Armia USA pozostaje „w pozycji gotowości obronnej”

Opublikowano: 17.06.2025 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 374

TV Fox News podaje, że prezydent USA zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, która ma obradować zaraz po jego powrocie ze szczytu G7, który nagle opuścił. Donald Trump zalecił też, by „wszyscy natychmiast ewakuowali się z Teheranu”. Poinformowano, że armia USA pozostaje „w pozycji gotowości obronnej” na Bliskim Wschodzie.

Wiadomo też, że prezydent Trump próbował przyspieszyć spotkanie z przedstawicielami Iranu, do którego ma dojść w tym tygodniu i polecił wiceprezydentowi J.D. Vance’owi specjalnemu wysłannikowi na Bliski Wschód, Steve’owi Witkoffowi, zaproponowanie takich rozmów z irańskim ministrem spraw zagranicznych Abbasem Araghchim. Mają one dotyczyć możliwości zawieszenie broni i umowy nuklearnej.

Tymczasem nowa salwa irańskich pocisków nadleciała nad Izrael. Z kolei w Iranie wielu mieszkańców Teheranu próbuje masowo uciekać ze stolicy, zaniepokojonych wypowiedziami Donalda Trumpa. Stolica Iranu ma 9,8 miliona mieszkańców i wywołało to chaos. Z kolei Irańscy Strażnicy Rewolucji wezwali mieszkańców Tel Awiwu na Telegramie do natychmiastowego opuszczenia miasta i zapowiedzieli, że są przygotowani na „długą i totalną wojnę”.

Brytyjska firma Ambrey, zajmująca się bezpieczeństwem morskim ogłosiła we wtorek rano, że została poinformowana o incydencie w Cieśnienie Ormuz. Miało to miejsce 22 mile morskich na wschód od Khor Fakkan w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w pobliżu Cieśniny Ormuz, strategicznego miejsca dla globalnego transportu morskiego. Obawy o zablokowanie tego szlaku przez Iran są coraz bardziej realne.

O 4 rano odwołano alarm przeciwlotniczy w północnym Izraelu. Wcześniej irańskie media państwowe podały informacje o wystrzeleniu nowej salwy rakiet na Izrael: „dziewiąta salwa połączonego ataku dronów i rakiet rozpoczęła się i będzie trwała nieprzerwanie do świtu”. Media donosiły o nocnej eksplozji w Tel Awiwie.

Wojna przybiera dziwny przebieg. Celem ataków Izraela są najważniejsi jego przywódcy i kluczowe postacie polityczne, w tym Najwyższy Przywódca Ali Chamenei. Takei działania utrudniają jakiekolwiek negocjacje. Do tej pory zabici zostali przywódcy polityczni i wojskowi, a także naukowcy z irańskiego programu nuklearnego. Był również plan fizycznej eliminacji Najwyższego Przywódcy Alego Chameneiego, który według nieoficjalnych informacji, miał powstrzymać sam Donald Trump.

Także irańska telewizja państwowa była celem izraelskiego ataku. Teheran nazwał to „nikczemnym czynem i zbrodnią wojenną”. Transmisja na żywo krajowego kanału informacyjnego została przerwana, ale tylko na kilka minut. Iran oskarżył też Izrael o atak na szpital Farabi, położony w mieście Kermanszah.

Podziemne instalacje elektrowni jądrowej w Natanz zostały nienaruszone, a placówka „nie doznała dalszych szkód” – poinformował Iran. Mieści się tu główna fabryka wzbogacania uranu, poinformowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Media spekulują o możliwości użycia w celu zniszczenia tego obiektu amerykańskich bombowców, na co naciska Izrael, ale Donald Trump podobno nie chce się angażować militarnie.

Administracja prezydenta USA powiadomiła sojuszników, że Stany Zjednoczone nie zamierzają aktywnie włączać się do wojny między Izraelem i Iranem, dopóki Teheran nie zaatakuje Amerykanów. Jednak USA pomagają Izraelowi przechwytywać pociski wystrzeliwane przez Iran.

Do Europy dla wsparcia ewentualnych operacji wojskowych, wysłano ok. 30 powietrznych tankowców, a na Morze Śródziemne skierowano grupę uderzeniową z lotniskowcem USS Nimitz. Wczoraj Donald Trump powiadomił, że Iran zakomunikował USA chęć powrotu do negocjacji.

