Liczba wyświetleń: 1173
UKRAINA. 7 kwietnia wieczorem Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy uchwaliła ustawę o zapobieganiu korupcji. Choć dokument poparło 227 deputowanych w 450-osobowej izbie, w momencie głosowania na sali posiedzeń było znacznie mniej posłów. Ustawa „przeszła” dzięki temu, że deputowani koalicji rządzącej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza oddawali głosy za nieobecnych w parlamencie kolegów.
„Ja rozumiem, że partia wydała rozkaz uchwalenia ustawy w dniu dzisiejszym, ale przecież trzeba mieć sumienie!” – oburzał się opozycyjny deputowany Jurij Karmazin.
Ustawa antykorupcyjna wejdzie w życie 1 lipca. Przewiduje m.in. sprawdzanie pod kątem korupcji posłów, urzędników oraz osób, które ubiegają się o pracę w instytucjach państwowych. Nakłada obowiązek deklarowania posiadanego mienia urzędników i członków ich rodzin, grozi odpowiedzialnością karną osobom, które dopuściły się działań korupcyjnych. Przewiduje karanie zamieszanych w korupcję urzędników grzywną bądź pozbawieniem wolności nawet do sześciu lat.
Prezydent Janukowycz niejednokrotnie deklarował, iż rozprawi się z korupcją, która zżera państwo. Mówił o tym także w dniu głosowania, wygłaszając doroczne orędzie o stanie państwa na forum parlamentu.
W Indeksie Percepcji Korupcji międzynarodowej organizacji Transparenty International opublikowanym w 2010 r. Ukraina zajęła 134. miejsce (pośród 178 objętych badaniem państw) ze wskaźnikiem percepcji korupcji wynoszącym 2,4 pkt. w 10-stopniowej skali. Świadczy to o tym, że korupcja jest na Ukrainie poważnym problemem. Dla porównania – Polska uplasowała się na tej liście na 41. miejscu (5,3 pkt.).
Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
Ktoś mógłby się zdziwić – jakto, oligarchowie przeciw korupcji? Tak naprawdę to jest narzędzie do karania nielojalnych urzędników, nic ponadto. Swoich będą kryć jak będzie trzeba, a innym grozić, mając na nich haki, które będzie łatwiej zdobyć. Proste. Ktoś będzie miał za uszami, a nie będzie chciał robić wszystkiego pod dyktando, to go wsadzą z tej ustawy i już. A poza tym to głupki i idioci wpadną, którzy nie potrafią sprytnie wziąć tak by to nie wyszło. Zawsze paru oszustów wpadnie, więc to jest dobre, ale poza tym to wygląda to na narzędzie walki politycznej.