Obalamy mity

Opublikowano: 24.03.2011 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1043

O górnikach i związkach zawodowych.

Do napisania tego artykułu skłoniły mnie, co niektóre komentarze, które są istną plagą, związane ze związkami zawodowymi i górnikami. Są to komentarze ze strony “Wolnych Mediów”, ale takie i im podobne można spotkać na każdej stronie jaką otworzymy. We wstępie opiszę krótka sytuację ostatnich dni, czyli między innymi demonstrację w Katowicach i skrytykuję poczynania mediów.

Ostatnio na Górnym Śląsku bardzo dużo się działo: okupacja KHW S.A. i demonstracja różnych związków zawodowych w Katowicach, której liczebność szacuje się nawet na ponad 7000 ludzi. Telewizja zdarzenia te przedstawia jedno barwnie, widać lecące kamienie i słychać okrzyki „Złodzieje!”. Natomiast nie mówi nam, dlaczego tak się dzieje i przeciwko czemu te osoby walczą. Mało tego. Pokazuje się górników jako roszczeniowych sabotażystów Rzeczpospolitej Polskiej bez względu na powody, z jakich wyszli na ulicę. W dodatku poinformowała nas, że była to demonstracja górnicza! Górnicy mają nie najlepszą opinię w Polsce (wypracowaną rzecz jasna na „zamówienie polityczne” przez media w ostatnich latach), więc łatwo ich wizerunek wykorzystać! Po co stronnicze media mają mówić, kto strajkował i dlaczego? Przecież nie chcą by Platforma (Nie)Obywatelska miała opozycję w formie ludzi. Najlepiej powiedzieć, że byli to górnicy i po sprawie. Opinia o nich nie skłoni reszty ludzi w Polsce do poczytania o zdarzeniach w Katowicach, dlaczego ktoś wyszedł na ulicę i po co? Gdyby wiedzieli, że inni wychodzą bronić swoich praw sami zaczęliby to robić! A przynajmniej zaczęliby się nad tym zastanawiać. Jest to nie na rękę obecnym rządom. W ten sposób między innymi nie powiedziano nam, że na tej demonstracji byli pracownicy Opla i Fiata, ekspedientki z sieci handlowych, pielęgniarki, itd. Wystarczy tylko pokazać lecące kamienie, palące się opony i powybijane szyby, powiedzieć, że górnicy – i problem z głowy.

Tytułem wstępu był krótki opis i krytyka poczynań mediów. Przejdźmy jednak do plagi dzisiejszych czasów, czyli mitów o górnikach i związkach zawodowych. Mity te, jak każde inne tego typu, zostały wypracowane przez media by móc przepychać kolejne antyobywatelskie ustawy z przy klaskiem społeczeństwa, które nie ma zielonego pojęcia, co się naprawdę dzieje. Najlepiej powiedzieć, że ktoś zarabia ogromne kwoty i jeszcze rości sobie prawo do podwyżek. Tak rodzi się…

MIT 1 – GIGANTYCZNE PŁACE GÓRNIKÓW PO 5000-6000 ZŁ NA GŁOWĘ

Otóż nie znam osobiście żadnego górnika, który tyle zarabia. Wszyscy, których znam, pracują na dole na wyrobiskach i zarabiają pomiędzy 1500-2500 zł. Ze wskazaniem na tą niższą granicę. Zdarzają się i tacy, którzy zarabiają po 1300 zł na rękę, ale oni oficjalnie nie istnieją w statystykach jako górnicy, gdyż pracują w firmach, które dają usługi górnicze kopalniom. Zatem taki pracownik jest pracownikiem usług, a nie górnikiem. Śmieszą mnie podawane statystyki płac górniczych po 4500-5000 zł. Rzecz jasna brutto, ale tego się w TV już nie podaje. Nie dość, że jest to średnia, która bierze pod uwagę płace pasożytów na wysokich stanowiskach (po kilkadziesiąt tysięcy złotych plus drugie tyle w premiach), ale także nie bierze pod uwagę osób, które pracują w firmach zewnętrznych, dostających głodowe pensje ryzykując codziennie zdrowie i życie. Nie będę tutaj pisał jak ciężka i jak niebezpieczna jest praca górnika (od początku roku do dnia demonstracji w Katowicach w zginęło 10 górników. Zginęło! Bo nie mówię tutaj o znacznie większej ilości wypadków nieśmiertelnych, a równie tragicznych w skutkach), bo każdy jeśli zechce może o tym poczytać. Nawiązując do wypadków trzeba podkreślić rzecz kolejną, czyli…

