Liczba wyświetleń: 681
Rządowe badania potwierdzają, że sytuacja na rynku pracy i brak wsparcia w opiece nad dzieckiem sprawiają, że Polacy coraz później zakładają rodziny – informuje Polska Agencja Prasowa.
GUS szacuje, że w ub. r. zawarto w Polsce ok. 230 tys. nowych związków małżeńskich, o ok. 20 tys. mniej niż rok wcześniej. Od 2003 r. notowano wzrost liczby formalizowanych związków, jednak już drugi rok zauważalny jest jej spadek. Co więcej, na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zdecydowanie podwyższył się wiek nowożeńców. Na początku lat 90. ponad połowa panów młodych nie osiągała wieku 25 lat, natomiast w 2009 r. – już tylko 22 proc. Wśród kobiet udział ten obecnie wynosi ok. 41 proc.
Jak wynika z badań Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich, przeprowadzonych w ramach projektu „Godzenie ról rodzinnych i zawodowych”, te zmiany to w dużej mierze efekt wyboru, jakiego coraz częściej dokonują młodzi ludzie: najpierw chcą zdobyć wykształcenie oraz względną stabilizację finansową, dopiero potem gotowi są na założenie rodziny. Ma to konkretne skutki demograficzne. Z szacunków GUS wynika, że nadal ok. 80 proc. dzieci rodzi się w Polsce w związkach małżeńskich. Jak pokazały badania CRZL, największy wpływ na decyzję o założeniu bądź powiększeniu rodziny mają czynniki związane z funkcjonowaniem rynku pracy i sytuacją ekonomiczną gospodarstw domowych. Wśród głównych argumentów przemawiających za odkładaniem w czasie decyzji w tej sprawie wymieniane są niskie zarobki.
Młode małżeństwa mają także obawy wynikające z braku wsparcia instytucjonalnego w opiece nad dziećmi ze strony państwa oraz pomocy ze strony rodziców. O zwlekaniu z decyzją o potomstwie decyduje także lęk przed utratą pracy, chęć spełniania aspiracji zawodowych oraz świadomość, że czas spędzany w pracy uniemożliwi wychowanie dziecka oraz poświęcanie mu niezbędnej uwagi.
Zdjęcie: Toni Verdú Carbó
Źródło: Obywatel
Kontrola urodzen – świadome macierzyństwo – jedno dziecko „produkuje” mase dwutlenku węgla – tak to sie nazywa wspolczesnie :bredzenie: o lepszej przyszłości.
Rząd powinien zwiększyć rolę państwa w rodzinie przez inwestycje w nowe urzędy do spraw rodzinnych które muszą przekonać ludzi że państwo zapewni darmową świetnie działającą służbę zdrowia czy wysokie emerytury dla wszystkich a przede wszystkim że im więcej urzędników tym ludzie stają się bogatsi.
Rządowe badania to sobie można w pupę wsadzić. Po co człowiek ma rodzić dziecko, skoro ledwo ma z czego żyć, bo wszystko jest ogromnie opodatkowane. Po co mu dziecko skoro nie może go wychować tak jak tego chce, tylko tak jak chce tego państwo. Po co mu dziecko, które pod byle pretekstem może mu ono zostać odebrane w każdej chwili?
Najgosze jest właśnie to, że Ci mogą zabrać dziecko z tego powodu bo masz słabą sytuację finansową.
A jak Ci zabiorą to wsadzą do domu dziecka, gdzie przeznaczają miesięcznie około 1500zł, tak jakby nie mogli wspomóc tym tą biedną rodzine!
Ale to jest Polski rząd, który nastawiony jest na zniszczenie swojego społeczńtswa.
Jak to z czego? Z nadmiaru wolnosci, dobrobytu i bezpieczenstwa!
*Prosze mnie nie posadzac o stronniczosc – po prostu dowody mowia same za siebie: wiekszosc wspolczesnej 'nauki’ i 'nauk’ w ogole kwalifikuje sie co najwyzej na komedie (jezeli ma byc aby nieco produktywna) lub, mowiac wprost – na smietnik, gdzie jest jej miejsce. Brak logiki (badz logika oparta na sztucznych, wyalienowanych z otoczenia aksjomatach), brak jakiejkolwiek relacji pomiedzy przewidywaniami a faktami eksperymentalnie mierzalnymi, brak jakiegokolwiek realnego obiektu badan (ich celu) tudziez brak mozliwosci zbadania rzeczy waznych i dostarczenia prawdziwych odpowiedzi generuje ow pasozytniczy, glupi i bezsensowny, pseudo-religijny system.
Pozdrowka,
Prometeusz