Sekret skuteczności policji?

Opublikowano: 20.05.2011 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 658

Skuteczność polskiej policji została ponownie wytłumaczona ich metodami, które delikatnie mówiąc odbiegają od standardów tzw. państwa prawa. Tomasz J., jeden z najskuteczniejszych opolskich policjantów został skazany za bicie zatrzymanych i wymuszanie zeznań.

Proces bandyty i jego kompanów toczył się za zamkniętymi drzwiami. Tomasz J. usłyszał kilkanaście zarzutów, w tym znęcanie się nad zatrzymanymi w celu wymuszenia zeznań, próbę gwałtu na zatrzymanej kobiecie, a także paserstwo. Suma kar, o które wnosił prokurator dawała 26 lat więzienia, jednak ostatecznie żądanie zniżono do siedmiu lat. Na ile skazano oprawcę? Zdołano udowodnić mu przestępstwa, za które wymierzono mu karę 2 lat więzienia. Jak pracowali najskuteczniejsi policjanci? Zatrzymanym zakładano kominiarki, skuwano ręce, bito, duszono, wykręcano kończyny. Zatrzymaną kobietę policjant całował, lizał po szyi, siadał jej na kolanach.

Oskarżeni policjanci odwoływali się od wyroku, podobnie robiła też prokuratura. Ostatecznie sąd drugiej instancji podtrzymał decyzję o dwóch latach pozbawienia wolności. Tomasz J. przed wyrokiem odsiedział 14 miesięcy.

Sadysta w mundurze nie żałuje swoich czynów. Twierdzi, że według niego nie były one niewłaściwe. Mało prawdopodobnym jest również, że bandyta trafi za kratki. Już teraz bowiem, może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie warunkowe. Skazany pracował w policji od 1998 roku, od 2003 w sekcji kryminalnej. Uważano go za jednego z najskuteczniejszych policjantów, odebrał kilkanaście nagród. Dziś przebywa na rencie, na pobieranie której wyrok nie będzie miał wpływu.


TAGI: , , , , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. senseimarcel 20.05.2011 10:46

    Czy między działaniami polskiej policji a gestapo są jakieś różnice?

  2. falcon_millenium 20.05.2011 15:49

    Do mnie kiedyś jeden niebieski powiedział: “czasy się zmieniły, sposoby pracy policji nie” i dostałem gumą przez mokrą ścierę. Śladów zero.
    Wszystko obite. Zastraszali mnie też kablem od czajnika, nożem i stojącym dużym gościem za plecami, którego nie widziałem, a który ciężkie rzeczy do mnie mówił i próbował mnie zmusić do podpisania zeznań. Było to dawno w jakiejś szczeniackiej sprawie. Wiem jednak, że niewiele się zmieniło. Dlaczego?

    Dlatego, że sporo z tych specjalnie wybranych, przetestowanych psychologicznie milicjantów to niedowartościowane pajacyki. Jak się krzywo popatrzysz to od razu jest problem. Jak z czymś przegną wobec obywatela zaczyna się kłamanie, zastraszanie i odwracanie kota do góry nogami, żeby się wyłgać.

    Kiedyś ktoś z pewnych kręgów powiedział mi tak: “…człowieku, przecież żołnierze i zwykli milicjanci muszą być głupolami. Nie potrzebujemy tutaj mądrych ludzi tylko takich co wykonają wszystko bez mrugnięcia okiem i nie będą się zastanawiać czy to jest dobrze czy źle…”

    Oni są mięsem armatnim zarówno na wojnie jak i w normalnym życiu.
    Doświadczenie życia potwierdza tą wypowiedź, tym bardziej że obserwują wiele sytuacji w których milicja sama powoduje problem, chyba żeby się wyżyć i komuś dowalić.

    Idziesz w nocy przez miasto, źle się popatrzysz, problem. Izba. Zaczniesz walczyć z nimi, izba zatrzymań, obraza majestatu, obraza instytucji i często napaść na funkcjonariusza. Taki mały standard zauważony i przedyskutowany z wieloma osobami zatrzymanymi. Interesuje mnie ta tematyka bo od lat staram się podglądać co oni wyprawiają.

    Mam też podejrzenia, że panom zdarza się jeździć samochodami ludzi zatrzymanych. Nie mogę powiedzieć, że tak jest. Mogę jednak domyślać się na podstawie dyskusji, którą słyszałem. Dyskusji na komisariacie.

    http://www.youtube.com/watch?v=jOXwgBcwy8w&feature=related

  3. falcon_millenium 20.05.2011 15:54

    W sensie walki z nimi rozumiem dyskusję merytoryczno-prawną. Tego nie potrafią przełknąć. Dlaczego? Kiedy zapytałem co to są za paragrafy na protokole, który dostałem do podpisu (były tylko numerki bez treści) żaden nie potrafił mi powiedzieć ale podpisać wymuszali. Nie podpisałem. Próbowali mnie złamać przesłuchując 5 razy i za każdym razem dawali kolejny świstek bzdur do podpisu.

  4. 8pasanger 22.05.2011 02:24

    Zwłaszcza przyznanie się do czegokolwiek albo podpisanie protokołu ,lu uznanie mandatu może się srogo mścić-jeśli nieopatrznie uznasz mandat lub podpiszesz przyznanie-praktycznie zawsze potem usłyszysz:ale przecież pan podpisał-zatem zgadzał się pan z zarzutami itd.

    zachęcam do przeczytania:
    http://www.rozbrat.org/dokumenty/kontrola-spoleczna/800-poradnik-uczestnika-demonstracji

    zwłaszcza na końcu są wskazówki dotyczące przesłuchiwania przez policję co prawda poradnik jest dla demonstranta ale można tych dobrych wskazówek użyć prywatnie-najlepiej nie mówić nic bo zawsze może się coś wypsnąć

  5. Prometeusz 22.05.2011 17:30

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.