Liczba wyświetleń: 470
W poniedziałek władze Azerbejdżanu dokonały nalotu na biuro rosyjskiej agencji „Sputnik” w Baku i zatrzymały kilku jej pracowników, w tym redaktora naczelnego oraz dyrektora placówki.
Według ministerstwa spraw wewnętrznych Azerbejdżanu „Sputnik” miał kontynuować działalność mimo cofniętej w lutym 2025 roku akredytacji, korzystając z „nieautoryzowanego finansowania”. Część zatrzymanych podejrzewana jest o powiązania z rosyjskim wywiadem.
Bezpośrednim pretekstem do działań Baku były wydarzenia z Jekaterynburga, gdzie rosyjska policja — podczas akcji przeciwko grupie przestępczej podejrzanej o handel narkotykami — zastrzeliła dwóch obywateli Rosji pochodzenia azerskiego. Baku oskarżyło rosyjskie służby o brutalność i uprzedzenia etniczne. W ramach protestu Azerbejdżan odwołał rosyjskie wydarzenia kulturalne i wycofał się z zaplanowanych spotkań dwustronnych.
Moskwa odpowiedziała wezwaniem ambasadora Azerbejdżanu i potępiła działania Baku jako „wrogie” oraz „nielegalne zatrzymanie rosyjskich dziennikarzy”.
Na pierwszy rzut oka sytuacja wydaje się absurdalna, ponieważ zastrzeleni Azerowie nie posiadali obywatelstwa azerbejdżańskiego. Na dodatek Rosja, podczas niedawnej napaści zbrojnej Azerbejdżanu na armeński Górski Karabach, nieformalnie opowiedziała się po stronie Azerbejdżanu, by nie psuć relacji z Turcją. Azerbejdżan jednak od dawna współpracuje z wywiadem izraelskim i amerykańskim (jako zaplecze operacji wymierzonych w Iran), a w ostatnim konflikcie Tel Awiwu z Teheranem przez przestrzeń powietrzną Azerbejdżanu dokonano izraelskich ataków dronowych i rakietowych. Skąd więc ta nagła niechęć do Rosji?
Najprawdopodobniej wydarzenia z Jekaterynburga są tylko pretekstem do dalszego odciągania Azerbejdżanu od proirańskiej Rosji i wpychania go w objęcia USA i Izraela, przed nowym atakiem na Iran.
Autorstwo: Aurelia
Na podstawie: Sonar21.com
Źródło: WolneMedia.net
Azerbejdżan to praktycznie prowincja Turcji, tyle że bez sformalizowanego statusu. Tzn. formalnie jest to niepodległe państwo. Podobnie jak Białoruś. Innymi słowy, Azerbejdżan jest dla Turcji tym samym, czym dla Imperium cara Białoruś.
Dlatego jego polityka wobec Iranu będzie pochodną polityki tureckiej. A ta będzie ostrożna. Z jednej strony turecki sułtan nie przepada za ajatollahami, z drugiej ani trochę nie życzy sobie ich upadku. Bo to groziłoby wojną domową i gigantyczną falą uchodźców, z których spora część pozostałaby w Turcji. Poza tym w dłuższej perspektywie po upadku Iranu kolejnym celem naszego niesfornego rodaka, pana Milejkowskiego, mogłaby być właśnie Turcja. Czego sułtan też wolałby uniknąć.
Azrbejdżan zawarł z Izraelem w 2020 r. pakt polityczno-militarny i wg doniesień irańskich w okresie izraelskiego ataku, rakiety były wystrzeliwane również z jego terenu. Obecnie sytuacja jest taka, że Izrael jest bankrutem nie mogącym dalej prowadzić kampanii militarnej przeciw Iranowi bez pomocy z USA. Z kolei nad Netanjahu wisi groźba Knesetu rozliczenia go za korupcyjne machlojki, której jak liczył mógłby uniknąć, gdyby operacja przeciwko Iranowi przyniosła wymierne efekty, a tu „klops” bo odpowiedział on w sposób, który zaszokował całą społeczność żydowską. A operacja i późniejsze oświadczenie Trumpa wytrąciły mu argument/możliwość użycia broni jądrowej, czy w ostateczności „Opcji Samsona”. Teraz jego żądania zwrotu kasy od USA i NATO za ich obronę przed irańską bombą atomową nie mają uzasadnienia, bo wszyscy wiedzą, że ataki amerykańskie na ośrodki jądrowe i odwet Iranu na bazę w Katarze były fikcją. Dlatego próbuje zaistnieć w informacyjnej przestrzeni publicznej, żądając ustami ministra Kaca wydania przez Iran uzdatnionego uranu, po cichu montując operację specjalną w Azerbejdżanie z udziałem MI6 do ataku na Ośrodek, gdzie wg wywiadu brytyjskiego przewieziono ten uran.
Z kolei Iran praktycznie osiągnął swoje strategiczne cele: – obronił swój program jądrowy, udowadniając przy tym światu, że osławiona MAEA przekazywała dane wywiadowi izraelskiemu, co dało mu podstawę do zawieszenia traktatu o nie rozprzestrzenianiu broni jądrowej i odmowie nadzoru nad swoim programem; – po zabójstwach w silach zbrojnych i naukowców pracujących nad tym programem dokonał wymiany elit, promując ludzi, którzy są już sprawdzeni, że nie popierają/utożsamiają się z ideologią Zachodu i jednocześnie skonsolidował społeczeństwo wokół duchowego przywódcy Chameneiego;
– i co najważniejsze, pokazał wszystkim otaczającym narodom islamskim, że osławiona potęga Izraela jest już obecnie mitem; – nawiązał oprócz Rosji, z którą posiada podpisany traktat, ścisłe porozumienie militarno-ekonomiczne z Chinami wprowadzając system nadzoru satelitarnego Beidou jeszcze w trakcie trwania wojny 12-sto dniowej co dobrze ukazuje film @DziennikNadzoruPL – https://youtu.be/38M9g8IvgEc. Z poważaniem Rysa