MIT 2 – OGROMNE EMERYTURY GÓRNICZE

Rzeczywiście, niektórzy górnicy dostają po trzy i pół tysiąca emerytury. To naprawdę dużo. Sam chciałbym mieć tak wysoką emeryturę, jak i pewnie wielu z Was. Jednakże ja nie chciałbym tak wyglądać, czy być w takim stanie jak ci emeryci. To kalecy! Bez nóg, rąk, czy też czasem bez twarzy, bo spalili się podczas wybuchu metanu. Już za same cierpienia, które przeszli uważam osobiście, że należy im się znacznie więcej, jak i wielu innym pracownikom w innych zawodach okaleczonych w miejscu pracy. Natomiast telewizja przedstawia ich jakby spijali miód i żywili się manną z nieba w postaci emerytur i gigantycznych płac. Oczywiście najlepiej stworzyć…

MIT 3 – KOPALNIE SĄ NIERENTOWNE, A MY DOPŁACAMY DO GÓRNICZYCH PŁAC I EMERYTUR

Kolejny mit, którym tłumaczy się wyprzedaż majątku narodowego i kreowanie nienawiści do zwykłych ludzi (górników) takich jak Ty, czytelniku. Otóż w roku najgorszym, tj. kryzysowym 2009 żadna spółka węglowa nie kreowała strat. Wszystkie były bardzo zyskowne, dające nawet ponad 100 mln zysku (wyniki finansowe spółek węglowych są publicznie dostępne na ich stronach, jeśli któryś z czytelników nie dowierza). A to był rok kryzysowy, najgorszy! Kopalnictwo w Polsce na początku XXI wieku przynosiło 6 mld rocznie budżetowi państwa. Obecnie jest to od 8 do 9 mld! To nie my dopłacamy do emerytur górniczych, to oni dopłacają do naszych! Mało tego. Górnicy płacą 22 podatki i chcą na nich nałożyć jeszcze jeden. Jest to najbardziej opodatkowana grupa społeczna w Europie. Każdy z nas płaci co najwyżej kilka podatków.

Biorąc teraz pod uwagę krótki zestaw prostych faktów, skandaliczne jak na warunki pracy płace górnicze trudno się dziwić tym górnikom, którzy na wieść o niewypłaceniu czternastek w złości wychodzą na ulicę.

Sytuacja, która skłoniła tych ludzi do okupacji i wyjścia na ulicę nie była tylko odmowa wypłaty „przywileju” barbórkowego. Prezesi KHW utopili 250 mln zł, pieniędzy wypracowanych przez górników, w opcjach walutowych na giełdzie. Zamiast zainwestować w nowe maszyny by zwiększyć wydobycie i obniżyć ceny węgla oraz w bezpieczeństwo pracy by ludzie na dole nie ginęli i nie zostawali kalekami, woleli zagrać sobie w ruletkę. Zagrali w ruletkę, przegrali, a na dole ludzie mogą nadal ginąć, nie wspominając o tym, że warunki na dole z roku na rok są coraz gorsze. Kolejny powodem było to, że Ci sami prezesi po przegranej w ruletce wypłacili sobie po 50 tys. premii za dobre sprawowanie opieki nad spółką. Zakrawa to o bezczelną kpinę. Całą sytuacją spowodowali zadłużenie Katowickiego Holdingu Węglowego. Ośmielę się twierdzić nawet, że wtopienie tych pieniędzy na giełdzie było na zamówienie rządu, który teraz może śmiało powiedzieć „kopalnie nierentowne, trzeba sprzedać!”. Oczywiście kolegom za odpowiednim pieniężnym podziękowaniem. Jakkolwiek by nie było, rząd na pewno wykorzysta zaistniałą sytuację w holdingu do jego sprzedaży.

Czytając komentarze natrafiłem m.in. na taki:

„Po pierwsze nie górnicy tylko związkowe cwaniaki. Łapówkarskie towarzystwo które raz bierze pod stołem za „odwracanie uwagi załogi” a raz okupuję siedzibę spółki. Remedium – zmienić prawo i zwolnić bandę. Dziś chcą 14tki…jutro przyjdą po 15tkę. Większość z nas zasuwa u prywaciarza i nie może nawet stęknąć, a o podwyżkę idzie z gęsią skórką czy aby nie zostanie odprawiony z kwitkiem a następnego dnia z wypowiedzeniem.”

