Liczba wyświetleń: 1279
Dotychczas za przyczynę niepokojącego zjawiska wymierania pszczół obwiniano grzyby, pasożyty, sygnały z wież telefonii komórkowych i transmisyjnych, a także projekt HAARP. Problemem od lat zajmują się naukowcy, lecz dopiero francuski National Institute for Agricultural Research w Avignon odkrył i ujawnił na łamach pisma naukowego „Environmental Microbiology” przyczynę zjawiska.
Wyniki badań dowodzą, że za masową śmierć pszczół odpowiada popularny wśród rolników środek ochrony roślin korporacji Bayer. Firma Bayer zarobiła na insektycydzie wielkie pieniądze i zapewniła sobie sukces na całym świecie, ponieważ jest on niezwykle skuteczny w walce z owadami. W 2009 r. dochód z jego sprzedaży wyniósł równowartość ok. 2,5 miliarda złotych.
Zawarty w insektycydzie imidakloprid jest neurotoksyną i ma właściwości owadobójcze. Oddziałuje na układ nerwowy owadów wywołując dezorientację w terenie i śmierć. Ponadto osłabia odporność pszczół i trzmieli na choroby. Używa się go w zaprawie nasiennej.
Przedstawiciele Bayera nie poczuwają się do odpowiedzialności za wywołanie globalnej katastrofy ekologicznej i odrzucają oskarżenia twierdząc, że środek został dobrze zbadany i jest dla pszczół nieszkodliwy, jeśli stosowany jest zgodnie z zaleceniami zamieszczonymi na etykiecie. Według nich za wymieranie pszczół odpowiada nosemoza – choroba zakaźna pszczół dorosłych.
Wyniki badań francuskich naukowców potwierdzają ignorowane dotąd obserwacje i uwagi pszczelarzy, którzy o wymieranie pszczół od dawna podejrzewali nowe środki ochrony roślin.
Opracowanie dla „Wolnych Mediów”: Maurycy Hawranek
Na podstawie: Odkrywcy.pl
Zdjęcie: Jack Wolf
Pamiętajmy, że pszczoły (a w tym trzmiele) często jedynymi owadami zapylającymi poszczególne gatunki roślin. W konsekwencji wymarcia pszczół zginie znaczna część flory na planecie! Nie bez powodu Einstein powiedział, że gdy zginie ostatnia pszczoła ludzkości pozostanie 5 lat życia.
Jedynym sposobem aby obalić wielkie koncerny i przywrócić normalność na świecie jest pokazywać swoją osobą, swoim życiem że potrafimy funkcjonować absolutnie niezależnie od tego systemu. Koncerny mają się świetnie bo ludzie dla nich pracują i kupują od nich. Nie rozglądajmy się, aż ktoś coś zrobi, bo wystarczy, że każdy zacznie od siebie…
Sam trochę „pszczelarze” 🙂 Opryski jako tako, zawsze odbiją się na pszczelej rodzinie… Najważniejsze żeby rolnik z pszczelarzem się porozumieli w sprawie oprysków, te powinny być stosowane nim pszczoły na polu zaczną swoją prace. Co w sumie nie koliduje z interesem rolnika, gdyż większość środków stosowana jest w pierwszych fazach wzrostu rośliny. Trochę się inaczej sprawa ma ze środkami owadobójczymi. W tym wypadku mowa jest o preparacie „bardzo” owadobójczym – no a pszczoła też owad. Kiedy pryskamy rośliny po których latają pszczoły i z których pszczoły później zniosą toksyczny nektar, to się nie ma co dziwić, że pszczoły wymierają. Co ciekawe, jest to czysty samobój, pszczoły potrafią zwiększyć plon takiego np. rzepaku nawet do 30%. Jak na ironie okazując się najdoskonalszym środkiem na zwiększenie plonów… Ostatecznie pszczoły na czas oprysków powinny być przewożone, do czasu w którym środek przestanie pszczołom zagrażać. Tak to z tymi środkami chemicznymi jest niestety…
.
Ale ja bym dodatkowo zwrócił uwagę na sprawę GMO, które za masowe ginięcie pszczół jest równie, jak nie bardziej odpowiedzialne. Chodzi o to, że pokarm pobierany od roślin modyfikowanych genetycznie, jest ciężkostrawny. Co przyczynia się do powstawania nosemozy! W wyniku czego pszczoły ciężko zimują. Często nie doczekawszy wiosny. Co ciekawe, wielu pszczelarzy w ubiegłych sezonach straciło większą część pasiek, ze względu na cukier do podkarmienia zimowego, właśnie na bazie roślin modyfikowanych. Teraz z cukrem to jak z ruletką, nie wiadomo modyfikowany cz nie… Więc stwierdzenie: Oto jedyny winny – nie jest prawdziwe. To raczej kolejny współwinny tej zbrodni…