Liczba wyświetleń: 521
W rezultacie rozmów delegacji rosyjskiej z ukraińską w Stambule, które odbyły się 2 czerwca br., podpisano porozumienie w sprawie wymiany jeńców, a także zwrotu ciał poległych żołnierzy ukraińskich. Ustalonym terminem była sobota – 7 czerwca. Rosjanie, po dokonaniu identyfikacji, przywieźli na umówione miejsce ciężarówkami-chłodniami 1212 ciał zapakowanych w białe worki. Nikt ze strony ukraińskiej nie stawił się, by dokonać odbioru celem godnego pochówku ofiar.
Wołodymyr Zełenski zarzucił Rosjanom obstrukcję wszelkich porozumień, podczas gdy sam ogłosił, że repatriacja ciał „poległych w walce o wolną Ukrainę i Europę” żołnierzy musi zostać przełożona na inny, nieokreślony termin. Delegacje uzgodniły w Stambule, że w grę wchodzi w sumie 6000 poległych, ale według polityka „to Rosja stworzyła właśnie kryzys humanitarny”.
Odpowiedzialny za rosyjski konwój porucznik Zorin poinformował, że w zaistniałej sytuacji trzeba będzie poczekać na oficjalne pisemne potwierdzenie gotowości odbioru transportu przez Ukrainę. Na platformie „X” Zorin napisał: „Socjopaci z Kijowa po prostu nie przyjechali”. Jednym z pretekstów braku akceptacji przekazania szczątków miała być lista nazwisk, która nie spodobała się władzom. Moskwa sporządziła listę 640 nazwisk rannych i młodych żołnierzy przeznaczonych do wymiany jako jeńców wojennych. Grupa kontaktowa z ramienia Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej przebywa na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Poseł Artem Dmytruk stwierdził: „Nie tyle myślę, co wiem, że Zełenski dał osobisty nakaz nie odbierać ciał ukraińskich żołnierzy. Ta sytuacja może przeobrazić się w katharsis, wyzwalając gniew obywateli i konfrontację reżimu ze społeczeństwem”.
Władimir Medinski – rosyjski negocjator – zarzucił Ukraińcom brak powagi w reakcji na wspólnie uzgodnione warunki wymiany jeńców wojennych i ofiar frontowych. Dodał, że ciała żołnierzy nie zostały pozbawione mundurów.
Udokumentowany materiałem wideo konwój ciężarówek-chłodni potwierdza godne potraktowanie trudnego zadania repatriacji szczątków ludzi kiedyś potrzebnych władzy, dla których ostatnia droga staje się ostatnim upokorzeniem.
Rodzinom obiecywano, że w razie straty bliskiej osoby na froncie otrzymają odszkodowanie w wysokości 1,5 miliona hrywien. 6000 ofiar śmiertelnych to tylko ci, którzy zginęli w rejonie Kurska. Państwo ukraińskie nie ma pieniędzy na wypłaty odszkodowań, o które upomną się rodziny ofiar. Pochówek żołnierza powinien być również sfinansowany przez państwo, które wysyłając na front „skazało” na śmierć. Władza ma pieniądze na własne wydatki, ale nie ma na rozwiązywanie problemów, które sama tworzy.
Kyryło Budanow – szef ukraińskiej bezpieki – przypisał Rosjanom jednostronne narzucenie warunków załatwienia sprawy, więc za właściwe uznał, bez wyjaśnienia, nie powiadomić wcześniej o niemożności stawienia się w uzgodnionym przez delegacje miejscu i czasie.
Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2], X.com
Źródło: WolneMedia.net
Ukry potwierdziły opinie o nich. Zwykłe chamy pobawione jakiegokolwiek honoru i uczciwości. nawet nie potrafią dotrzymać ustaleń na poziomie politycznym. Ta sytuacja pokazała jak traktują swoich zmarłych. Wstyd i żenada…NIKT z nimi nie będzie już poważnie o czymkolwiek gadał. Fama poszła w świat…