Liczba wyświetleń: 447
Skarbówka nie ściga już tylko sprzedających w serwisach sprzedażowych, ale także kupujących. Jeśli dokonało się transakcji o wartości powyżej 1 tys. zł, algorytm fiskusa to wyłapuje, a urzędnicy wzywają do zapłaty „należnego” podatku i odsetek.
Sprawę opisała Agata Kołodziej na SpidersWeb.pl. Przypomina, że „platformy sprzedażowe jak »OLX«, »Allegro«, »Vinted«, »Facebook Marketplace«, »Booking« i wiele innych musi przekazywać fiskusowi dane na temat zawieranych za ich pośrednictwem transakcji”. „Unijne przepisy w tym zakresie obowiązują od 1 lipca 2024 r., ale platformy przekazały fiskusowi pakiety danych za 2023 i 2024 r. pod koniec stycznia 2025 r. No i zaczęły się kontrole” – czytamy.
Opisała przypadek pana Jana, który kupił używany rower od osoby prywatnej na Allegro Lokalnie za 1,5 tys. zł. Nie złożył formularza PCC-3 i nie wpłacił 30 zł w ciągu 14 dni. Kwota 30 zł to 2 proc. od wartości zakupu, czyli 1500 zł. Nie zrobienie tego dotychczas uchodziło za drobne przewinienie.
„Od stycznia 2025 platformy, m.in. »Allegro«, zobowiązane są do przekazywania danych o transakcjach użytkowników (również kupujących) do Urzędu Skarbowego na mocy unijnej dyrektywy DAC7” – napisała Kołodziej. „Algorytmy działają jak sita. Dane z transakcji, przelewy, korespondencja to sygnały przetwarzane przez algorytmy fiskusa, które wskazują konkretne osoby odbywające zakupy powyżej 1 000 zł od osób prywatnych” – czytamy.
W efekcie do pana Jana kilka miesięcy po dokonaniu transakcji przyszło pismo ze skarbówki. Urzędnicy żądali wyjaśnień, przesłania PCC-3 oraz wpłaty zaległego podatku i odsetek za zwłokę. „Dotąd panowało powszechne przekonanie, że to, co fiskus z tymi danymi zrobi, to kontrola sprzedających. Tymczasem okazuje się, że na celowniku są również kupujący” – podkreśliła autorka.
PCC, czyli podatek od wzbogacenia, dotyczy wszystkich osób. Państwo żąda haraczu od zakupu czegoś, co kosztuje więcej, niż 1 tys. zł. Dotychczas kojarzono to głównie z zakupem mieszkania czy samochodu. W praktyce chodzi o wszystko, co zakupujemy o wartości powyżej 1 tys. zł.
Przywołano też artykuł z Forsal.pl, gdzie wskazano, iż przez pierwsze cztery miesiące tego roku osoby prywatne zamieściły ponad 1,24 mln ogłoszeń sprzedaży rzeczy o wartości powyżej 1 tys. zł. „Z czego sprzęt elektroniczny to 121 tys. ogłoszeń, rowery 71 tys. ogłoszeń, meble 60 tys. ogłoszeń. I te właśnie dane obecnie zaczyna ostro kontrolować fiskus pod kątem obowiązku zapłaty PCC przez kupujących” – czytamy na spidersweb.pl.
Nikt konkretnie nie kontroluje tych transakcji – robi to algorytm fiskusa, więc może „przemielić” dowolną liczbę transakcji i dopaść każdego.
Autorstwo: DC
Na podstawie: SpidersWeb.pl
Źródło: NCzas.info
Jeszcze trochę to pod domami i klatkami schodowymi będą stać poborcy podatkowi pobierający opłatę za każde wejście do domu i wyjście. Po zrobieniu 1000 kroków trzeba będzie uiścić opłatę zużycia chodnika, a w sklepie by móc obejrzeć towary, trzeba będzie zapłacić. Następnie podatek od chomika lub innego małego zwierzaczka domowego, podatek od klamek (opłata za każde dziesiąte dotknięcie klamki miejsc użytku publicznego), opłata za możliwość oczekiwania i siedzenia na przystanku autobusowym/dworcu pkp i wiele innych. Możliwości jest sporo.
Domin92, kojarzysz serial ,,star trek następne pokolenie,,? Jest tam rasa Ferengi. Są doskonałą parodią tego co wyczynia fiskus. Ferengi są handlowcami do bólu. na ich rodzinnej planecie trzeba płacić ZA WSZYSTKO. nawet za miejsce do siedzenia. I właśnie do tego zmierzamy.