Właśnie tutaj pojawił nam się…

MIT 4 – ZWIĄZKI ZAWODOWE TO SPRZEDAWCZYKI

..lub…

MIT 5 – ZWIĄZKI ZAWODOWE TO ZADYMIARZE

Na oba mity odpowiem prosto. Tak, w NIEKTÓRYCH związkach zawodowych na szczytach są sprzedawczyki. Tak, związki zawodowe, gdy wszelkie pokojowe nawoływania do zmian zawodzą, wychodzą na ulicę i skandują „Złodzieje” – oczywiście media odpowiednio przedstawiając ich jako zadymiarzy.

Rzeczywiście w niektórych związkach zawodowych u góry znajdują się ludzie, którzy „sprzedają interesy” pracowników. Nie we wszystkich tak jest. Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80” to największy związek spośród tych, w których takie sytuacje się nie zdarzają. Wszelkie tego typu opinie dotyczą zazwyczaj „Solidarności”, z której wyrósł obecny rząd. Nic dziwnego zatem, że razem z tym rządem się układają. Jednakże do Solidarności należą także ludzie, którym naprawdę zależy na losie swoich kolegów, dlatego taka opinia jest pomimo to krzywdząca dla nich. Kolejny komentarz:

„Warto przy tym zauważyć jak panicznie boją się prywatyzacji. Z prywatnym właścicielem nie pogadaliby sobie tak jak z dobrym wójkiem ze skarbu państwa.”

Jak wspomniałem wcześniej to nie tylko górnicy strajkują, ale także pracownicy prywatnych firm. To właśnie np. ekspedientki sieci handlowych (z właśnie wymienionego wcześniej Sierpnia 80) broniły 5 lat temu swoich koleżanek przed skandalicznymi warunkami pracy w sieciach TESCO i uzyskały to co chciały. Większość z nas zasuwa u prywaciarza i za jakąkolwiek akcję protestacyjną zostałby odesłany z kwitkiem do Powiatowego Urzędu Pracy, ale większość z nas nie należy do związków zawodowych! To w naszej jedności jest przyszłość! To zjednoczeni możemy się bronić już teraz! Jeśli ludzie walczą razem, razem wywalczą swoje. Tak jak ekspedientki z TESCO, czy górnicy ze Śląska. Gdyby nie protestowali dawno nie byłoby kopalni. Gdyby nie protestowali dawno zamknięto by Opla i Fiata. Gdyby protestowali nie zamknięto by stoczni. Gdyby protestowali nie zamknięto by kopalni w Wałbrzychu, dlatego tak ważne jest to by protestować, gdy nie chcą nas słuchać! Dlatego rząd tak się boi związków zawodowych, dlatego telewizja je krytykuje i przedstawia w negatywnym świetle, bo gdyby nie one rząd mógłby rozkraść to co jeszcze nam zostało.

Na zachodzie do związków zawodowych należy od 60% do 90% pracowników, a u nas nie jest to nawet 20%. Dlatego tam pracodawcy nie wykorzystują ludzi w takim stopniu jak tutaj. Dlatego tam płace są na takim poziomie. Dlatego tam nie ma tak wielkiego bezrobocia jak tutaj. Koncerny, korporacje zwalniają ludzi w Polsce by zwiększyć zyski, a nie by uchronić się przed upadłością. Tam obniżanie płac, czy zwolnienia, jeśli są bezpodstawne kończą się protestami. Tam żaden pracodawca nie ośmieli się zwolnić pracowników tylko po to by móc się bardziej „nachapać”.

Na koniec jeszcze dodam:

Ludzie nie są debilami i nie wychodzą na ulicę z byle powodu. Musi być naprawdę źle, by to zrobili!