Autorstwo: BD
Na podstawie: France Info, AFP
Źródło: NCzas.info

image_pdfimage_print

TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. drin 17.06.2025 16:49

    Bardzo chytrze załatwili Iran.
    Izraelczycy udawali, że się kłócą z Amerykanami, dzięki czemu uśpili czujność Irańczyków, którzy kompletnie nie spodziewali się teraz ataku. USA pozorowały rozmowy nuklearne, a tymczasem podstępnie razem w syjonistami zaatakowali Iran. Bo jak inaczej nazwać umożliwienie tankowania w powietrzu izraelskich samolotów, przechwytywanie rakiet nadlatujących z Iranu czy udostępnienie wszelkich danych wywiadowczych…
    Dla reszty świata płynie stąd nauka, że NIGDY nie można ufać Usralowi i pod żadnym pozorem tracić czujności..

  2. Rysa 17.06.2025 20:47

    Szanowny @drin, zna Pan powiedzenie „ten się śmieje, kto się ostatni śmieje”
    W tym kontekście załączam Panu i czytelnikom świetną dzisiejszą analizę Pepe Escobara, z której wyraźnie wynika kto będzie się śmiał ostatni.

    Dzisiejsza analiza Pepe Escobara dotycząca konfliktu Izrael-Iran (długa i szczegółowa).Pozdrawiam Rysa https://sputnikglobe.com/20250617/iran-now-first-line-of-defense-of-brics-and-the-global-south-1122272733.html

