scen przemocy, inni grali taką, w której sceny przemocy występowały. Obie grupy grały przez 25 minut. Natychmiast po zakończeniu gry naukowcy mierzyli odpowiedź mózgu badanych podczas oglądania przez nich zdjęć neutralnych (np. człowiek na rowerze) i ze scenami agresji (np. mężczyzna trzymający broń, której lufa znajduje się w ustach innego mężczyzny). Po oglądaniu obrazków badani brali udział w rodzaju zawodów, podczas których przeciwnika można było wystawić na działanie kontrolowanego sygnału dźwiękowego. Siła dźwięku była miarą poziomu agresji osoby, która go włączyła.
Uczeni zauważyli, że badani grający w takie gry jak „Call of Duty”, „Hitman”, „Killzone” czy „Grand Theft Auto” poddawali przeciwników działaniu głośniejszego dźwięku. Ponadto u osób, które przed badaniem nie grały w gry pełne przemocy, a miały z nimi do czynienia w czasie badania, zauważono zmniejszoną odpowiedź mózgu na fotografie prezentujące przemoc. Co więcej, na tej podstawie można było przewidzieć ich zachowanie w czasie uruchamiania sygnału dźwiękowego. Im słabsza odpowiedź mózgu na fotografie ze scenami przemocy, tym silniejszy był włączany przez nich sygnał.
Słabsza odpowiedź mózgu na przemoc utrzymuje się, gdyż u osób, które już przed badaniem grały w gry ze scenami przemocy, odpowiedź była słabsza niezależnie od tego, w jaką grę grały podczas badania.
„Sam fakt, że wystawienie w czasie badania na działanie gier osób, które już wcześniej dużo grały w gry pełne przemocy, nie przyniosło zmian w mózgu, jest interesujące i sugeruje wiele nowych możliwości. Może być tak, że osoby te są już tak bardzo znieczulone na przemoc, że dodatkowa ekspozycja wywołuje niewielki efekt. Ale może istnieć niezauważony czynnik, który łączy zamiłowanie do gier pełnych przemocy ze słabą odpowiedzią mózgu. Tak czy inaczej, pozostaje jeszcze co nieco do zbadania” – stwierdził główny autor badań, profesor Bruce Bartholow.
Uczony zauważa, że inne badania wskazują, iż uczniowie szkół podstawowych spędzają przy grach wideo średnio 40 godzin tygodniowo. Więcej czasu poświęcają tylko na sen. To oznacza, że – jeśli grają w gry pełne przemocy – są do niej przyzwyczajani w czasie, gdy ich mózg się formuje. „Z psychologicznego punktu widzenia gry wideo są wspaniałymi narzędziami do nauki, gdyż nagradzają graczy za angażowanie się w konkretny typ zachowania. Niestety, w wielu popularnych grach, zachowaniem tym jest przemoc” – dodaje.
Opracowanie: Mariusz Błoński
Zdjęcie: David Goehring
Na podstawie: University of Missouri
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Ktoś tu potrzebuje niszczyć podstawowe wartości naszych społeczeństw i to nie jest nikt dobry, czyta Talmud.
Agresywni/nieczuli dorośli wychowują agresywne/nieczułe dzieci. Bo kto w końcu produkuje te gry i zabawki? Dzieci? Kto produkuje, kupuje i emituje tysiące filmów o bandytach? Kto promuje atmosferę lęku usprawiedliwiającą przemoc i „wojny z”? Kto mówi „zero tolerancji” i na agresję odpowiada jeszcze większą agresją? Kto wyraża mściwą satysfakcję z ujęcia „przestępcy” mającego nielegalne zioła albo obrazki? Kto skacze z radości, że „naszym” udało się zabić złego człowieka na oczach jego dziecka? Kto wreszcie chce palić Żydów, kopać gejów, zamykać „psycholi” z krzyżem, obcinać temu „zboczeńcowi” Polańskiemu? To wszystko my, miłujący bliźnich chrześcijanie. Ojcowie i matki.
Współtworzymy kulturę przemocy i agresji, a nie wyrozumiałości i tolerancji. A młodzież patrzy, ona się uczy, jak mówił hydraulik Kobuszewski. Dorosną, to wyprodukują dla swoich dzieci jeszcze gorsze gry i dadzą im jeszcze gorsze przykłady.