Autor: Janusz Korczyński
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

12 komentarzy

  1. dinozaur 24.03.2011 11:29

    Ciezko przeforsofac powyzszy punkt widzenia zwazywszy na pryzmat, przez ktory sa przedstawiane wiadomosci za Slaska . Jestem krzyzakiem i zawsze Slask na moich terenach byl kojarzony z brudem i gorniczymi Barburkami. Gierkiem, ktory faworyzowal gornikow oni mieli szynke i wodke ,a my kolejki. Oni maja Gornicze czyt. bajonskie emerytury ,a my z KRUS-u jalmuzne za ciezka prace na roli. Aby dotrzec do swiadomosci ludzi i wytlumaczyc “o co jest dym” nalezy zjednoczyc ludzi pracy, promowac zwiazki zawodowe, unikac afer i nie laczy zwiazkowcow z rzadem. Powinno to byc niezalezne cialo broniace praw pracowniczych i z takie zwiazki zawodowe znalazlem w UK. Skladka 20 funtow. Dla mnie najwazniejsze jest wsparcie prawnika. Kazdy pracownik znajdzie cos dla siebie.

  2. adambiernacki 24.03.2011 12:55

    Oczywiście, że związki zawodowe muszą działać i to prężnie i trzeba o to walczyć. Obserwuję w mediach akcję wymierzoną przeciw górnikom od dłuższego czasu. Polega ona na tym, że bombarduje się ludzi informacjami o aferach wywoływanych przez górników, którym nie wiadomo o co chodzi wszak zarabiają niesamowite pieniądze. Mój kuzyn zarabia 2.200 tyle wiem. dodatkowo w międzyczasie pojawiają się durnowate teksty typu: górnicy mają problem z dopalaczami albo, ze plantacje marychy mają pod ziemią co ma dodatkowo ośmieszyć. Ludziki będą mieć dość słuchania o górnikach(bo przecież spokój jest najważniejszy i kiełbasa)dodatkowo będą szydzić z ćpunów górników na bazie ulubionego zastępczego temaciku wielokrotnego UŻYDKU.

  3. Sebek 24.03.2011 16:52

    Januszu a czy uważasz, że fair jest mówienie mi kogo mogę zwolnić, a kogo nie w mojej firmie? Dlaczego popierasz takie bandyctwo? Ja chce kogoś zwolnić, ale nie mogę bo należy do związku i będzie na mnie donosił, że robię to bezpodstawnie. A co kogo to obchodzi z jakiego powodu go zwalniam? Przecież firma jest moją własnością!

    A te bajki o dobrobycie zachodu spowodowanym działalnością związków to możesz zachować dla siebie, bo nawet szkoda, żeby dzieci zalewać taką propagandą..

    1 zasada związków zawodowych jest taka, że SZKODZĄ pracownikom. Robią to wbrew swoim intencjom, ale jednak to robią.

  4. mr_craftsman 24.03.2011 19:59

    tak Sebuś, pod warunkiem, że pracujesz dla robota, który podejmuje wyłącznie racjonalne decyzje.
    związki i prawo pracy są potrzebne aby chronić pracowników przed nieracjonalnymi zachciankami i kaprysami ludzi chwilowo posiadających władzę (pracodawców).
    tłumaczenie, że nagminne łamanie prawa przez pracodawców w kwestii np nadgodzin czy BHP (wytrzymałość ludzka na określone bodźce, np stanie w jednej pozycji przy taśmie, to fakt naukowy) – jest spowodowane wyłącznie “kosztami pracy” to ewidentne kłamstwo.
    część pracodawców kieruje się wyłącznie chciwością, i gdyby mogli płacić 1 grosza za godzinę to by płacili, gdyby mieli możliwość oszustwa i złamania prawa – wykorzystali by ją.
    ponieważ pracodawca to także slaby człowiek, a nie doskonale racjonalny robot z wgranym dodatkowo programem uwzględniającym koszty alternatywne swoich decyzji.
    być może Sebuś masz umysłowość BOTa, i dlatego nie rozumiesz pewnych zależności społecznych, ale to nie znaczy, że one nie istnieją.

  5. Rozbi 24.03.2011 20:37

    Co do samego artykułu.
    “Na zachodzie do związków zawodowych należy od 60% do 90% pracowników, a u nas nie jest to nawet 20%.”
    ” Dlatego tam pracodawcy nie wykorzystują ludzi w takim stopniu jak tutaj. Dlatego tam płace są na takim poziomie. Dlatego tam nie ma tak wielkiego bezrobocia jak tutaj.” Fakt o bezrobociu pomine – wystarczy wpisać w google “bezrobocie w Europie” i tak np w Hiszpanii mamy bardzo wysokie bezrobocie – a pozycja związków zawodowych jest bardzo mocna i właściwie każda poważna decyzja w Państwie zależy od związków. na Do tej wyliczanki autor powinien dodać – “dlatego na zachodzie Portugalia Hiszpania i Irlandia są w coraz gorszej sytuacji finansowej.