    Iran pierwszą linią obrony BRICS i globalnego Południa To jest tak poważne, jak to tylko możliwe. Przyjrzyjmy się szachownicy – od mikro do makro.
    Płaczący cień w żałobnym tańcu,
    Głośny lament opuszczonej chimery..
    T. S. Eliot, Burnt Norton
    Izraelskie uderzenie na Iran – prosto z amerykańskiego podręcznika – zasadniczo nie powiodło się, pomimo początkowego połączenia szybkości, skrupulatnego planowania wojskowego i elementu zaskoczenia, w tym hakowania irańskiej komunikacji elektronicznej w sieci wojskowej; dekapitacji pionowej nomenklatury IRGC; podręcznika ataku dronów pajęczyny; i bombardowania – ostatecznie nieskutecznego – kluczowych węzłów irańskiej infrastruktury nuklearnej.
    Najlepsi irańscy technicy potrzebowali wielu godzin, aby odzyskać swoją sieć. A kiedy to się stało, sytuacja zaczęła się odwracać, do tego stopnia, że po chirurgicznych salwach rakietowych głęboko w nocy w niedzielę, IRGC ogłosiło, że jest w stanie poważnie zakłócić izraelskie systemy dowodzenia i kontroli przy użyciu „wzmocnionego wywiadu”, naruszając w ten sposób Żelazną – lub Papierową – Kopułę.
    Absolutnie kluczowe węzły infrastruktury w Tel Awiwie i Hajfie zostały zniszczone – od kompleksu zbrojeniowego Rafael (specjalizującego się w pociskach rakietowych, dronach, cyberwojnie i komponentach Żelaznej Kopuły) po elektrownię i rafinerię ropy naftowej w Hajfie. To historyczne wydarzenie pod wieloma względami.
    Do okrzyków radości na ziemiach islamu należy dodać ogromną psychologiczną traumę zadaną Izraelowi. Mit izraelskiej niezwyciężoności został definitywnie zburzony. Rozpętanie piekła z góry, zabijanie kobiet i dzieci oraz kręcenie się, jakby nie było jutra, nie wygrywa wojny z prawdziwym przeciwnikiem.
    Ulepszona strategia IRGC – stosowana przez natychmiast odnowione przywództwo – jest dopracowywana dzień po dniu w wyrachowany, chirurgiczny sposób. IRGC nie jest trudno całkowicie sparaliżować gospodarkę Izraela. Izrael ma tylko jedną rafinerię ropy naftowej (już zbombardowaną); trzy porty, z których jeden jest już bankrutem (Ejlat), a drugi płonie (Hajfa); i jedno lotnisko (już w fatalnym stanie).
    W efekcie Tel Awiw wykonał desperacki, a nawet samobójczy ruch – bez szachów. Teheran udowadnia, że każda kalkulacja syjonistycznej osi, że Iran może – i został – wykrwawiony w ciągu kilku godzin, była, jak można było przewidzieć, fałszywa.
    Ze swojej strony prezydent USA wpadł w żarłoczną pułapkę. Jego baza MAGA jest już głęboko podzielona. Nie-syjonistyczna MAGA stanowi przytłaczającą większość. Przyznał w oszałamiającym infantylnym poście, że przez cały czas wiedział wszystko o izraelskim shock’n awe.
    Niecałe 10 dni temu, na spotkaniu w Nowym Jorku wypełnionym miliarderami, sam Steve Witkoff – Talleyrand Trumpa – wyraźnie zauważył, że irańskie rakiety balistyczne są „zagrożeniem dla Ameryki”. Biorąc pod uwagę ich działania w ciągu ostatnich 48 godzin, wszystko wskazuje na to, że Waszyngton de facto rozpoczął gorącą wojnę.
    Źródła dyplomatyczne w Teheranie wskazują, że kierownictwo pracuje nad tym scenariuszem. Dlatego też zasadniczo nadal utrzymują swoje zdolności – i starannie kalibrują kolejne duże kroki w drabinie eskalacji. Po raz kolejny: Irańska cierpliwość strategiczna na pokaz.
    Pytanie brzmi zatem, czy w scenariuszu, w którym USA de facto znajdują się w stanie wojny, Rosja i Chiny w porozumieniu będą musiały stracić swoją strategiczną cierpliwość.
    Perska duma – i wiara we własne możliwości, jak zaobserwowałem w zeszłym miesiącu w Iranie – nakazuje im uważać, że mają wszystkie niezbędne zasoby, aby przetrwać syjonistyczną oś, w tym USA. W końcu dopiero teraz zaczynają używać swoich naprawdę zaawansowanych rakiet – od Kheybar-Shekan 2 i Fattah-1 po Haji Qassem.Prawdziwa wojna: przeciwko BRICS
    Tak więc, w skrócie, reakcja Iranu całkowicie wywróciła szachownicę do góry nogami. Cyrkowy władca pierścieni – wraz z żałosną paradą wojskową w Waszyngtonie – jest nagi. I zdemaskowany.
    Teraz prowadzi nie jedną, ale dwie wojny zastępcze: przeciwko Rosji i przeciwko Iranowi, z neonazistami w Kijowie i ludobójcami w Tel Awiwie na pierwszej linii frontu. Wszystko to jest częścią wielkiej wojny: przeciwko BRICS.
    Teraz jest już jasne nawet dla głuchych, głupich i ślepych, że nigdy nie chodziło o irański program nuklearny, ani o „wysiłki” zmierzające do skonstruowania JCPOA 2.0 należącego do Trumpa. Chodzi o obsesję syjonistycznej osi na całe życie: zmianę reżimu w Teheranie.
    To jest Święty Graal, o którym marzono od końca lat 90-tych, zdolny otworzyć drzwi dla pogrążonego w głębokich kłopotach Imperium Chaosu ogromnego bogactwa Iranu w zasoby naturalne – od energii po złoża metali ziem rzadkich, przedłużając w ten sposób żywot zadłużonego na wiele bilionów dolarów Imperium.
    Dodatkowe bonusy są jeszcze bardziej kuszące: odcięcie Chin od kwestii bezpieczeństwa narodowego – importu energii – oraz od kluczowych korytarzy łączności Nowego Jedwabnego Szlaku, w połączeniu z otwarciem potwornego ropnia w podbrzuszu Rosji. Ostateczny cios trifecta, za jednym zamachem, dla trzech czołowych krajów BRICS – Iranu, Rosji i Chin; dla integracji Eurazji; oraz dla dążenia do wielowęzłowego (kursywa moja), wielobiegunowego systemu stosunków międzynarodowych.
