Liczba wyświetleń: 906
Ostatnio wielkie poruszenie wywołało ujawnienie przez posła Grzegorza Płaczka faktu, że Polska spłaca odsetki zaciągniętej przez Ukrainę pożyczki. Jak łatwo było się domyślić, to „geniusz” rządów PiS.
„Nie chcę antagonizować, ale to jednak jest nienormalne! Podczas gdy deficyt budżetowy na 2025 r. wyniesie w Polsce 289 miliardów złotych, Ministerstwo Finansów potwierdza – w odpowiedzi na moją interwencję poselską – że Polska wzięła na siebie spłatę odsetek za pożyczkę Ukrainy z Komisją Europejską” – napisał na „X” Płaczek. Poseł Konfederacji dodał, że „pierwsza transza już za nami”. Zapłaciliśmy ponad 102 mln zł. Więcej o tym w artykule poniżej.
Jak łatwo się było domyślić, to skutek decyzji poprzedniego rządu PiS, który sam siebie nazywał „sługami Ukrainy”. „Na mocy unijnego rozporządzenia 2022/2463 z 14 grudnia 2022 roku, państwa członkowskie UE zobowiązały się do udziału w finansowaniu pomocy makrofinansowej dla Ukrainy. Instrument przewidziany na rok 2023 zakłada udzielenie Kijowowi pożyczek w wysokości do 18 mld euro, z okresem spłaty do 35 lat i rozpoczęciem zwrotu dopiero od 2033 roku” – podaje portal kresy.pl.
Wśród państw, które zaakceptowały warunki, znalazła się także Polska. I rząd PiS wydał zgodę na wniesienie przez Polskę wkładu na pokrycie odsetek od unijnej pożyczki.
Porozumienie nakazuje pokrywać koszty odsetek, jeśli Ukraina wystąpi z odpowiednim wnioskiem. Stało się tak w ubiegłym roku. „Maksymalny wkład Polski w latach 2024–2027 wynosi 115 241 658 euro, czyli około 28,8 mln euro rocznie. Ostateczna kwota uzależniona będzie od przebiegu rocznych procedur budżetowych UE i wysokości środków zabezpieczonych w budżecie wspólnotowym. Środki te mają status zewnętrznych dochodów UE przeznaczonych na konkretny cel, tj. obsługę odsetek od kredytów dla Ukrainy” – czytamy.
Rozporządzenie pozwala Ukrainie żądać pokrycia kosztów odsetkowych co roku, aż do końca 2027 roku. Wówczas państwa członkowskie muszą zawrzeć z KE kolejne umowy, zgodnie z krajowymi procedurami.
Sam rząd PiS chwalił się tym w komunikacie „Unijny instrument wsparcia dla Ukrainy” z 23 maja 2023 roku na stronie Gov.pl.
Autorstwo: DC
Na podstawie: Kresy.pl, Gov.pl
Źródło: NCzas.info
A nasz bank centralny utrzymuje ich hrywnę na powierzchni.
Ciekawe ile nas to kosztuje? Trudno znaleźć gdzieś informacje.
A większość ludzi narzeka na 800+ nawet dla Polskich dzieci, nie widząc, że dużo, dużo więcej idzie na wspieranie wrogiego nam państwa, i to nie dzieci, a między innymi machiny wojennej i cwaniaczków z Banderlandu!
Jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one …
1. 102 mln zł w skali kraju (i roku) to drobne.
2. Wydajemy (w zasadzie powinno być wydalamy;) kupę kasy też na inne rzeczy, np. (z jakiejś tam strony) „Według szacunków Ministerstwa Cyfryzacji, między styczniem a wrześniem 2025 roku Polska wyda jeszcze co najmniej 77,8 mln zł na opłacenie abonamentów dla terminali na Ukrainie.”
3. Wracając do wstępu – jak i jakie jeszcze wrony kraczą ?