    Związki zawodowe w Europie mają znamiona organizacji terrorystycznych – domagają się zwiększenia płac, zwiększenia miejsc pracy, lepszych warunków, mniej cięć itp itd – a to wszystko w oderwaniu od realiów rynkowych.. Dlatego Portugalia i Hiszpania mają takie problemy finansowe…

    Związki zawodowe przypominają dziecko w sklepie które tarza się po podłodze i wrzeszczy “KUPCIE CZEKOLADE” do rodziców którzy nie mają na czekolade pieniędzy… Ale dziecko ma rację bo przeciez “Dzieci nie są debilami i nie wrzeszczą z byle powodu.”

    Nie może być tak że o sytuacji firmy decydują pracownicy !!! O sytuacji firmy decyduje właściciel, zarząd/ pracodawca. Jeśli trzeba zwolnić np 100 osób żeby firma przynosiła zyski no cóż.. takie rzeczy się zdarzają.. ale widocznie nie w Europie gdzie zaraz podnosi się krzyk i rejwan i w najlepszym wypadku właściciel musi wziąc wielki kredyt żeby taki związek utrzymać, a w najgorszym wypadku taką firmę ratuje rząd płącąc za to z pieniędzy podatników.

    Naprawdę nie jest trudno zrozumieć że od tego czy firmy będą przynosić zysk czy nie zależy stan całej naszej gospodarki – a więc także i nasza kieszeń..

    Sytuacja w której to pracownik, a nie pracodawca decyduje o losie firmy – jest chory i prowadzi do patologii i problemów gospodarczych – co możemy zaobserwować na własnych oczach.

  6. Rozbi 24.03.2011 20:48

    Ucieło mi fragment wpisu więc dodam jeszcze.

    W zdrowym państwie o relacjach między pracownikiem a pracodawcą decyduje umowa która podpisują obie strony – określają w nich warunki pracy / wynagrodzenia itp itd. Jeśli któraś ze stron nie przestrzega umowy to pracodawca może zwolnić pracownika, lub pracownik może odejść z pracy. Może się też zdarzyć że warunki opisane w umowie z biegem czasu przestają odpowiadać pracownikowi, lub pracodawcy i wtedy można je negocjować.
    I tak w Europie o pracowników zabiega prawo pracy i związki zawodowe, a mimo to (lub raczej WŁAŚNIE DLATEGO) mamy wysokie bezrobocie.
    A w Chinach po nowym roku – FENOMEN – brak rąk do pracy !

    http://manager.money.pl/news/artykul/w;chinach;brakuje;rak;do;pracy,65,0,596033.html

    I tak w Chinach bez związków zawodowych osoby którym nie spodobały się warunki pracy po prostu zrezygnowały z pracy i nie wróciły do pracy. A w Europie zamiast się zwolnić i zmienić pracodawce/przekwalfikowac sie – pracownicy wolą wymuszać na firmach decyzje. Do pracy nikt nie jest przymuszany – nie żyjemy w niewolnictwie i każdy ma prawo zmienić pracodawcę, miejsce pracy, branżę itp itd. Sam znam kilku pracodawców którzy nie dbają o pracownika i którzy po kilka latach w interesie albo zbankrutowali z powodu braku fachowców albo zatrudniają takich ludzi którym nie przeszkadza takie traktowanie itp itd – ale do pracy się raczej nie przykładają.

    W jak najlepszym interesie pracodawcy jest dobrze traktować pracownika – ALE NIKT NIE MOŻE TEGO NA NIM WYMUSZAĆ !!!
    Albo mamy wolność w zawieraniu umów o pracę, albo mamy chorą relację w której to związki zawodowe ingerują w wolność i SIŁĄ wymuszają prawa dla siebie.