40 godzin tygodniowo czyli prawie 6h dziennie (pewnie w weekendy nadrabiają siedząc po 10-12h). Sporo. 40 godzin tygodniowo to standardowy tydzień pracy (5 dni po 8h)- ale muszą się w końcu nagrać, bo jak pójdą do roboty to im się odechce 😛
@Minimus
Cos Ci sie pomieszalo kolego, i wypowiadaj sie za siebie. I nie ublizaj innym. Jak jestes prawdziwym chrzescijaninem to raczej nie cieszyl bys sie z tego o czym piszesz. Za pewne nie wiesz albo udajesz ze nie wiesz kto te filmy produkuje i promuje ta cala szopke, absurdy i wirtualne zycie oraz wartosci ktore prowadza do coraz wiekszego zezwierzecenia. Dowiedz sie wiecej kto degeneruje cale pokolenia i narody, promuje takie zachowania i w czyim interesie one sa a potem wydaj tak pobiezne ogolne opinie.
Dam Ci jeszcze dwa cytaty:
„Nasz nieszczęsny gatunek jest tak stworzony, by ci, którzy chodzą wydeptaną ścieżką zawsze obrzucali kamieniami tych, którzy pokazują nową drogę.” – Voltaire
„W naszych marzeniach, ludzie poddają się z doskonałą uległością naszym formującym dłoniom. Obecne konwencje edukacyjne kształcenia intelektualnego i charakteru znikają z ich umysłów i nieskrępowani przez tradycję, pracujemy z własnej dobrej woli nad wdzięcznym i wrażliwym ludem. Nie będziemy starać się z tych ludzi, ani z ich dzieci, robić filozofów, czy ludzi nauki. Nie musimy z nich robić autorów, nauczycieli, poetów czy pismaków. Nie będziemy szukać wśród nich ani wielkich artystów, malarzy, muzyków, ani prawników, lekarzy, kaznodziejów, polityków, mężów stanu – których mamy duży zapas. Zadanie jest proste. Będziemy organizować dzieci i uczyć je w sposób doskonały tego, co ich ojcowie i matki robią w sposób niedoskonały.” – John D. Rockefeller
A tutaj daje CI link do 5 etapow przebudzenia
http://piotrbein.wordpress.com/2011/02/10/piec-etapow-przebudzenia/
Pozdrawiam
@ moromen
Uderz w stół, a nożyce się odezwą? 😉
A na serio, widzę, że nie dostrzegasz w moim poście smutnej ironii.
Nieważne czy ja jestem chrześcijaninem. Problem w tym, że ci, którzy współtworzą kulturę agresji, często się za takich uważają. Agresywnych gier i filmów nie wymyślają Rockefellerowie, tylko zwyczajni ludzie: scenarzyści, reżyserzy, programiści. Agresywnie zachowują się także nie tylko Rockefellerowie, ale zwyczajni ludzie. „Precz z Żydami” wrzeszczą nie tylko Rockefellerowie, ale zwykli ludzie. I skaczą z radości gdy kogoś udało się zamordować, też nie tylko Rockefellerowie, ale zwykli ludzie… A dzieci patrzą.
Co do Twoich cytatów, to zgadzam się. Też cenię nieprzeciętne jednostki i też ubolewam, że tłum tak nędznie się zachowuje. I podtrzymuję to, co napisałem — niezależnie kto Twoim zdaniem tym steruje, to zwykli ludzie, czyli my, przyczyniamy się do kultury agresji. Zacznijmy więc od siebie. Bo… nasze dzieci patrzą 🙂 A gdy dorosną, powtórzą to, co u nas podpatrzyły.
Dziękuję za link. Piękny cytat: „Myślenie to najcięższa praca jaka istnieje, co prawdopodobnie jest powodem tego, że tak niewielu w nią się angażuje”. Angażujmy się zatem. I nie powtarzajmy bezmyślnie uproszczonych teorii.
…i nie oglądajmy bezwartościowych filmów. I nie popierajmy głupich gier. 🙂
Pozdrawiam