    Nawet gdy czołowe państwa cywilizacyjne wykonują salta, aby przetrwać Imperium Chaosu i jego dążenie do rozpętania III wojny światowej, w Moskwie i Pekinie nie ma złudzeń, że aby stawić czoła temu scenariuszowi, konieczne jest działanie asymetryczne – z najwyższą przebiegłością, zamiast jedynie reagować na prowokacje (co było dominującym rosyjskim podręcznikiem w wojnie zastępczej na Ukrainie).
    Co więcej, nie jest przypadkiem, nawet biorąc pod uwagę maksymalny czas uwagi Donalda Trumpa wynoszący minutę, że kręci on koncepcją Władimira Putina działającego jako mediator między Izraelem a Iranem. Koncepcja mediacji między strategicznym partnerem a wątpliwym podmiotem prowadzącym podwójną grę jest nierozcieńczonym absurdem. To sprawia, że strategiczne partnerstwo – właśnie zatwierdzone przez irański parlament – staje się farsą.
    W praktyce Moskwa może równie dobrze dostarczyć Teheranowi więcej bardzo potrzebnych S-400 – na razie mają tylko jeden system – więcej Pantsirów i BUK-ów, podczas gdy Chiny już dostarczają surowce do przyspieszenia produkcji rakiet.
    W międzyczasie rosyjski wywiad dokonał już obliczeń lustrzanego efektu izraelskiej operacji Spiderweb, w której zastosowano dokładnie ten sam modus operandi, co ukraińskie SBU – pod przykrywką MI6 i Mossadu – rozpętane przeciwko rosyjskim bombowcom strategicznym, które są częścią triady nuklearnej.
    Pojawiają się poważne pytania o bezpośredni udział Tel Awiwu w sabotowaniu Moskwy. Równie poważne pytania pojawiają się teraz w odniesieniu do Ukrainy. Grupy informacyjne w Moskwie uważają, że proces „zawieszenia broni” Trumpa wygląda i mówi jak prymitywny kamuflaż, aby zmusić Rosję do wycofania się na jakiś czas, podczas gdy chihuahua NATO na zawołanie głębokiego państwa przygotowują pierwsze uderzenie (przynajmniej w swoich wypaczonych snach).
    Tak więc raczej prędzej niż później możemy zobaczyć, jak Rosja faktycznie rozszerza obecną irańską strategię: masową wojnę infrastrukturalną, pogrążając Ukrainę w całkowitym zaciemnieniu, metaforycznym i nie tylko – tak jak bombardowanie elektrowni w Hajfie pogrążyło miasto w całkowitym zaciemnieniu.
    Dlaczego Iran nie może ponieść porażki?
    Oczywiście obecna, szalona drabina eskalacji nie istniałaby, gdyby Trump był na tyle dojrzały, by przyjąć ofertę Ali Shamkhaniego – później zamordowanego przez Izrael: Iran mógłby pozbyć się wysoko wzbogaconego uranu i podpisać nowe porozumienie nuklearne, jeśli sankcje zostałyby zniesione. Teheran mógłby wówczas wzbogacać uran na niskim poziomie wyłącznie na potrzeby programu cywilnego.
    Równolegle Teheran zasugerował nawet wspólny projekt wzbogacania uranu z udziałem USA oraz Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Irański minister finansów Abbas Araghchi osobiście przedstawił tę propozycję specjalnemu wysłannikowi USA Steve’owi Witkoffowi w Omanie – zanim rozmowy zostały zerwane.
    Tymczasem globalne Południe obserwuje potwornie śmiercionośny ping-pong między Izraelem a Iranem – z rosnącą świadomością, że osaczony Zachód jest z dnia na dzień jeszcze bardziej niebezpiecznym zwierzęciem, prowadzącym wojnę totalną pod maską pokoju.
    Płonący Tel Awiw to początek nowej ery. W swoim gniewie grożą teraz Teheranowi modelem „Bejrutu”: bezmyślnym niszczeniem cywilnych dzielnic. Po raz kolejny to, co robią najlepiej: terroryzm.
    A jednak nie będzie już bezkarności dla ludobójczego systemu. Konsekwencje będą nieuchronnie omawiane w tym tygodniu na Forum Ekonomicznym w Petersburgu, aż do przemówienia Putina na sesji plenarnej w piątek i aż do szczytu BRICS w Rio de Janeiro na początku lipca.
    Biorąc pod uwagę puls globalnego Południa, można odnieść wrażenie, że Iran de facto jest w trakcie przywracania etyki i władzy geopolitycznej w całej Azji Zachodniej, tak jak imperium perskie sprawowało ją przez wieki. To właśnie robią państwa cywilizacyjne: ich rola jako uprzywilejowanych strażników swojej strefy wpływów jest zawsze niezbędna.
    Jest to mało prawdopodobne – pod łagodną brazylijską prezydencją; ale BRICS prędzej czy później będzie musiał dokonać strategicznego przejścia od hiper-grzecznej maszyny deklaracji do stania się prawdziwym, solidnym, niezłomnym kręgosłupem Globalnego Południa i Globalnej Osi Oporu.
    Ponieważ rozwścieczony, zdezorientowany Zachód nie jest już w trybie wojny hybrydowej; przeszedł Totalen Krieg – tak gorący, jak to tylko możliwe. Dlatego Globalne Południe musi przestawić się na tryb post-hybrydowy, Rebeliantów w słusznej sprawie.
    Od Nigerii przez Indonezję po Wietnam – członków i partnerów BRICS – panuje coraz większa zgoda co do tego, że nie można dopuścić do upadku Iranu. To poważna sprawa. Zaklęcie nieograniczonego dyktatu Zachodu zostało w końcu złamane: wszystko, co przetrwa, to „głośny lament niezadowolonej chimery”. Potrzeba – nieudanego – szoku i zachwytu, aby złamać grzbiet wielbłąda.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.