  7. edek 24.03.2011 21:26

    Rozbi@ jesteś lobbystą “Lewiatana” czy innej organizacyjki? Tobie oczywiście przeszkadza, że pracownicy zrzeszają się by chronić swoje prawa i swoją godność. Ale jak lobbyści liberalnego porządku lobbują gdzie popadnie (w sejmie, mediach od publicznych po prywatne, w szkołach i uczelniach) to jest wszystko ok. Bo przecież interes pracodawców jest ważniejszy. Dla waszego dobra. Bo to MY dajemy wam łaskawie pracę…
    I nie czaruj, że pracownik może po partnersku negocjować z pracodawcą. Bo albo kłamiesz, albo … (nie będę cię obrażał).

  8. zbr 24.03.2011 21:38

    ok, przekonujesz że życie górnika nie jest wcale różowe.
    Pozwolę sobie jednak nieśmiało zwrócić uwagę na fakt: nikt nie każe ani Tobie, ani innym ludziom tego rejonu pracować akurat w kopalni. Nie ma obowiązku zostawania górnikiem, i jeżeli jest faktycznie tak cieżko, to zamiast walczyć z państwem może zmienić branżę?
    pozdrawiam.

  9. edek 24.03.2011 21:57

    zbr@
    Czyli proponujesz ucieczkę?
    Czasami ni ma za bardzo gdzie. Poza tym dlaczego ucieczka ma być rozwiązaniem? Chyba że uważasz że władza ma zawsze rację (?)

  10. Rozbi 24.03.2011 22:18

    Edek – nie jestem ani żadnym lobbystą – i w ogóle lobbyzm uwazam za zło bo przede wszystkim rząd nie ma prawa ingerować w gospodarkę – co robi obecnie na każdym kroku. Poza tym pracodawca nie odbiera ludziom godności, ani nie poniża ich – a jeśli tak to już sprawa podlega pod sądy karne.
    I tak – interes pracodawców jest ważniejszy – bo od interesu pracodawcy zależy czy będzie miał pieniądze na zatrudnianie pracowników i na rozwój firmy. Pracownik w tej chwili własnie NIE MOŻE partnersko negocjować umów o pracę bo za nim stoi kodeks pracy i związki zawodowe które patrza pracodawcy na ręce – więc nie może być mowy o partnerstwie.

  11. Rozbi 24.03.2011 22:43

    “Jednak od początku rewolucji przemysłowej człowiek jest traktowany jak śmieć.” – MASZ ŚWIĘTĄ RACJĘ !!! OD rewolucji przemysłowej człowiek stał się śmieciem, z dostępem do elekrtyczności, samochodów, sprzętu AGD, przyborów czystości i higieny, zaawansowanej medycyny, oraz taniej odzieży

    Zaznacze po raz ostatni – fabryka, kopalnia, drukarnia, huta mają właścicieli. I to właściciele decydują o finansach, strategii i przyszłości firmy. A NIE PRACOWNICY!!! To co wy i wszystkie związki proponują to przeniesienie własności na wszystkich pracowników czyli realny powrót do komunizmu – a wszyscy dobrze wiemy jak to się kończy.

    “Czyli proponujesz ucieczkę?
    Czasami ni ma za bardzo gdzie. Poza tym dlaczego ucieczka ma być rozwiązaniem? Chyba że uważasz że władza ma zawsze rację (?)”
    Podobno ta “ucieczka” nazywa się to migracją i przekwalfikowaniem. Ale co ja tam mogę wiedzieć – może ludzie którzy odchodzą z pracy to zwykli dezerterzy.

  12. edek 24.03.2011 23:01

    Rozbi@
    Prawo pracy chroni pracownika. Jako słabszego. Tak samo związki zawodowe. Inne twierdzenie to lobbowanie za sytuacją w której pracownik nie ma żadnych praw. I pracuje za tyle ile łaskawie biznesmen mu “rzuci”. Nie chcesz tego zrozumieć, trudno. Jesteś po drugiej stronie. Powiem ci że tak naprawdę to wygląda. A że miałeś rożne doświadczenia z pracownikami… Twój pech.
    I jeszcze jedno. Ty przekonujesz innych dla własnego interesu. Akurat w interesie większości jest ograniczanie zapędów takich jak ty…
    I odpowiedz jeszcze na jedno pytanie: Jak zarobiłby biznesmen gdyby nie społeczeństwo? To nie ludzie są zależni od biznesu. To jest relacja w obie strony. Nie kupimy twoich produktów to zbankrutujesz.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.